W pierwszym meczu w sezonie Dijon poniosło klęskę przed własną publicznością. Beniaminek uległ Stade Rennes aż 1:5.
Pierwsza połowa nie była aż tak nieudana dla gospodarzy. Stracili dwie bramki, a na listę strzelców Rennes wpisał się w 34. minucie Montano, a Feret pokonał bramkarza Dijon dwie minuty później. Tuż przed gwizdkiem sędziego sygnalizującym koniec pierwszej części meczu honorowego gola dla gospodarzy zdobył Jovial, co zapewne dało piłkarzom Dijon nadzieję na zaciętą walkę w dalszej części spotkania.
Jednak w drugiej połowie piłkarze Rennes byli bezlitośni. Już pięć minut po wyjściu z szatni wynik podwyższył Boukari. Na kolejną bramkę gości trzeba było czekać do 75. minuty, kiedy to Mangane dał kibicom Rennes kolejny powód do radości. Pogrom w Dijon przypieczętował Tettey, który w 85. minucie strzelił ostatnią bramkę w tym meczu.
Kim jest Monatano? Czy to nie przypadkiem ten pan,
który jest na zdjęciu i tak naprawdę nazywa się
Montaño, ewentualnie Montano, pomijając tyldę?
A i tak w Bretanii RZĄDZI NANTES!!! Przynajmniej
kibicowsko ;)