Sensacyjne wiadomości donosi „The Sun”. Według brytyjskiej gazety gdyby Florentino Perez ponownie objął stery madryckiego Realu jego pierwszym celem transferowym nie byłby Kaka czy Cristiano Ronaldo, a… David Beckham.
33-letni pomocnik reprezentował barwy „Los Blanco” w latach 2003-2007 zanim za gigantyczne pieniądze przeniósł się do LA Galaxy. To właśnie Perez, który był wówczas prezydentem stołecznego klubu, ściągnął go na Santiago Bernabeu za 25 milionów funtów z Manchesteru United. Beckham aktualnie przebywa na wypożyczeniu w Milanie, ale po zakończeniu sezonu musi wrócić do Stanów Zjednoczonych. Jak dotąd mówiło się, że reprezentant Anglii opuści w czerwcu Mediolan, aby w listopadzie wrócić na Półwysep Apeniński i podpisać długoterminową umowę z zespołem „Rossonerich”.
Wraz z pojawieniem się oferty „Królewskich” przyszłość piłkarza znacznie się skomplikowała. Włodarze Realu są w stanie wyłożyć za swojego byłego piłkarza 10 milionów funtów. Wiadomość choć wydaje się wyssana z palca zyskuje na wiarygodności ze względu na osobę Florentino Pereza. Były prezydent, który jest wielkim zwolennikiem talentu Anglika, zawsze podkreślał, że na miejscu Calderona nigdy nie oddałby go innego klubu. Jednak najlepszym argumentem jest świetna forma Becksa jaką prezentuje na boiskach Serie A. Tylko czy sam zawodnik będzie chciał znów przywdziać barwy „Galacticos”?
"The Sun" to odpowiednik naszego "Faktu". Zarówno
w jednej jak i w drugiej gazecie słowo pisane
sięgnęło bruku i to w dosłownym tego słowa znaczeniu.
Nie brałbym poważnie doniesień drukowanych na łamach
tej gazety. Niemniej jednak jako ciekawostka brzmi
całkiem nieźle. :)