Ricardo Rocha wierzy, że jego Portsmouth może zdobyć Puchar Anglii. „Pompey” awansowało do finału tych rozgrywek w niedzielę, pokonując po dogrywce Tottenhamem.
W emocjonującym spotkaniu, którego losy rozstrzygnęły się dopiero po 120 minutach gry, spisywane na straty Portsmouth zaskoczyło faworytów z Londynu.
Rocha, który do dziennikarzy wyszedł z butelką szampana (otrzymaną za tytuł Piłkarza Meczu), ma nadzieję, że podobnie będzie w finale:
– To Chelsea będzie faworytem, ale meczem ze „Spurs” udowodniliśmy, że jesteśmy w stanie pokonywać duże zespoły – mówił, wzruszając ramionami, Portugalczyk.
– Wiemy jak grać zespołowo, pracować razem na wynik, a poza tym to przecież finał: w takich meczach wszystko może się zdarzyć – dodał.
Zdaniem obrońcy Portsmouth to właśnie gra kolektywu pozwoliła jego klubowi awansować do finału:
– Prawdę mówiąc trochę dziwi mnie nagroda dla Piłkarza Meczu. Myślę, że zasługiwali na nią dziś wszyscy piłkarze. To był trudny mecz, ale zagraliśmy dobrze, szczególnie w obronie. Z całym szacunkiem dla Tottenhamu, ale moim zdaniem zasługiwaliśmy na to zwycięstwo.
– To fantastyczny dzień dla wszystkich w klubie: dla graczy, dla sztabu, dla kibiców. Pokazaliśmy, że nawet pomimo tych wszystkich problemów, nadal trzymamy się razem. Walczymy i dalej gramy swoją piłkę.
Na końcu Rocha pochwalił też dwunastego zawodnika klubu, czyli kibiców, którzy nie odwrócili się od tonącego w długach i ostatniego w Premiership zespołu:
– Udało się nam dzięki wsparciu kibiców. Byli dla nas niesamowici od już dłuższego czasu, dlatego ten sukces dedykujemy im.