PSV, jako jedyny reprezentant holenderskiej piłki w Lidze Mistrzów, pokaże nam, na jakim poziomie stoi Eredivisie. Zadanie będzie bardzo trudne, gdyż los chciał, że trafili na niedawnego finalistę tych rozgrywek i klub, który rokrocznie bije się o mistrzostwo Hiszpanii. Czy drużyna z Madrytu będzie miała problemy z awansem do następnej rundy?
PSV Eindhoven
Forma w ostatnich spotkaniach
To nie jest drużyna na Eredivisie. Pomijając przegrany na początku lutego mecz w rozgrywkach o Puchar Holandii (1:3 z Utrechtem), podopieczni Phillipa Cocu pozostają niepokonani od… 19 września, kiedy to ulegli rewelacji obecnego sezonu, ekipie Heraclesa Almelo (jedyna, na razie, ligowa porażka). W Europie jest niewiele gorzej – ostatnia porażka przypada na październikowy mecz z VFL Wolfsburg (0:2). Później zrewanżowali się „Wilkom” dokładnie takim samym wynikiem, zremisowali z Manchesterem United i pokonali CSKA Moskwa. W Eredivisie trwa passa dziewięciu wygranych z rzędu, a bilans ostatnich trzech spotkań to siedem bramek zdobytych, ani jednej straconej (odpowiednio 2:0 z Utrechtem, 3:0 z NEC i 2:0 z Heraclesem). Atletico wydaje się być pierwszym od dawna poważnym sprawdzianem dla klubu z miasta Phillipsa.
Formacje
Bramkarze:
Między słupkami dzieli i rządzi Jeroen Zoet. 25-latek miał już okazję zadebiutować w reprezentacji Holandii i wstydu nie przyniósł. W PSV ma pewne miejsce w składzie, cieszy się dużym zaufaniem trenera, kolegów z zespołu i kibiców. Jeśli nie dojdzie do jakiejś kontuzji, czy innej kartki, nie ma mowy o roszadach na tej pozycji.
Obrońcy:
Formacja defensywna zwykle jest mieszanką holendersko-latynoską. W środku Meksykanin Hector Moreno, zapamiętany z wejścia, po którym do dziś nie pozbierał się Luke Shaw z Manchesteru United, oraz reprezentant „Oranje” Jeffrey Bruma. Razem z bocznymi: Santiago Ariasem i Jetro Willemsem, tworzą oni naprawdę solidne zasieki – średnio w Eredivisie tracą dokładnie bramkę na mecz – nie jest to najtragiczniejszy wynik. Zmiennicy to w większości młodzi zawodnicy, którzy zrobią wszystko, żeby wykorzystać okazję na pokazanie się, jeśli takowa się nadarzy.
Pomocnicy:
PSV uwielbia grać trójką w środku pola, choć niewykluczone, że na Hiszpanów podopieczni Phillipa Cocu wyjdą nieco innym ustawieniem. Kluczowym zawodnikiem w całym zespole jest Anders Guardado. Meksykanin z upływem lat zmienił swoją boiskową rolę – niegdyś błyskotliwy lewoskrzydłowy stał się absolutnym generałem środka pola. Obecnie, z dziesięcioma asystami, jest najlepiej dogrywającym graczem całego zespołu (obok Juergena Locadii), w dodatku niesamowicie pracuje w destrukcji. Obok niego zagra Davy Proepper, zawodnik o nieco innych zadaniach. Siedem bramek i pięć asyst w lidze najlepiej świadczy o jego roli w zespole. Zimą londyńska Chelsea wypożyczyła do klubu grającego ostatnio w Stoke City, Marco van Ginkela, który z miejsca świetnie dopasował się do zespołu – w pierwszych trzech meczach w Eredivisie dwukrotnie trafiał do siatki. Jeśli do wspomnianej wyżej trójki dodamy dwóch młodych Holendrów o uznanej już renomie (Adam Maher i Jorrit Hendrix), widzimy, jak mocną formacją jest linia pomocy. W lidze nie mają sobie równych – czy wystarczy na Atletico? Zobaczymy.
Napastnicy:
Klub z Eindhoven straci bardzo wiele z przodu w pierwszym meczu, z powodu kartek wypadł bowiem czołowy snajper – Luuk de Jong. Nieco drewniany, ale bardzo skuteczny – mieć w środkowej części sezonu 17 trafień w lidze, to nie lada osiągnięcie. W środku zastąpi go prawdopodobnie nominalny skrzydłowy, Juergen Locadia (sześć bramek i dziesięć asyst w lidze), po skrzydłach zaś hasać będą Gaston Pereiro i Luciano Narsingh. Ten pierwszy to młodziutki Urugwajczyk, który, choć często był rezerwowym, pokazał, że wie, jak zdobywać bramki. Drugi zaś od dawna uważany jest za wielki talent, choć zdarza mu się ostatnio przegrywać rywalizację o miejsce w wyjściowej jedenastce. Ogółem „przód” nastawiony będzie wybitnie na kontry – zawodnicy są szybcy i nieźle technicznie. Gorzej, że naprzeciwko nim stanie jedna z najlepszych defensyw świata. Będzie ciekawie.
