Remes PP: Bełchatów za burtą


23 września 2008 Remes PP: Bełchatów za burtą

Za nami pięć wtorkowych spotkań 1/16 Remes Puchar Polski. Jak w każdym sezonie nie zabrakło bramek oraz sensacyjnych wyników. Z rozgrywkami dość niespodziewanie pożegnał się GKS Bełchatów, który w Stalowej Woli musiał uznać wyższość miejscowej Stali.


Udostępnij na Udostępnij na

Skazany na pożarcie pierwszoligowiec przez większą część spotkania kontrolował grę, umiejętnie wyprowadzając kontrataki. Wpływ na taką taktykę Stali miała szybko strzelona bramka Krystiana Lebiody po płaskim uderzeniu z 20 metrów, która okazała się trafieniem na wagę awansu do 1/8. Po stracie bramki goście wyglądali na drużynę grającą bez wiary w końcowy sukces, do czego przyczyniła się w dużym stopniu czerwona kartka dla Peruwiańczyka Herrery pod koniec pierwszej połowy. Z powodu dość niefortunnej pory rozgrywania spotkania (15:30), mecz oglądało zaledwie 1800 widzów, którzy z zapałem dopingowali miejscową drużynę. GKS Bełchatów podtrzymał zatem niechlubną tradycję dotyczącą słabych występów w Pucharze Polski. W ostatnich czterech latach tylko raz awansował do 1/8 tych rozgrywek.

Kibice GKS-u Katowice
Kibice GKS-u Katowice (fot. remespucharpolski.pl/)

Z kolei bez problemów do dalszej rundy awansował lider Ekstraklasy – Polonia Warszawa. Zespół prowadzony przez Jacka Zielińskiego nie dał najmniejszych szans drugoligowej Nielbie Wągrowiec. Co ciekawe, wszystkie trzy bramki dla „Czarnych koszul” padły dopiero w drugiej połowie. Bramkarza gospodarzy pokonali Szymon Kaźmierowski, Jarosław Lato i będący ostatnio w niezłej dyspozycji Krzysztof Gajtkowski. Warto odnotować, że po raz w pierwszy w tym sezonie miejsce między słupkami Polonii zajął Radosław Majdan.

Do niespodzianki doszło również w Opolu, gdzie zmierzyły się jedenastki miejscowej Odry i Polonii Bytom. Występujący w pierwszej lidze gospodarze po dość wyrównanym meczu uporali się z rywalem, dwukrotnie celnie strzelając i nie tracąc przy tym bramki. Oba gole padły po świetnie egzekwowanych rzutach rożnych. Dla popularnych niebiesko-czerwonych był to 9. występ z rzędu bez porażki. Bytomianie muszą więc przełknąć gorycz trzeciej porażki z kolei.

Piotr Madejski
Piotr Madejski (fot. remespucharpolski.pl/)

Aż pięć bramek oraz dogrywkę zobaczyli kibice w Łęcznej. Znajdująca się w dołku Cracovia ostatecznie pokonała Górnika 3:2 i to ona zagra w 1/8. Najlepszym graczem na boisku był Tomasz Moskała, który nie tylko zdobył decydującą bramkę, ale i asystował przy drugim trafieniu.

Najciekawszym spotkaniem były jednak derby Śląska pomiędzy GKS-em Katowice a Górnikiem Zabrze. 14-krotnemu mistrzowi Polski w lidze idzie jak po grudzie, dlatego piłkarze nie ukrywają, że dużo łatwiej do europejskich rozgrywek będzie im awansować przez Remes Puchar Polski. Mecz nie rozczarował, a wręcz zaskakiwał swoją dramaturgią. Po 45 minutach był wynik 2:2, po 90 minutach 3:3 i o rozstrzygnięciu musiała zadecydować dogrywka. Jej bohaterem – podobnie jak całego spotkania – był Piotr Madejski, autor decydującej bramki i dwóch trafień w regulaminowym czasie gry. – Cieszymy się ze zwycięstwa na trudnym terenie w Katowicach. Przeżyliśmy prawdziwy horror, ponieważ graliśmy 120 minut. Cała drużyna zagrała z ogromnym sercem, podobnie było z chłopakami z GKS-u. Uważam, że moim najładniejszym golem był ten strzelony z rzutu wolnego. Dzięki Bogu, że trafiłem na 4:3, ale piłka wpadła do siatki po rykoszecie – mówił po meczu. Spotkanie zgromadziło 9000 kibiców.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze