Brendan Rodgers zostanie w ciągu kilkudziesięciu najbliższych godzin zaprezentowany jako nowy menedżer Liverpoolu. Działaczom „The Reds” pozostało już tylko uzgodnić warunki odejścia Rodgersa z jego obecnym pracodawcą, Swansea.
Menedżer, który już niedługo stanie się jedynie historią na Liberty Stadium, odniósł z klubem niemały sukces – nie tylko awansował do Premier League, ale też zapewnił „Łabędziom” bardzo wysokie jedenaste miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii. Nie uszło to uwadze działaczom Liverpoolu, którzy zdecydowali się podpisać z Rodgersem trzyletni kontrakt. Walijczycy otrzymają około pięciu milionów funtów rekompensaty.
Tym samym Brendan Rodgers wygrał rywalizację o posadę menedżera jednego z najbardziej utytułowanych klubów Premier League z takimi osobistościami jak Andre Villas-Boas, w dalszym ciągu pozostający bez pracy, czy Roberto Martinez, obecny szkoleniowiec Wigan.
Jakie zadania czekają na Rodgersa? Po pierwsze – odbudowa marki Liverpool FC. Po drugie – poprawienie miejsca w tabeli Premier League. Po trzecie i najważniejsze – powrót do elitarnej Ligi Mistrzów i walka o odzyskanie prymatu w Europie.
wlosy jeza mi sie na glowie jak pomysle co sie stalo
z takim klubem.lata sredniactwa i buraczanych
transferow a w tym czasie wyrosly potegi oparte na
niewyobrazalnej kasie.czy sie uda wrocic na
szczyt,ciagle czekam ale czy sie doczekam.wszyscy sie
rozczulaja nad Kenem bo to legenda ale Liverppol jest
na wojnie i albo sobie poradzi juz niedogoni czolowki