Reca, Szymański, Kante… Kogo następnego „wyrzeźbi” Jerzy Brzęczek?


Były selekcjoner naszej reprezentacji dobrze potrafi wydobyć potencjał z nieoczywistych piłkarzy

18 lutego 2022 Reca, Szymański, Kante… Kogo następnego „wyrzeźbi” Jerzy Brzęczek?
Krzysztof Porebski / PressFocus

Jerzy Brzęczek poniedziałkowym popołudniem został ogłoszony nowym trenerem Wisły Kraków. Nadrzędny cel dla 50-latka to oczywiście utrzymanie w elicie, ale na ile jest w drużynie odpowiedniego materiału, aby go zrealizować? Słyszymy, że piłkarzy „Białej Gwiazdy” stać na znacznie więcej, kto zatem może, a nawet powinien dać od siebie to więcej? Pomyślmy, za co bierze się słynny „Wuja”.


Udostępnij na Udostępnij na

Specyfika pracy w klubie pozwala trenerom bardziej dbale pielęgnować piłkarskie umiejętności i wpływać na osobisty rozwój swoich podopiecznych. Wbrew opinii Jerzego Brzęczka, która odbiła się szerokim echem, dobrze przepracowane zgrupowania reprezentacji raczej nie mają odzwierciedlenia na prezentowaną formę w klubie. Rzeczywistość przedstawia się zgoła odwrotnie. W końcu ten sam człowiek w Wiśle Płock „stworzył” dwójkę perspektywicznych na dzisiaj polskich kadrowiczów: Arkadiusza Recę i Damiana Szymańskiego. Z Jose Kante zaś to on uczynił napastnika na poziomie europejskim. Tym razem na podobne rzeczy liczą zarząd i kibice imienniczki z Krakowa.

Piłkarze na pewno nie pokazali tych umiejętności, jakie posiadają. Chcemy jak najszybciej to wyciągnąć, dotrzeć do nich. Wypracować pewne schematy i nabrać pewności siebie oraz swobody. Jerzy Brzęczek podczas oficjalnej prezentacji

Gruszkowski i Szot – perełki na prawej obronie

Dwójka młodzieżowców znajduje się w tej chwili w kluczowym momencie swoich karier i to od najbliższej współpracy z nowym szkoleniowcem będzie zależeć, jaką drogą podążą. Szczególną uwagę musi przykuwać ten pierwszy, starszy o trzy miesiące od konkurenta w walce o plac. Konrad Gruszkowski w tym sezonie jest podstawowym zawodnikiem, a nawet jednym z ważniejszych ogniw krakowskiej Wisełki. Co więcej, zdążył się przedstawić w kadrze U-21. Jego ofensywne usposobienie jest walorem, który może pozwolić stać mu się czołowym polskim piłkarzem na tej pozycji i intensywnie będzie trzeba śledzić najbliższe losy „Gruszki” pod opieką Pana Jerzego.

Plewka i Fazlagić rozwiną skrzydła

Prosta piłka i proste środki – najprawdopodobniej tak będzie wyglądał styl Wisły Kraków za kadencji Jerzego Brzęczka – niepozornie. Właśnie podstawowe elementy gry w piłkę oraz naturalne zachowania mogą najbardziej pomóc rozkwitnąć niektórym piłkarzom. Wśród nich powinien znaleźć się na przykład młody Enis Fazlagić. Widać, że Macedończyk „umie w to” i posiada wielką świadomość indywidualnego oraz drużynowego funkcjonowania na boisku, jakiej ze świecą szukać u środkowych pomocników. I chociaż zarówno on, jak i ponownie kontuzjowany, często najpewniejszy w szeregach swojego zespołu Patryk Plewka byli dotychczas mało widoczni, to w przyszłości, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, zaczną grać pierwsze skrzypce w układance 13-krotnego mistrza naszego kraju, a trener pochodzący z Truskolasów sprawi, że zostaną nieźle wypromowani.

Zrobić z Fernandeza gwiazdę ekstraklasy

Luis Fernandez to nowy napastnik „Białej Gwiazdy” ściągnięty w zimowym okienku transferowym. Próbkę całkiem niezłych umiejętności Hiszpana mogliśmy zobaczyć w drugiej połowie ostatniego spotkania ze Stalą Mielec. Pracowity, techniczny, funkcjonalny i z błyskiem. Tak gra 28-latek, tak gra również wracający na Reymonta, powoli wprowadzany Zdenek Ondrasek. Dokładnie takich zawodników w ataku preferuje Jerzy Brzęczek i swoją wiarę w wyzwolenie energii drużyny może pokładać właśnie w nich. Mimo że żaden z nich już nie ma zbytniej szansy na awans na większych rozmiarów piłkarską scenę, to obaj w Krakowie mogą zapisać kolejny, całkiem fajny (lub chociaż niesplamiony porażką) rozdział swojej historii przed gorącą publiką.

Przede wszystkim – do wyrzeźbienia – Wisła Kraków

Powiedzmy to wprost. Nie sztuką będzie, gdy jeden czy dwaj zawodnicy zagrają rundę życia i zostaną po sezonie sprzedani za sześciocyfrowe kwoty. Sztuką będzie zbudować i ustabilizować monolit, tak aby z Wisły Kraków stworzyć miejsce, gdzie każdy miałby okazję się spełniać i po którym będzie w stanie postawić kolejny krok w przód. I to jest w tym momencie docelowy posąg, na który złożyć muszą się pojedyncze sukcesy i drobne sygnały w postaci dobrych występów, jak i korzystnych wyników. Jerzy Brzęczek jest tą osobą, która z biegiem czasu sobie z tym poradzi.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze