Zadebiutował w kadrze sporo przed pierwszym występem w ekstraklasie. "Telefon po ogłoszeniu powołania rozładował mi się w 40 minut" - wspomina. Chłopak z Dolcanu niestety nie został w orbicie zainteresowań selekcjonera. Czy Rafał Leszczyński za ważniejszy uznaje pierwszy mecz w reprezentacji, czy w ekstraklasie? Dlaczego nie wspomina dobrze pobytu w Gliwicach? Poruszyliśmy te i wiele innych tematów. Zapraszamy!
Rafał Leszczyński sprzed siedmiu lat, a Rafał Leszczyński dziś, to dwie różne osoby. Wtedy może nie do końca gotowy, przytłoczony szybkim przebiegiem spraw. Dzisiaj to dojrzały człowiek, oddany ojciec. I do tego ciekawy rozmówca, zresztą sprawdźcie sami!
✍ W piątek tylko dobre wiadomości. Rafał Leszczyński w Chrobrym na dłużej!
🔗 https://t.co/VYnzMWUvwl pic.twitter.com/HUPIZohSAP
— Chrobry Głogów (@ChrobryGlogowSA) May 28, 2021
Który dzień był dla Ciebie ważniejszy: 18 stycznia 2014 czy 3 października 2020? [debiut w kadrze i ekstraklasie – przyp. red.]
Trudno powiedzieć. Myślę, że oba debiuty smakowały wyjątkowo. Wydaje mi się, że mogę postawić tutaj kreskę równości.
Co by nie mówić – Rafał Leszczyński do debiutów ma szczęście. W kadrze wygrana i czyste konto, w ekstraklasie również zwycięstwo i zero z tyłu, chyba nawet w pucharze Polski Ci się ta sztuka udała.
Tak, zgadza się! W obu meczach udało mi się zagrać na zero z tyłu i z perspektywy bramkarza jest to najważniejsza statystyka, która zawsze bardzo cieszy! W pucharze, z tego co pamiętam, też było zero z tyłu. Tak że można powiedzieć, że mam to szczęście.
Bardzo wtedy zaskoczyła Cię decyzja trenera Nawałki? Z całym szacunkiem, ale grałeś w Dolcanie Ząbki, bodaj 1. liga.
Oczywiście. Myślę, że byłem nie mniej zaskoczony niż cała piłkarska Polska.
Rafał Leszczyński wczoraj razem z Podbeskidziem wywalczył awans do Ekstraklasy! To oznacza, że 28-latek stanie przed szansą debiutu w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Obecnie:
mecze w Ekstraklasie- 0
mecze w reprezentacji Polski- 1 pic.twitter.com/5Vc9PdSPYz— Transfery Piłkarskie (@Transfery_) July 16, 2020
Pamiętasz chwilę dostania powołania? Miałeś wcześniej jakieś sygnały czy totalne zaskoczenie?
Pamiętam, że telefon po ogłoszeniu powołania rozładował mi się w 40 minut, bo co chwila ktoś się do mnie dobijał. Osobiście żadnych sygnałów nie miałem. Tak jak mówiłem, byłem mega zaskoczony.
Co czułeś, gdy wszystko stało się rzeczywistością i wystąpiłeś z orzełkiem na piersi?
Byłem bardzo szczęśliwy i zadowolony! Spełniło się moje największe piłkarskie marzenie.
Cofnijmy się trochę w czasie. Piast Gliwice na pewno dobrze Ci się kojarzy – srebro w ekstraklasie. Jak to wspominasz, fajna przygoda?
Jeśli chodzi o kontakty z szatni, to Piast kojarzy mi się kapitalnie, bo do dziś mam dobry kontakt z kilkoma chłopakami. A od strony sportowej nie uważam tej przygody za pozytywną. Było sporo dziwnych sytuacji, do których nie chciałbym już wracać.
Utrzymujesz kontakt z kimś z tamtej ekipy? Mimo że byłeś rezerwowym, to miałam wrażenie, że byliście zgraną paczką, co też złożyło się na końcowy sukces.
Mam dalej bardzo dobry kontakt z wieloma chłopakami. To prawda. Uważam, że byliśmy mocną grupą w szatni, z mega atmosferą, i to przełożyło się na boisko.
