23-letni zawodnik, który zmarł kilka dni temu na chorobę nowotworową, został uhonorowany przez swój klub. Real Betis postanowił zastrzec numer, z którym grał obrońca.

Dokładnie 24 czerwca Miki Roque przegrał walkę z rakiem miednicy. O swym rodaku nie zapomnieli podczas mistrzostw Europy koledzy z reprezentacji. Pepe Reina oraz Cesc Fabregas upamiętnili nazwisko byłego zawodnika Liverpoolu na swych koszulkach, które nosili po wygranym finale mistrzostw Europy.
Władze ostatniego klubu 23-latka również nie pozostały obojętne na śmierć swego zawodnika. W poniedziałek na Benito Villamarin w obecności zarządu oraz ponad tysiąca fanów odbyło się pożegnanie obrońcy. Podczas uroczystości ogłoszono decyzję o zastrzeżeniu numeru 26, z którym występował Roque.
Młody zawodnik zdążył rozegrać w Betisie tylko 12 spotkań, odkąd w 2009 roku zjawił się w Sewilli z Liverpoolu. Miki Roque spędził pierwszy sezon w rezerwach andaluzyjskiego klubu. Wcześniej został także trzykrotnie powołany do kadry reprezentacji Hiszpanii do lat 19.