Okiem eksperta:
O opinię na temat szans PSV Eindhoven w starciu z ekipą Diego Simeone poprosiliśmy Mariusza Mońskiego, znawcę i wielbiciela piłki belgijskiej i holenderskiej.
Trudno powiedzieć, czy Holendrzy wierzą w awans, bo raczej unika się pytań o ich szanse. Wszyscy się cieszą, że grają w 1/8 finału. Arjen Robben stwierdził, że szanse PSV są niewielkie, choć on akurat patrzy na to z nieco innej perspektywy. Na stronie najważniejszej gazety w Holandii (Voetbal International) jest ankieta, w której oddano ponad 4 tys. głosów. Według niej – a więc i kibiców – szanse są 49-51.
Kompletnie nie znam Atletico, widziałem tylko ich jeden mecz z Athletic Bilbao. Z tego co czytam o Hiszpanach, to PSV gra podobny futbol, tylko bez takiego pressingu i agresji. PSV ma bardzo mocną obronę i czeka na błędy rywala. Dużo bramek strzela po dośrodkowaniach ze stałych fragmentów gry. Bardzo możliwe, że zagra, zamiast 4-3-3, ustawieniem 4-4-2, ponieważ nie może grać Luuk de Jong. Według legendy holenderskiej piłki i felietonisty AD.nl, Willema van Hanegema, brak de Jonga może wyjść na dobre PSV, bo w konfrontacji z obroną Atletico nie mógłby wykorzystać swoich najlepszych atutów, a tak zagrają szybcy i dobrzy technicznie – Locadia i Pereiro.Kluczowy może się okazać Lestienne, jeżeli zagra, bo dopiero wraca po kontuzji i problemach osobistych, oraz van Ginkel, bo to ogromne wzmocnienie środka pola. Obydwaj wnoszą wielką jakość do zespołu. Do tego jeszcze Jetro Willems, moim zdaniem jeden z najlepszych lewych obrońców w Europie. W Holandii spodziewają się meczu na 0:0, sądzą, że nikt nie będzie chciał zaatakować.
Przewidywana jedenastka:
Atletico Madryt
Forma w ostatnich spotkaniach
„Atleti” w ostatnim czasie nie zachwyca i praktycznie straciło szansę na mistrzostwo. Ostatnie 0:0 z Villarreal nie może napawać optymizmem fanów, gdyż drużyna nie potrafiła sobie stworzyć 100% sytuacji. Fakt, defensywa dalej prezentuje się dobrze, a kolejne czyste konto Oblaka tylko to potwierdza. Atletico ma najmniej straconych bramek w Primera Division, a w Europie tylko Bayern Monachium może im dorównać, tracąc tyle samo.
Ekipa Diego Simeone na pięć ostatnich meczów wygrała tylko dwa, remisując jeden i przegrywając z Celtą Vigo oraz z Barceloną. Sezon dla „Los Colchoneros” z dnia na dzień wygląda coraz gorzej. Porażka w Pucharze Króla była początkiem niepowodzeń. W niedzielę odpadła też liga i klub z Madrytu musi skupić się na walce o wicemistrzostwo. Pozostała więc tylko Liga Mistrzów, w której każdy ma równe szanse. Pierwszą przeszkodą do mediolańskiego finału będzie PSV.
https://www.youtube.com/watch?v=nyNZAWQ2pQs
Formacje
Bramkarze:
Jan Oblak to w lidze prawdziwa skała. Mało której drużynie udaje się go skruszyć, gdyż „Atleti” straciło w lidze tylko 11 bramek. To pewnie Słoweniec zajmie miejsce między słupkami klubu z Madrytu, a Moya będzie musiał poczekać na swoją szansę.
Obrońcy:
Najpewniejsza, najsolidniejsza, najlepsza. Statystki mówią same za siebie. Pomimo problemów ze zdobywaniem bramek, defensywa trzyma poziom. Wydaje się, że po ostatnim meczu Cholo nie będzie zmieniał zbyt wiele i postawi na tych samych, sprawdzonych obrońców, co w meczu z Villarreal, czyli na boisku zobaczymy od prawej: Juanfran-Savić-Godin-Felipe Luis. Możemy spodziewać się małej ilości bramek, a napastnicy PSV będą mieli szalenie trudne zadanie.
Pomocnicy:
Niemoc strzelecka jest po części też ich winą, gdyż napastnicy nie otrzymują wiele podań, a sytuacje 100% w ostatnich spotkaniach można policzyć na palcach jednej ręki. Dalej trener nie może skorzystać z Tiago, Yanicka Ferreiry Carrasco, Tomasa i Augusto Fernandeza. Pewniakiem wydaje się być Koke, przez którego nogi przechodzi każda akcja oraz Gabi, serce drużyny. Pozostają dwa miejsca, które prawdopodobnie zajmą Saul Niguez i Correa lub Olivier Torres.
