Prześmiewczym „kiedyś to było” można zwizualizować sobie sytuację z gabinetów federacji CONCACAF. Zapadła tam decyzja, która przemianowała Ligę Mistrzów CONCACAF na Puchar Mistrzów CONCACAF – nazwę używaną już w latach 1962-2008. W ślad za nią doszło do kilku reform strukturalnych, aczkolwiek niezmienna została meksykańska dominacja w najważniejszych klubowych rozgrywkach na kontynencie.
Handicap za performance
Tegoroczna edycja została rozszerzona z 16 do 27 drużyn. W kontekście ostatnich lat takie zmiany kojarzone są ze zwiększeniem liczby krajów (lub drużyn z tych krajów), które mogą wziąć udział w rozgrywkach. Ma to na celu zwiększenie popularności sportu w miejscach, w których nie jest on dyscypliną narodową. Jednak w tym przypadku niekoniecznie tak to wyglądało, gdyż w rokrocznym porównaniu, liczba zespół ze Stanów Zjednoczonych zwiększyła się z czterech do… dziewięciu.
W przypadku Meksyku do rozgrywek dołączyły „tylko” dwie drużyny. Jednakowoż w finalnym rozrachunku niewiele uległo zmianie. Już w fazie półfinałowej była szansa na to, by w Pucharze grały wyłącznie drużyny z Meksyku. Mimo bardzo trudnej sytuacji Columbus Crew podniosło się z kolan w meczu z Tigres UANL i wygrało po rzutach karnych. Amerykanie zaskoczyli jeszcze raz, kiedy to wyeliminowali Monterrey. Jednak doza szczęścia została wykorzystana i finał z Pachucą był bardzo jednostronnym meczem. Gospodarze wygrali 3:0, nie dając żadnych złudzeń komu należy się tytuł.
A czemu gospodarze? Od tego sezonu ponownie finał rozgrywany jest w postaci jednego spotkania. A odbywa się ono na stadionie drużyny, która przed ostateczną fazą miała lepszy bilans. Pachuca miała na koncie cztery wygrane i dwa remisy, natomiast Columbus Crew trzy wygrane i trzy remisy.
Wenezuelska, polska i nikaraguańska nadzieja
Jeden z zawodników szczególnie zdominował rozgrywki. Salomón Rondón w finale z Columbus Crew zdobył dwie bramki, czym zapewnił sobie tytuł króla strzelców Pucharu Mistrzów CONCACAF. 34-letni Wenezuelczyk niekoniecznie był rozpatrywany w takim kontekście przed rozpoczęciem rozgrywek. Nie da się jednak ukryć, że jest on jednym z najlepszych zawodników w historii swojego kraju i są to najprawdopodobniej ostatnie lata, kiedy może błyszczeć formą na najwyższym poziomie. Więc jeżeli miał coś zdobyć, to właśnie teraz.
😃Salomón Rondón sonríe, nosotros también
A menos de 6 meses de su salida de River
✅Máximo goleador Liga MX (Clausura)
✅Máximo goleador Concachampions
✅Mejor jugador de Concachampions
✅ Campeón de ConcachampionsDisfrutemos con él su momento histórico ⤵️ pic.twitter.com/jkILcN6X4E
— Armando Naranjo 🍊 Naranjazos (@Naranjazos10) June 2, 2024
Puchar Mistrzów CONCACAF jednak nie jest tym, co zaspokoi apetyt Salomóna Rondóna. Za kilkanaście dni zagra on na rozszerzonym Copa America, w którym Wenezuela może otwarcie walczyć o wyjście z grupy. Trudno jednak jednoznacznie określić czy ważniejszy będzie ten turniej, czy kwalifikacje do mistrzostw świata, na które jego reprezentacja będzie chciała dostać się pierwszy raz w historii. Wenezuela jako jedyna kadra z CONMEBOL nigdy nie zagrała na mundialu.
W kontekście Columbus Crew warto natomiast zwrócić uwagę na Cole’a Mrowke. Puchar Mistrzów CONCACAF nie należał w tym sezonie do osiemnastolatka, gdyż nie zagrał w nim chociażby minuty. Aczkolwiek zadebiutował już w zmaganiach ligowych. A posiada on polskie obywatelstwo i w opublikowanym kilka miesięcy temu w wywiadzie Przemysława Chlebickiego dla TVP Sport opowiedział, że chciałby grać dla biało-czerwonych.
CO ZA SENSACJA! Niesamowity 🇳🇮nikaraguański Real Esteli pokonał w CONCACAF Champions Cup aktualnego mistrza 🇲🇽Meksyku (sezonu otwarcia) – Club América!
To pierwszy wygrany mecz zespołu z 🇳🇮Nikaragui w historii Ligi Mistrzów CONCACAF! Udało się to w… 27 próbie!#ConcaChampions pic.twitter.com/xLGF8l1a70
— Adam Zmudziński (@Adam_Zmudzinski) February 7, 2024
Tegoroczna edycja była też wyjątkowa dla Nikaraguańczyków. Po fenomenalnym występie Realu Esteli w CONCACAF Central American Cup, klub podążył za ciosem. Co prawda odpadł w pierwszej rundzie z mistrzem Meksyku, ale wygrał pierwszy mecz w historii w Pucharze Mistrzów CONCACAF. Udało się to dopiero w 27. meczu drużyn z tego kraju!