Redakcja

Rankingi iGola. Najlepsi polscy bramkarze 2025 roku


To oni zachwycali nas w minionych miesiącach

25 grudnia 2025 Rankingi iGola. Najlepsi polscy bramkarze 2025 roku
Grzegorz Wajda/SOPA Images/SIPA USA/PressFocus

To już jest ten czas. Na koniec roku publikujemy nasze stałe zestawienia. W ręce naszych czytelników oddajemy serię rankingów, którymi honorujemy, naszym zdaniem, najlepszych polskich piłkarzy w 2025 roku. Zaczynamy od bramkarzy. Kto według redakcji najbardziej zasłużył na wyróżnienie?


Udostępnij na Udostępnij na

Zanim przejdziemy do listy najlepszych polskich bramkarzy, wyjaśnimy, w jaki sposób powstał nasz ranking. Otóż każdy z redaktorów iGola miał prawo wystawić na danej pozycji swoją dziesiątkę zawodników zgodnie z eurowizyjną punktacją. A przynajmniej na wzór słynnego muzycznego plebiscytu. I tak za 1. miejsce każdy przyznawał 25 pkt, za 2. – 18, za 3. – 15, 4. – 12, 5. – 10, 6. – 8, 7. – 6, 8. – 4, 9. – 2 i 10. – 1. Zdajemy sobie sprawę, że nie jest to system idealny – lepszego jednak nie wymyśliliśmy.

Blisko załapania się do czołowej dziesiątki golkiperów byli Kacper Trelowski, Bartłomiej Drągowski i Kacper Tobiasz, którym zabrakło punktów do najlepszych. Kto ich wyprzedził? Oto najlepsi polscy bramkarze 2025 roku według iGola.

10. Bartosz Mrozek (25 lat, Lech Poznań, 44 punkty od redakcji)

W ubiegłym roku Bartosz Mrozek zajął 7. miejsce w naszym rankingu. Teraz musiał starać się o to, aby się w nim utrzymać. Na pewno to nie przez słabe umiejętności, ale ta pozycja jest najmocniej obsadzona w naszym kraju. Na pewno na 2025 rok bramkarz „Kolejorza” nie może narzekać – zdobycie mistrzostwa Polski i powołanie do reprezentacji Polski. W przyszłym roku może być jeszcze lepiej.

Jeżeli brać pod uwagę tylko rundę wiosenną, to na pewno Mrozek był czołowym bramkarzem w PKO Ekstraklasie. Niestety ostatnie pół roku w jego wykonaniu (oraz obrony Lecha) jest słabsze, a mimo regularnej gry w lidze udało mu się zachować tylko cztery czyste konta (w zeszłym sezonie ogólnie miał 14 meczy na 0, z czego cztery na wiosnę). Jest jakiś problem w defensywie mistrza Polski, choć akurat 25-latek robi, co może, aby pomóc swojej drużynie. W Lidze Konferencji udało się wywalczyć awans do fazy pucharowej i zobaczymy Mrozka na wiosnę w europejskich pucharach. Może tam zapracuje na tyle mocno, aby zapaść w pamięć naszym redaktorom.

8. Mateusz Lis (28 lat, Goztepe SK, 58 punktów od redakcji)

To nie pomyłka. Mateusz Lis zajmuje ex-quo 8. miejsce w naszym rankingu. Bramkarz nieco zapomniany i mniej widoczny dla polskiego kibica, ale nasi redaktorzy o nim pamiętali. Rok temu nie było go w naszym rankingu. Dopiero powrót na stałe do Turcji sprawił, że 28-latek zaczął o sobie przypominać. W Goztepe szybko stał się pewnym punktem zespołu. I to na tyle mocnym, że na wiosnę zaczął zakładać opaskę kapitana.

Aktualnie Lis to najlepszy bramkarz w całej Super Lig. Polski golkiper ma na swoim koncie 11 meczów bez straty gola (do tego należy doliczyć trzy z rundy wiosennej). Jego zespół jest jedną z największych rewelacji w rozgrywkach, bo aktualnie zajmuje 4. lokatę w tabeli tureckiej ekstraklasy. Z pewnością, jakby była mniejsza konkurencja, to tak dobrze broniący zawodnik byłby na radarze selekcjonera kadry narodowej. Choć czasem Jan Urban lubi zaskakiwać, a na pewno regularne trzymanie wysokiego poziomu nie umknie trenerowi „Biało-czerwonych”.

8. Marcin Bułka (26 lat, OGC Nice/NEOM SC, 58 punktów od redakcji)

Rok temu wylądował w naszym rankingu za podium, a teraz – niestety – możemy oceniać go tylko za rundę wiosenną. To oczywiście odbiło się na całościowym rankingu i Marcin Bułka wylądował dopiero na 8. miejscu. Latem zamienił Francję na Arabię Saudyjską, ale zdołał tylko zadebiutować w nowym zespole. Jeszcze latem zerwał więzadło krzyżowe. W naszym rankingu znalazł się, bo pamiętaliśmy o jego dobrej pierwszej części 2025 roku. Długo też piastował bluzę z numerem dwa w reprezentacji.

Wiosnę skończył z pięcioma czystymi kontami i mianem jednego z najlepszych bramkarzy w Ligue 1. Zanosiło się na to, że opuści Nice i poszuka nowych wyzwań. Mało kto się spodziewał, że ostatecznie trafi on już teraz do Arabii Saudyjskiej. Co by nie mówić o tej lidze, nie jest to całkiem „ogórkowy” poziom i na pewno będzie miał on okazję do tego, aby zaprezentować swoje umiejętności. Jednak czy to może wystarczyć na powrót do reprezentacji Polski oraz powalczenie o wyższą pozycję w naszym rankingu? Aktualnie najważniejsze jest to, aby wrócił do zdrowia i zaczął grać. Bułka to wciąż zawodnik o wysokiej jakości i może w przyszłości jeszcze wiele pokazać. Tylko trzeba będzie na niego poczekać co najmniej do następnego sezonu.

7. Sławomir Abramowicz (21 lat, Jagiellonia Białystok, 72 punkty od redakcji)

Przed rokiem nie znalazł się w naszym rankingu. Tym razem nie mogliśmy pominąć bramkarza, który cały czas się rozwija w Jagiellonii. Drugi raz z rzędu świetnie spisuje się w fazie ligowej Ligi Konferencji, co przyciąga uwagę klubów zagranicznych. Naszych redaktorów też przyciągnął, bo umieścili go na 7. miejscu naszego rankingu. A nawet był dość blisko zajęcia wyższej lokaty. Jest to najwyżej sklasyfikowany golkiper z PKO Ekstraklasy w naszym zestawieniu. Co ciekawe, to trzeci raz z rzędu, kiedy w tej kategorii zawodnik z rodzimej ligi najwyżej ląduje na 7. lokacie.

Nie udało mu się z Jagiellonią obronić mistrzostwa Polski, ale udało się skończyć na ligowym podium. W pamięci też zapadła nam wiosna w Lidze Konferencji i awans do ćwierćfinału, w którym białostoczanin wyeliminował Betis Sewilla. Abramowicz dobrze pokazał się w meczu z Hiszpanami, do tego dowoził z formą w PKO Ekstraklasie. Początek obecnego sezonu był lekko chwiejny, ale on i „Jaga” weszli na właściwe obroty. Pod względem czystych kont jest słabiej niż wiosną, ale wciąż 21-latek punktuje skutecznością interwencji i przyzwoitym rozegraniem. Nam się również wydaje, że to może być jego ostatnie pół roku w polskiej lidze.

5. Jakub Stolarczyk (24 lata, Leicester City, 75 punktów od redakcji)

Drugi raz w naszym rankingu dochodzi do sytuacji, że dwóch bramkarzy ma tyle samo punktów. Stąd 5. pozycja dla Jakuba Stolarczyka, który umocnił swoją pozycję w Leicester City. Na rundę jesienną jest podstawowym wyborem „Lisów” i spisuje się naprawdę dobrze. Przed rokiem nie był klasyfikowany w naszym rankingu.

Pierwsza część 2025 roku była dla niego na pewno „mieszanym uczuciem”. Z jednej strony zadebiutował w Premier League, ale jego zespół był skazany na spadek. Wszyscy w Leicester przygotowywali się na grę w Championship, dlatego też postanowiono ogrywać polskiego bramkarza i szykować go do sezonu 2025/2026. Jeżeli zdrowie dopisuje, to Jakub Stolarczyk stoi w bramce „Lisów”. Nie może pochwalić się wieloma czystymi kontami, ale za to zanotował wiele kapitalnych interwencji. Do tego jego drużyna ma kontakt ze strefą barażową, więc być może 24-latek niedługo wróci do angielskiej ekstraklasy. Jednak o to nie będzie tak łatwo. Jeżeli utrzyma dobrą formę, to może powalczy w 2026 roku o wyższe miejsce w naszym zestawieniu. I jeżeli faktycznie udałoby mu się wrócić na wyższy poziom, to nie może umknąć to selekcjonerowi reprezentacji Polski.

5. Cezary Miszta (24 lata, Rio Ave FC, 75 punktów od redakcji)

Możemy śmiało napisać, że jest to jeden z najbardziej niedocenianych polskich bramkarzy. Na szczęście nie umknął nam i widzieliśmy to, co wyprawiał w Portugalii. Dlatego też Cezary Miszta znalazł się w najlepszej piątce golkiperów z Polski w naszym zestawieniu. W zeszłym roku nie załapał się do naszego rankingu.

Do Portugalii trafił latem 2024 roku. Obrał trochę niespodziewany klub, jakim jest Rio Ave. Ostatecznie Miszta zapewne swojej decyzji nie żałuje, bo spisuje się naprawdę dobrze. Od października 2024 roku jest numerem jeden i praktycznie nie oddaje miejsca między słupkami. Już na początku 2025 roku zgarniał statuetki za bycie bramkarzem miesiąca w całej lidze. Nowy sezon zaczyna się dla niego podobnie, bo jest bardzo widoczny. Może nie cieszy się wieloma czystymi kontami, ale jest aktualnie golkiperem z największą liczbą obronionych strzałów. Gra dla średniaka, ale jeszcze chwila i 24-latek zapracuje sobie na transfer do lepszego klubu. I bardzo dobrze, bo z aktualną formą zasługuje na więcej.

4. Mateusz Kochalski (25 lat, Karabach Agdam, 165 punktów od redakcji)

W 2024 roku umieściliśmy go na 9. miejscu, a teraz zanotował gigantyczny skok. Miejsce tuż za podium i nie tak bardzo duża strata do najlepszej trójki. Mateusz Kochalski od lat pracuje na swoją pozycję pośród polskich bramkarzy. Jednak musiał on przejść do Azerbejdżanu i zagrać w Lidze Mistrzów, aby być doceniony jeszcze bardziej.

Wraz z Karabachem świętował zdobycie mistrzostwa, choć akurat w lidze grywa często na przemian z rezerwowym bramkarzem. Jego polem popisu są występy w europejskich pucharach. Zeszły rok w Lidze Europy był średnio udany, ale za to kapitalna jest pierwsza runda sezonu 2025/2026. Najpierw udało się przejść eliminacje do Ligi Mistrzów prawie z kompletem zwycięstw. Później świetny start w fazie ligowej, w której to Polak mocno błyszczał w bramce Azerów. Do tego stopnia, że mówi się o jego potencjalnym transferze do jednej z czołowych lig europejskich. Nie możemy wykluczyć, że w 2026 rok Kochalski będzie grać w nowym klubie. Ale teraz ma jeszcze coś do zrobienia, bo jego Karabach wciąż ma szanse na awans do fazy pucharowej Champions League. A to może zwiększyć jeszcze bardziej szanse na duży transfer.

3. Kamil Grabara (26 lat, VfL Wolfsburg, 189 punktów od redakcji)

Podium naszego rankingu jest identyczne jak przed rokiem. Tylko z tą różnicą, że swoje miejsce zachował Kamil Grabara. Znowu klasyfikujemy go na najniższym stopniu, co jest jego… trzecim razem z rzędu. Bez wątpienia to jeden z najlepszych polskich bramkarzy, a w 2025 roku umocnił swoją pozycję w Bundeslidze.

