Blisko dwa lata temu na Estadio Benito Villamarin przybyła osoba, która znacznie odmieniła krajobraz Realu Betis. Tą osobą był Quique Setien. Hiszpan znany jest z czarującego stylu gry, który preferują prowadzone przez niego drużyny. Nie inaczej było w przypadku "Beticos". Po dwóch latach pięknej przygody Quique Setien zdecydował się na rozstanie z "Los Verdiblancos".
Czas spędzony przez Setiena na ławce trenerskiej zapadnie w pamięć sympatykom Betisu na bardzo długi czas. Na Estadio Benito Villamarin wprowadził on przede wszystkim unikatowy styl, który charakteryzuje prowadzone przez niego zespoły. Po dwóch latach wyniki osiągane przez Real Betis zaczęły przybierać nieco inny kształt. W mediach głośno mówiło się o potencjalnym zwolnieniu Hiszpana. Ten jednak postanowił uprzedzić włodarzy klubu i oficjalnie ogłosił decyzję o odejściu z „Beticos”.
Styl ponad wyniki
Wspomnieliśmy o unikatowym stylu gry preferowanym przez hiszpańskiego szkoleniowca. Jego zespoły tak cieszyły oko, że nieraz ludzie specjalnie włączali mecze Betisu, by tylko pooglądać ładną grę podopiecznych Quique Setiena. Ale było warto, bowiem „Beticos” grali jedną z najładniejszych piłek w lidze hiszpańskiej. Styl ten był na tyle widowiskowy, że w dużej mierze przykrywał gorsze wyniki Betisu. Sam Setien był uparty w swojej religii i często krytykował drużyny grające innym stylem. Wspominał o tym Tomasz Ćwiąkała na swoim kanale w serwisie YouTube.
– Quique Setien narzeka również na trenerów. Jest to postępowanie według wielu bardzo nieetyczne. Bardzo często wypowiada się, że styl preferowany przez Atletico kompletnie mu nie odpowiada. Ogółem ton jego wypowiedzi odnośnie do stylu jest bardzo ostry – w przybliżeniu tłumaczył kilka tygodni temu dziennikarz Canal+ Sport.
Barcelońskie geny
Quique Setiena często rozpatruje się w kontekście ławki trenerskiej FC Barcelona. Zdaniem wielu jest on szkoleniowcem, na którego „Blaugrana” czeka już ładnych kilka lat. Swoim stylem zdaje się wpisywać dosadnie w kierunek, jaki obiera Barcelona. Ostatnio coraz częściej mówiło się o potencjalnym zainteresowaniu Setienem ze strony włodarzy FC Barcelona. Plotki te jednak okazały się nie mieć żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości, a szkoleniowiec Betisu nie trafił na Camp Nou. Obecnie trochę trudno wyobrazić sobie, by Setien objął w najbliższym czasie „Dumę Katalonii”.
– 60-letni Setien od kilku lat przeżywa swój najlepszy okres w karierze trenera. Najpierw pod jego wodzą dobrze spisywał się beniaminek z Las Palmas. Następnie szkoleniowiec objął Real Betis, który podbił serca kibiców swoją grą i awansował do Ligi Europy, gdzie wygrał grupę z Milanem i Olympiakosem. Setien dał się zapamiętać także kibicom „Barcy”, kiedy poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa 4:3 na Camp Nou. Obecnie na rynku trudno znaleźć drugiego tak doświadczonego trenera, który wzorowałby się na stylu Cruyffa – napisał jakiś czas temu serwis FCBarca.com.
Patent na wielkich
Quique Setien prowadząc drużynę Betisu, miał pewien sposób na pokonywanie najmocniejszych hiszpańskich zespołów. Tak było jesienią, gdy „Los Verdiblancos” ograli na Camp Nou drużynę FC Barcelona. Wówczas Real Betis Balompie rozegrał swoje najlepsze spotkanie w tym sezonie, a Katalończycy na ich tle zdawali się wręcz bezradni.
Podobnie było w zeszłą niedzielę. Wówczas ekipa Quique Setiena odprawiła z kwitkiem będący w sporym kryzysie Real Madryt. Nie zmienia to jednak faktu, że piłkarze Betisu również pokazali charakter, a zwycięstwo z „Los Blancos” było świetnym pożegnaniem hiszpańskiego trenera ze swoim dotychczasowym pracodawcą.
Brak „planu B”
Jedną z nielicznych wad Quique Setiena jako trenera jest brak „planu B”. W przypadku kłopotów swojej drużyny nie jest on w stanie poratować jej jakimś alternatywnym pomysłem. Skupia się bardziej na perfekcyjnym wykonaniu początkowych założeń niż nagłej zmianie taktyki.
– W tych rozgrywkach możemy odnieść wrażenie, że Betis nie ma żadnego planu rezerwowego. Setien jest trenerem, który na każdej konferencji zasadniczo powtarza, że jeżeli podstawowy plan nie działa, nie należy szukać nowego planu, a jedynie zająć się pierwotnymi założeniami, tak by one wreszcie zaczęły działać – wyjaśniał Tomasz Ćwiąkała w materiale o Betisie.
Niezależnie od przyszłości, jaka czeka hiszpańskiego szkoleniowca, trzeba podkreślić, że jego czas spędzony na Estadio Benito Villamarin był bardzo udany.