Aż 11 bramek padło w dwóch meczach ostatniej kolejki grupy F LE. PSG, pomimo zwycięstwa u siebie z Bilbao 4:2, odpadło z rozgrywek. Do dalszych gier awansował Red Bull Salzburg, który zdołał pokonać Slovan Bratysława 3:2, chociaż bardzo szybko stracił dwa gole.
PSG v. Athletic Bilbao 4:2 (2:1)
Mecz świetnie zaczął się dla gości. W 2. minucie Douchez obronił jeszcze strzał z woleja Gabilondo, ale kilkadziesiąt sekund później nie miał nic do powiedzenia przy główce Aurtenetxe, który najwyżej wyskoczył w polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i dał przyjezdnym prowadzenie. Ten sam zawodnik mógł podwyższyć na 2:0 w 11. minucie, ale tym razem jego strzał został zablokowany przez obrońcę.
Paryżanie przy takim wyniku na pewno odpadliby z dalszej rywalizacji, więc wzięli się do odrabiania strat. W 19. minucie próbował Nene, ale jeszcze bez efektu. Chwilę później Brazylijczyk dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne, tam najwyżej wyskoczył Bahebeck i zgrał piłkę do Pastore, a Argentyńczyk z bliska pokonał bezradnego Fernandeza.
Po tym trafieniu oba zespoły starały się dążyć do zdobycia prowadzenia i raz po raz atakowały bramkę rywala. Doucheza dwukrotnie próbował zaskoczyć Perez, a w odpowiedzi strzelali Nene, Gameiro czy Pastore. W końcu, w 41. minucie gospodarze dopięli swego. Nene wykonywał rzut rożny, a w polu karnym najlepiej zachował się Bodmer i skierował piłkę do siatki. Przed końcem pierwszej połowy okazję miał jeszcze Gameiro, ale ją zmarnował i na przerwę to gospodarze schodzili, prowadząc.
Gościom porażka nie przyniosłaby żadnych negatywnych konsekwencji, zapewnili sobie oni już bowiem awans z pierwszego miejsca, jednak to nie oznacza, że przyjechali do Paryża tylko po to, by spotkanie się odbyło. Szukali oni gola wyrównującego i poszukiwania zakończyły się w 55. minucie. Szczęśliwym znalazcą był Lopez, który popisał się świetnym strzałem z dystansu i znowu mieliśmy remis. Przyjezdni chcieli pójść za ciosem, kilka minut później dobrą sytuację miał Iraola, który jednak przestrzelił.
Na kwadrans przed końcem bardzo dobre podanie otrzymał Hoarau, który wyszedł na czystą pozycję, ale fatalnie zakończył tę akcję – jego zagranie do Jalleta było kompletnie nieudane. Następnie próbował Nene, lecz ofiarnym i skutecznym blokiem popisał się Aurtenetxe. 83. minuta przyniosła nam świetną akcję Brazylijczyka, a na końcu jego podanie ręką zatrzymał San Jose. Wszystko działo się na pograniczu pola karnego, a arbiter uznał, że za to zagranie należy się paryżanom „jedenastka”. Do piłki podszedł ten, który ją wywalczył i… fatalnie przestrzelił. Kilkadziesiąt sekund później gospodarze już jednak prowadzili. W pole karne po ziemi dośrodkował Erding, a tam piłkę wślizgiem do własnej bramki skierował Perez.
W 89. minucie Nene znowu pokazał klasę i wywalczył kolejnego karnego. Tym razem w „szesnastce” był zahaczany przez Lopeza i sędzia nie miał wątpliwości, ponownie wskazał na wapno. Do piłki Brrazylijczyk już nie podszedł, zrobił to Hoarau i okazał się skuteczniejszy niż jego kolega z drużyny chwilę wcześniej, podwyższając tym samym wynik na 4:2. Kolejnego gola po ładnej indywidualnej akcji mógł strzelić Pastore, ale strzał Argentyńczyka został obroniony przez Fernandeza, a chwilę później Matej Jug zagwizdał po raz ostatni. Dla PSG była to wygrana na otarcie łez, dzięki zwycięstwu w drugim meczu grupy F do dalszej fazy awansował bowiem Red Bull Salzburg.
Oceny (za Goal.com):
PSG:
Nicolas Douchez 6
Marcos Ceara 5
Siaka Tiene 5
Zoumana Camara 5.5
Diego Lugano 5
Sylvain Armand 4
Nene 7
Mathieu Bodmer 6.5
Javier Pastore 7
Kevin Gameiro 7.5
Jean-Christophe Bahebeck 4
Guillaume Hoarau 7
Mevlut Erding b/o
Christophe Jallet b/o
Athletic:
Raul Fernandez Mateos 6
Jon Aurtenetxe Borde 7
Mikel San Jose Domínguez 5
Andoni Iraola 6.5
Borja Ekiza 6
David Lopez 8
Iturraspe 6
Igor Gabilondo 5.5
Iñigo Perez 5
Toquero 5.5
Iba 6
Susaeta 6
Galarreta b/o
Muniain b/o
Slovan Bratysława v. Red Bull Salzburg 2:3 (2:2)
Gospodarze zaliczyli wspaniały start. Już w 3. minucie Zofcak dobrze obsłużył Lacny’ego, który pewnie wykorzystał sytuację sam na sam i otworzył wynik meczu. 180 sekund później ten zawodnik podwyższył prowadzenie swojego zespołu. Tym razem przejął wysokie podanie Hada i mocnym strzałem w dolny róg pokonał Walke’a.
Goście przespali początek meczu, ale później szybko udało im się odrobić straty. Najpierw sędzia podyktował dla nich rzut karny za zagranie ręką, a „jedenastkę” wykorzystał Jantscher. W 24. minucie był już remis dzięki indywidualnej akcji i mocnemu strzałowi Leonardo.
Kolejne minuty nie były już aż tak ciekawe. Oba zespoły skupiły się nieco bardziej na obronie i już nie było aż tak wielu okazji. Rozregulowany celownik miał Zofcak, który kilkakrotnie próbował pokonać bramkarza rywali, ale za każdym razem z marnym skutkiem. Przyjezdni również mieli swoje sytuacje, m.in. precyzji brakowało Jantscherowi i oba zespoły schodziły na przerwę do szatni przy wyniku remisowym.
Siedem minut po zmianie stron Salzburg objął prowadzenie. Had tak nieszczęśliwie próbował przeciąć dośrodkowanie, że skierował piłkę do własnej bramki. Goście mogli później podwyższyć swoje prowadzenie, ale ani Svento, ani Pasanen, ani następnie Jantscher nie potrafili uderzyć celnie. Gospodarze ambitnie starali się doprowadzić do remisu. Szczególnie aktywny był Guede, ale ani on, ani żaden z jego kolegów nie potrafił po raz trzeci pokonać Walke’a. Przyjezdnych rezultat 3:2 jak najbardziej satysfakcjonował, ponieważ dawał im promocję do rundy pucharowej, więc też nie odkrywali się za bardzo i do końca meczu wynik się już nie zmienił. Salzburg wygrał i awansował, wraz z Athletikiem Bilbao, do kolejnej fazy.