W bramce Wolfsburga ma niepodważalną pozycję. Choć na pewno cały 2025 rok nie będzie dla niego bardzo udany, bo „Wilki” są ligowym średniakiem, a linia defensywy przyprawia mu sporo pracy. Trudno mu o czyste konta, ale za to jest w czołówce bramkarzy z liczbą interwencji. Zdarzają mu się spotkania z kapitalnymi paradami. Wydaje się, że jego obecny klub robi się powoli za mały na niego. Grabara musi jeszcze tylko ustabilizować formę, bo ma momenty rozproszenia. Na pewno 26-latek chciałby być ważnym ogniwem w reprezentacji Polski, bo na razie przegrywa rywalizację z Łukaszem Skorupskim. W tym roku udało mu się zagrać w dwóch meczach dla „Biało-czerwonych” i po nich zostawił dobre wrażenie. Choć może brakowało w nich miejsca na jego bardzo dobre interwencje, a szkoda, bo tak to pamięta się o lekkiej wpadce z Holandią. Co by nie napisać, to wciąż topowy golkiper z naszego kraju.

2. Łukasz Skorupski (34 lata, FC Bologna, 264 punkty od redakcji)

Zeszłoroczny zwycięzca naszego rankingu tym razem kończy na 2. miejscu. Łukasz Skorupski to wciąż bardzo solidny bramkarz, pewny punkt Bologny oraz reprezentacji Polski. Jednak w 2025 roku musiał ustąpić miejsca lepszemu. Być może 34-latek szybko wróci na szczyt w 2026 roku, choć wiele zależeć będzie od wiosny. To jednak melodia przyszłości i wróćmy do rankingu.

Dla Skorupskiego 2025 rok był naprawdę dobry. Wraz ze swoim klubem sięgnął po Puchar Włoch, co było historycznym wyczynem. Do tego 34-latek ugruntował sobie pozycję w reprezentacji Polski, a nawet zmiana selekcjonera nie podważyła jego pozycji. Cały czas 34-latek jest niezwykle solidnym i skutecznym bramkarzem. We Włoszech zanotował 13 czystych kont w ciągu roku, a do tego jeszcze przyzwoitą grę w europejskich pucharach. Jedynie sama końcówka roku na minus, bo w listopadzie doznał kontuzji, która wykluczyła go z gry praktycznie do końca roku. Aktualnie Bologna ma 5. miejsce w Serie A, a w Lidze Europy wciąż jest z szansami na grę w fazie pucharowej. Na tych frontach będzie się lepiej walczyło z Polakiem w bramce.

1. Wojciech Szczęsny (35 lat, FC Barcelona, 274 punkty od redakcji)

Chyba nikogo nie zaskoczyliśmy naszym wyborem. Choć walka o 1. miejsce toczyła się do samego końca. Wojciech Szczęsny został najlepszym bramkarzem 2025 roku według redaktorów iGola. Mocno do tego przyczyniła się pierwsza połowa roku, bo wtedy to Polak brylował w barwach FC Barcelony.

We wrześniu 2025 roku przychodził do Barcelony w roli ratownika. Prosto z piłkarskiej emerytury do roli zastępcy Marc-Andre Ter Stegena. A to, co wyprawiał Polak w barwach tego legendarnego klubu, na zawsze zostanie w naszej pamięci. I nie tylko naszej, bo kibice „Dumy Katalonii” szybko pokochali Szczęsnego. Był on jednym z najlepszych bramkarzy zeszłego sezonu. Nie tylko w Hiszpanii, lecz także w całej Europie. FIFA nominowała go tytułu bramkarza roku. A 35-latek zakończył zeszły sezon z mistrzem Hiszpanii, Pucharem Króla i Superpucharem Hiszpanii. Do szczęścia zabrakło mu tylko Ligi Mistrzów, ale na ostatniej prostej w półfinale zatrzymał go Inter Mediolan. Druga część 2025 roku to bycie rezerwowym i mentorem.

Szczęsny już powoli zmierza w kierunku emerytury. Tym razem już tej ostatecznej, więc być może znajduje się w naszym rankingu po raz ostatni. Jak kończyć, to będąc na szczycie.

***

Już jutro na naszej stronie internetowej pojawi się ranking polskich lewych obrońców za rok 2025.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze