Remis na Renzo Barbera

Pierwsza połowa spotkania pozostała nierozstrzygnięta. Już od pierwszych minut Palermo narzuciło Bolognie trudne warunki, którym nie sprostał bramkarz gości – Curci. Pięknym uderzeniem popisał się ten, który prawdopodobnie po sezonie opuści Palermo na rzecz innego włoskiego klubu. Piłka wystawiona przez Miccoliego aż prosiła się o dobre wykorzystanie. Bez przyjęcia w lewy dolny róg bramki Josip Ilicić posłał piłkę, a ta wpadła do siatki interweniującego Cerciego. Taki wynik nie utrzymał się zbyt długo. Palermo cofnęło się pod własną bramkę i czekało jedynie na kontry. Nie to zemściło się na gospodarzach, a koszmarny błąd Sorentino, który nie złapał futbolówki i minął się z nią. W efekcie bezpańską piłkę wykorzystał Gabbialdini i wyrównał na 1:1.

Jeszcze przed przerwą Palermo mogło na Renzo Barbera prowadzić. Fabrizio Miccoli, który asystował przy pierwszym golu, uderzył w słupek bramki, czym nie ucieszył kibiców zgromadzonych na stadionie. Więcej dobrych okazji do przerwy już nie oglądaliśmy i po 45 minutach Palermo remisowało z Bologną 1:1.

Drugą połowę zdominowała zła postawa sędziego. Wiele błędnych decyzji wypaczyło wynik tego meczu. Dwukrotnie Daniele Doveri nie podyktował ewidentnego rzutu karnego, przez co spotkanie przestało przypominać mecz. Piłkarze jednak starali się grać mimo sędziego, który ewidentnie nie nadawał się do tego, aby sędziować ten pojedynek. Częściej przy piłce tym razem byli gracze Palermo. Ich motywacją była ucieczka ze strefy spadkowej. Niestety, akcje zarówno jednej, jak i drugiej drużyny nie przynosiły efektu w postaci bramek. Wynik do końca nie uległ zmianie i po dość kontrowersyjnym meczu Palermo zremisowało 1:1 z Bologną.