Napastnicy:
W tych spotkaniach nie mogą zawieźć, bo sama defensywa nie wygra tego dwumeczu. Pewniakiem jest Antoine Griezmann, najlepszy strzelec drużyny, który w 44 meczach strzelił 20 bramek. Obok niego o miejsce walczy kilka zawodników, jednak to Fernando Torres może wygrać ten wyścig. Hiszpan dwa tygodnie temu przełamał się i zdobył gola po pięciu miesiącach posuchy. Była to jego bramka numer 100 dla klubu z Madrytu. W następnej kolejce wyszedł w pierwszym składzie w spotkaniu z Getafe i zaliczył kolejne trafienie.
Okiem eksperta:
O problemach, szansach, a także znaczeniu Ligi Mistrzów dla „Los Colchoneros” opowiedział nam Dominik Piechota – wielki fan hiszpańskiego futbolu i dziennikarz „Przeglądu Sportowego”.
Czy nadchodzące derby Madrytu będą miały wpływ na dyspozycję
? Przede wszystkim zwróćmy uwagę, jakie priorytety ma Diego Simeone. Mowa o człowieku, który zdobył prawie wszystkie możliwe trofea z Atletico poza… no właśnie, Ligą Mistrzów. Pamiętny finał z Realem Madryt. Poza tym zgarnął wszystko, dlatego Argentyńczyk będzie chciał skompletować swoją gablotę pucharów. Liga schodzi na dalszy plan, traci na znaczeniu, Simeone będzie chciał wszystkie siły rzucić na Europę. To jest jego oczko w głowie. Na konferencjach prasowych stale podkreśla, że nie walczy o mistrzostwo, ale celuje wyłącznie w trzecie miejsce. To takie wygodne wymówki, ale jest w nich trochę prawdy. Derby będą miały szczególne znaczenie, lecz nie będzie przez to żadnego odpuszczania. Najpierw trzeba rozstrzygnąć rywalizację z PSV.Jaki styl przyjmie Atletico, tradycyjnie, czyli najpierw nie stracić, czy może wyjdzie nastawione ofensywnie? Atletico przed dwoma laty wyznawało grę z kontry i oddawanie inicjatywy, obecnie wszystko zależy od rywala, ale potrafi dominować, a skład personalny zmienia się ku ofensywie i kreatywności. Nadal brakuje rozgrywającego z prawdziwego zdarzenia, lecz ciężar odpowiedzialności rozkłada się między wszystkich. Podstawa została niezmienna – gra na zero z tyłu i solidna obrona. Aż 22 czyste konta w tym sezonie to nie przypadek! Celem numer jeden będzie nie stracić ani jednej bramki, jednak wiemy, że remis nie zadowoli klubu z Estadio Vicente Calderon. Madrytczycy będą atakować i będą przeważać. Muszą jednak szybko wyjść na prowadzenie, bo mają to do siebie, że jeśli za długo męczą się, bezskutecznie atakując, zaczyna brakować im cierpliwości i pomysłów. Szybki gol ułoży grę.
Który piłkarz może zrobić różnicę?
Trudno wskazać, kto zrobi różnicę. Największą gwiazdą jest Antoine Griezmann, a lepszej okazji niż się przełamać nie będzie, bo to ważny mecz w europejskich pucharach. Chodzi o poziom motywacji i podwyższenia dorobku w Lidze Mistrzów. Ale nie przywiązywałbym się do nazwisk, bo jak wspomniałem: ten ciężar odpowiedzialności jest rozłożony. Równie dobrze może to być Angel Correa czy Saul Niguez. Szczególnie ten drugi poczynił ogromny progres. Abstrahując od tego, czy trafi do siatki, warto mieć na niego oko. Można liczyć na wiele akcji oskrzydlających. Pytanie czy defensorzy PSV skupią się na pilnowaniu Griezmanna, a wykorzystają to inni, czy Francuzowi wystarczy sprytu i sam dostarczy radości kibicom.
Przewidywana jedenastka:
Historia spotkań
Ostatnio obie drużyny spotkały się we wrześniu 2008 roku, kiedy to Atletico wygrało w Holandii 3:0, a dwie bramki zdobył Sergio Agueero. Miesiąc później znów triumfowała drużyna z Madrytu, która pokonała przyjezdnych 2:1. Ówczesną grupę obu drużyn wygrał Liverpool, a tuż za jego plecami było Atletico. PSV zajęło ostatnie miejsce.
Łączna wartość wyjściowego składu
PSV: 71 000 000 €
Atletico: 240 000 000 000 €
Typ iGola
Awans Atletico: pomimo słabej ostatnio formy ekipa Diego Simeone powinna sobie poradzić z holenderską drużyną. Nie spodziewamy się wielu bramek, ale jeżeli PSV zagra dobry mecz na własnym stadionie, w stolicy Hiszpanii będziemy jeszcze oglądać emocje. Dużo zależy od napastników zespołu z Madrytu, gdy oni się przełamią, awans może przyjść znacznie łatwiej.