A pamiętasz taki mecz w Częstochowie, w 2019 roku, po którym Raków świętował awans do ekstraklasy? Przypadło to na spotkanie z PBB, które zakończyło sezon w środku tabeli. Grałeś wtedy i miałeś okazję widzieć tę radość, świętowanie. Pojawiły się w głowie myśli: „kurczę, to my powinniśmy się tak cieszyć”? Jeśli tak, to porządnie zmotywowały, bo już za sezon zameldowaliście się w ekstraklasie. (śmiech)
Pamiętam ten mecz, ale po nim nie miałem takich myśli, ponieważ na taki sukces składa się cały sezon. My w nim zasłużyliśmy bodaj na 5. miejsce. Cel udało się zrealizować sezon później.
No właśnie, jak wspominasz ten awans, chwilę wybuchu emocji, gdy po fajnym meczu z Odrą Opole (wygrany 4:3) „Górale” wrócili do najlepszych? Było przecież trochę zawirowań, wstrzymane rozgrywki itp.
Wiadomo, pierwszy sezon pandemiczny, dużo niewiadomych. Awans to były bardzo fajne chwile. Świętowanie na boisku i potem poza nim. Aczkolwiek po roku nastąpił spadek i człowiek po raz kolejny sobie uświadomił, że w piłce odbiór zespołu może się bardzo szybko zmienić z pozytywnego w negatywny i na odwrót.
Widziałam posty na Twoim Instagramie z tamtej chwili – radość biła z nich na kilometr.
Oczywiście, że tak! W końcu po czterech latach mojego pobytu w klubie udało się zrealizować cel, który był stawiany od pierwszego roku, odkąd trafiłem do Bielska. Wielka radość i emocje. Nie da się tego opisać, to trzeba przeżyć.
I druga strona medalu, muszę o to zapytać. Gdzie upatrujesz przyczyn spadku po roku?
Jak wiadomo, przez ostatnie pół roku nie byłem już obecny w drużynie, więc trudno mi odpowiadać na to pytanie. Myślę, że osoby decyzyjne w klubie doskonale wiedzą, co poszło nie tak. Nie mnie to oceniać.
Pewnie musiało boleć szczególnie, ponieważ spadała tylko jedna drużyna i to mogło dawać nadzieję do końca.
Na pewno bolało to chłopaków, którzy zostali na rundę rewanżową. Myślę, że przed sezonem nikt w ciemno nie obstawiał, że Podbeskidzie będzie najsłabsze z beniaminków i spadnie.
I Twoje drogi z PBB rozeszły się. Potrzebowałeś nowego bodźca, otoczenia?
Zostałem odsunięty od zespołu. Pozostało mi to uszanować i szukać dalszej drogi rozwoju. Padło na Głogów. Czuję się tu bardzo dobrze i mam nadzieję, że dalej tak będzie.
⭐ Czyste konto i obroniony rzut karny. Rafał Leszczyński najlepszym zawodnikiem derbów z Miedzią.
📺 Rafał będzie dziś gościem Magazynu @_1liga_. Początek o godz. 20.30 w @polsatsport. pic.twitter.com/Mcqz0TAYCb
— Chrobry Głogów (@ChrobryGlogowSA) April 12, 2021
Głogów ładniejszy niż Bielsko-Biała? Tu i tu 1.liga, tak że pozostałeś na tym samym poziomie.
Wydaje mi się, że Bielsko-Biała jest ładniejszym miejscem do życia, ładniej usytuowanym, ale tutaj w Głogowie też jest bardzo przyjemnie! Szczególnie podoba mi się duża liczba parków i miejsc zielonych.
Były oferty z innych klubów? Może jakieś ekstraklasowe chciały na Ciebie zarzucić sieci?
Na tamtą chwilę były tylko dwie oferty z klubów pierwszoligowych.
Patrząc na inne zdjęcia z Instagrama, rzuca się w oczy, że jesteś szczęśliwym rodzicem. Synek bardzo Cię zmienił? Chodzi mi zarówno o piłkarskie, jak i prywatne kwestie.
Tak, jesteśmy szczęśliwymi rodzicami! Nie widzimy świata poza małym. Jest naszym oczkiem w głowie! Wydaje mi się, że raczej się nie zmieniłem, aczkolwiek troszkę bardziej odpowiedzialnie prowadzę auto na drodze, mając małego.
Na koniec – czego życzy sobie Rafał Leszczyński na dalsze lata gry w piłkę i życia poza nią?
Myślę, że przede wszystkim zdrowia. Jeśli ono będzie, to człowiek sobie poradzi.