Real Madryt prowadzi w dwumeczu 3:0 z Borussią Dortmund. Podopieczni Juergena Kloppa mieli fatalny start i już od trzeciej minuty musieli gonić wynik, który podwyższali kolejno Isco i Ronaldo, a bezsilni piłkarze BVB nie byli w stanie przełamać silnej defensywy gospodarzy.
Borussia Dortmund do środowego spotkania z Realem Madryt podeszła w mocno rezerwowym składzie. Z wyjściowej jedenastki sprzed roku, kiedy BVB rozgromiło „Królewskich”, zostało jedynie… czterech piłkarzy. Roman Weidenfeller, Łukasz Piszczek, Mats Hummels oraz Marco Reus pamiętali zeszłoroczny pogrom, jednak w kwietniu 2014 nic nie zapowiadało powtórki. Kontuzje nie były prima aprilisowym żartem, a Juergen Klopp miał niemały ból głowy przy zestawianiu pierwszego składu.

Wszystko rozpoczęło się idealnie dla gospodarzy. Karim Benzema dostał znakomitą piłkę na prawej flance i szybko zgrał do Carvajala. Były piłkarz Bayeru Leverkusen znakomicie wypatrzył Garetha Bale’a. Ten miał dość spore problemy z przyjęciem futbolówki w polu karnym, jednak Durm postanowił mu pomóc i dał się minąć. Do pokonania został jedynie golkiper przyjezdnych, który przy lekkim strzale nie miał nic do powiedzenia. Blisko podwyższenia na 2:0 w 12. minucie był Cristiano Ronaldo, który idealnie pod poprzeczkę uderzył z rzutu wolnego. Weidenfeller rzucił się i wybił ją koniuszkami palców. Chwilę później na twarzy Niemca można było zauważyć duży grymas bólu. Powtórki pokazały, że golkiper został kopnięty w przedramię przez kolegę z Borussii. Do rozgrzewki od razu ruszył Mitch Langerak, australijski rezerwowy, jednak nie było potrzeby przedwczesnej zmiany.
Co nie udało się Ronaldo, zrobił Isco. Borussia Dortmund zwlekała z wybiciem piłki, a ta szybko znalazła się pod nogami wschodzącej gwiazdy. Pomocnik uderzył futbolówkę lekko, wewnętrzną częścią stopy tak, że ta precyzyjnie wpadła do siatki tuż przy słupku. Chwilę później Bale’a faulował Sebastian Kehl. Kapitan BVB obejrzał żółtą kartkę i nie wystąpi na Signal Iduna Park. Walijczyk uderzył z rzutu wolnego, jednak ponownie Weidenfeller interweniował. „Borussen” nie poddawali się. Piłkarze próbowali wejść w pole karne rywali, jednak byli skutecznie zatrzymywani przez pewnych defensorów „Królewskich”.
Na początku drugiej odsłony meczu dobrą okazję do strzelenia gola miał Pierre-Emerick Aubmeyang. W coraz większym deszczu ze znakomitą kontrą ruszył Marco Reus, który podał do Gabończyka. Ten wbiegł w pole karne, poczekał aż Pepe wykona wślizg i wtedy uderzył w stronę bramki. Piłka minęła słupek o ponad metr, jednak to pokazało, że BVB też potrafi atakować. Cristiano Ronaldo ruszył prawą stroną boiska i łatwo minął Hummelsa. Portugalczyk podał do Benzemy, ale Francuz został w ostatniej chwili zablokowany. Świetnym zagraniem popisał się ponownie były piłkarz „Die Fohlen”. Marco ruszył z kontrą i zbytnio wyrzucił Aubameyanga. Ten dograł do Mkhitaryana, jednak Ormianin nie trafił w światło bramki.
Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić – porzekadło oklepane, ale cały czas aktualne. Niekonsekwencja w defensywie Borussii szybko się zemściła. Utrata piłki na własnej połowie i ze świetną kontrą rusza Modrić. Chorwat zagrywa do Ronaldo, który przekłada sobie piłkę z prawej na lewą nogę, czym minął obrońcę i Weidenfellera, i wpakował futbolówkę do pustej bramki. Błyskawiczną okazję do rewanżu miał Mkhitaryan. Po niefortunnym wybiciu piłki przez Casillasa, Ormianin uderzał ją w stronę niemal pustej bramki. Spod ziemi wyrósł Pepe, który rzucił się na ziemię i odbił lecącą futbolówkę. Blisko wyniku 4:0 było w 61. minucie. Benzema dostał znakomitą centrę od Coentrao. Jeden z „Tricolores” sypnął z woleja, ale refleksem wykazał się Roman, który musnął końcami palców.
Dzieła dokończyć mógł Gareth Bale. Walijczyk ruszał z piłką jeszcze na własnej połowie. Rajd zakończył w polu karnym Weidenfellera, strzelając nad poprzeczką. Piłkarz „Królewskich” miał kilka lepszych możliwości do wykończenia akcji – chociażby zagranie do Modricia. Siłowe uderzenie było chyba najgorszą opcją, ale przy takim wyniku, Gareth mógł sobie na nie pozwolić.
Wydawać się może, że po 3:0 dla Realu Madryt w pierwszym meczu wszystko jest już rozstrzygnięte. Pamiętajmy jednak, że to jest futbol, a w nim wszystko jest możliwe. Tylko czy ta Borussia jest w stanie nadrobić taką stratę?
Wielki Real je.bie te cioty
Szalony mnichu, pajacu, wypie.rdalaj z tego serwisu
żałosna cioto.
Ciekawe jaką sympatią będziesz darzył Bayern po
przejściu twojego ulubionego piłkarza
Lewandowskiego. A więc od następnego sezonu BVB,
mnichu?
myślę że real wygra lige mistrzów po raz 10
należy im się :)
Dobry wynik choć było trochę nerwówki przy tych
sytuacjach BVB. W rewanżu pasowałoby strzelić
szybko bramkę i " zabić" mecz; 5 bramek wówczas
drużyna Ancelottiego nie da sobie wbić chyba, że
znowu Lewy będzie miał dzień konia. Cała drużyna
rozegrała stosunkowo dobre spotkanie, a na uznanie
zasługują przede wszystkim Carvajal, któremu
strzelenie bramki z Rayo, a w konsekwencji ścięcie
brody dało duży zastrzyk pozytywnej energii. Na
boisku dwoił się i troił. Bale też ewidentnie
miał swój dzień choć pozostaje lekki niedosyt po
tych dwóch sytuacjach prawie sam na sam gdzie raz
strzelił za lekko i Roman wybronił nogą i raz gdy
uderzył za mocno. Modrić nareszcie zagrał jak we
wcześniejszych meczach, w których zachwycał
kibiców. Isco też dziś zrobił swoje strzelając
brameczkę i dobrze zastąpił Angela, który
niespodziewanie wypadł przed meczem. Szkoda tylko
problemów Cristiano i jego przedwczesnego zejścia z
murawy. Oby ten ból kolana mu nie dokuczał w
następnych spotkaniach. HM!:)
Dominacja z naszej strony, aczkolwiek BVB tez mialo
swoje okazje. Minus to znow caly mecz Xabiego :/
Teraz Anoeta w sobote, jak przegramy nie mam yszans
na mistrzostwo, a jezeli udaloby sie wygrac zawsze
jakas nadzieja jeszcze jest.
Szybko, niezbyt łatwo, ale przyjemnie.
Mecz był całkiem ciekawy, jednak bez
szału...Dwumecz rozstrzygnięty.
Mnichu który przeklina, spadaj.
Ten mecz był najgorszym meczem z czterech
rozgrywanych.
łe panie słaby mecz
łe le le heeee hrrrr
aaaa twu
Co wy od niego chcecie dobrze napisał
Ten gość użył przekleństw na j i c. Powinien
użyć : Wielki Real gromi Borussię. I po co nazywa
się mnich?
To mały niedorozwinięty niedorozwój
I dobrze, że to niedorozwój.
ja też jestem trochię ten tiegies!!
i co!?