Rzecznik prasowy bielskiej drużyny Marcin Zarębski poinformował, że następcą Dariusza Kubickiego na stanowisku trenera pierwszej drużyny został Robert Podoliński.
Tak jak pisaliśmy wcześniej, na skutek porażki 0:6 z Wisłą Kraków w Bielsko-Białej zdecydowano się zmienić szkoleniowca „Górali” i ostatecznie postawiono na byłego trenera m.in. Cracovii i drużyn młodzieżowych Legii Warszawa.
Robert Podoliński urodził się w 1975 roku w Siemiatyczach. Jest absolwentem warszawskiego AWF, przez wiele lat prowadził głównie mazowieckie zespoły. Dzięki dobrej pracy wykonanej w I-ligowym Dolcanie Ząbki został zatrudniony rok temu przez ekstraklasową Cracovię.
Niestety nie ukończył z nią sezonu, został zwolniony tuż przed końcem rundy zasadniczej, gdy Cracovia była na 14. miejscu w tabeli. Podolińskiemu zarzucano zbytnie przywiązywanie się do 3-5-2 i za chłodne podejście do piłkarzy. Mimo wszystko dalej jest szanowanym szkoleniowcem ze względu na taktyczny warsztat i zdolności przywódcze.
Zasadnicze pytanie brzmi, czy taktyka z trzema stoperami może wypalić w zespole, w którym nie ma ani jednego klasowego zawodnika na pozycji środkowego obrońcy? Wydaje się, że szkoleniowiec z Podlasia szybko zauważy, że objął klub, którego stan kadrowy jest znacznie gorszy, niż miało to miejsce w Cracovii. Podoliński nie ma czasu na poukładanie drużyny – najbliższy mecz już we wtorek, kiedy to klub z Bielska-Białej spotka się w Pucharze Polski ze Śląskiem Wrocław.
W Podbeskidziu czeka go dużo pracy, bo zespół (oprócz meczu z Lechem) prezentuje się fatalnie, a defensywa w spotkaniu z Wisłą nie istniała. Czy wierny fan Napoleona i zadeklarowany konserwatysta podoła temu wyzwaniu? Zobaczymy. Byle nie przydarzyło mu się Waterloo.
[interaction id=”55ff2405f94584352d1e91d9″]