Raków Częstochowa w opałach – co z tym stadionem?


Ekipa z Częstochowy może nie zagrać w ekstraklasie w kolejnym sezonie

24 stycznia 2020 Raków Częstochowa w opałach – co z tym stadionem?
Łukasz Laskowski / PressFocus

Częstochowianie przygotowują się właśnie do rundy wiosennej. Jeśli w nadchodzących miesiącach zaprezentują taką formę jak w drugiej części rundy jesiennej, z pewnością utrzymają się w lidze. Dobra postawa sportowa może jednak nie wystarczyć. Rakowowi postawione zostało ultimatum – od nowego sezonu klub musi grać u siebie, a nie w Bełchatowie. Tymczasem modernizacja stadionu Rakowa nie zmierza we właściwym kierunku.


Udostępnij na Udostępnij na

Raków otrzymał licencję w tym roku, choć tak właściwie nie powinien. Klub nie spełnił wymogów dotyczących stadionu. Zdecydowano się jednak na ugodę – częstochowianie zagrają jeden sezon w Bełchatowie, ale w tym czasie muszą zmodernizować swój obiekt. I tak Raków wylądował na boisku GKS-u Bełchatów. A co ze stadionem?

Komedia w Częstochowie

Władze Częstochowy zabrały się w końcu za temat modernizacji stadionu. Ogłoszony został przetarg, ostatecznie całość przedsięwzięcia miała wynieść 17 milionów złotych. 10 milionów miasto miało pozyskać od Ministerstwa Sportu, pozostałe 7 wyłożyć z własnego budżetu. Projekt miał być nadzorowany przez firmę MIRBUD SA.

Tymczasem firma 21 stycznia złożyła odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej, podając kilka trafnych argumentów. Przede wszystkim wyznaczenie zbyt krótkiego czasu na realizację umowy. Nowy sezon ekstraklasy rozpoczyna się już w lipcu, a władze miasta dopiero teraz zdecydowały się podjąć temat stadionu. Mówi się, że czas potrzebny na modernizację może wynieść nawet osiem miesięcy, co oznaczałoby, że Raków musiałby rozegrać kilka spotkań na innym stadionie. No i liczyć na przychylność komisji.

Oprócz tego, w skrócie i uproszczeniu, Raków się spieszy. Władze oczekiwały od spółki pracy tu i teraz, kiedy ta nie posiada odpowiedniej dokumentacji. Co ciekawe, wspomniana wcześniej spółka od jakiegoś czasu współpracuje z ŁKS-em Łódź. ŁKS to kolejna drużyna walcząca o utrzymanie, która potrzebuje modernizacji swojego stadionu.

10 lutego – dzień sądu

Ogłoszony został zatem nowy przetarg. Do projektu wprowadzono kilka zmian, jak rezygnacja z przebudowy trybuny wschodniej czy rezygnacja z budowy wieży TV. Termin składania ofert? 10 lutego. Ten dzień będzie dniem sądu dla Rakowa, ale i tak wszystko wskazuje na to, że klub nie zdąży odpowiednio przygotować się do sezonu 2020/2021. A co za tym idzie – nie otrzyma licencji na grę w ekstraklasie.

Wróćmy na moment do finansów. Jak wcześniej wspomnieliśmy, cała inwestycja ma wynieść 17 milionów złotych, z czego 10 milionów zostanie pokrytych z dofinansowania ze strony Ministerstwa. Pozostałe 7 ma wyłożyć miasto – w teorii. Dlaczego w teorii? Otóż w budżecie na 2020 rok na modernizację stadionu Rakowa Częstochowa przewidziano okrągłe zero złotych.

Tak, miasto Częstochowa ogłosiło przetarg, nie przewidując we własnym budżecie żadnych wydatków związanych z przebudową stadionu Rakowa. Skąd więc miasto weźmie wspomniane miliony? Trudno powiedzieć.

Kto jest wszystkiemu winny?

Jak pisał na swoim Facebooku Artur Sokołowski, to nie spółka jest odpowiedzialna za to, że Rakowa raczej nie zobaczymy w przyszłym sezonie ekstraklasy. MIRBUD napisał sensowne odwołanie, a miasto wzięło się za sprawę stadionu zdecydowanie zbyt późno, przy okazji oczekując cudów od podwykonawcy.

Zarówno Zbigniew Boniek, jak i PZPN także nie jest niczemu winny – związek robi po prostu swoje. Władze Rakowa oraz Częstochowy wiedziały, tak właściwie już od początku obecnego sezonu, że w lipcu 2020 klub będzie musiał zmienić miejsce zamieszkania z tymczasowego w Bełchatowie na stałe w Częstochowie. W innym wypadku Komisja Licencyjna po prostu pociągnie za spust, spuszczając Raków z powrotem do I ligi.

Podsumowując – na wszystko jest już za późno, a za całe przedsięwzięcie także wzięto się zdecydowanie zbyt późno.

Raków drży o przyszłość

Sportowo klub z Częstochowy wygląda lepiej niż w sprawach organizacyjnych. Raków na rundę wiosenną wybiegnie jako jedenasty zespół ekstraklasy i o ile nie przydarzy się katastrofa, pod kątem sportowym klub się obroni. Zapewniając sobie utrzymanie w tabeli oczywiście.

Raków szybko zaadaptował się do warunków ekstraklasy, a degradacja do I ligi będzie bardzo dużym ciosem dla częstochowian. Od kilki lat dla drużyn z ekstraklasy spadek okazuje się bezlitosny. Mniejsze pieniądze z praw telewizyjnych (z których większość klubów ekstraklasy się utrzymuje) wymuszają cięcia w budżecie, sprzedaż zawodników. To z kolei sprawia, że spada poziom sportowy klubu.

Trudno powiedzieć, czy w przypadku degradacji Raków da radę podnieść się i zapewnić sobie stabilną pozycję w I lidze. W Częstochowie z pewnością szykują się ogromne zmiany – ktoś musi ponieść konsekwencje tego, że władze spóźniły się z modernizacją gdzieś o pół roku.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze