Przelewki się skończyły. Już 14 lutego dojdzie do jednego z najważniejszych meczów sezonu dla paryżan – udadzą się na Santiago Bernabeu, gdzie ich celem będzie udowodnienie swojej siły i dobrej dyspozycji w rywalizacji z Realem Madryt, czyli tegorocznym obrońcą trofeum w Lidze Mistrzów. Wicemistrz Francji pewnie przeszedł przez fazę grupową, w Ligue 1 ma osiem punktów przewagi nad drugim Olympikiem Lyon. Jednak podopieczni Unaia Emery’ego również mają swoje problemy, których wyeliminowanie może przesądzić o dwumeczu z "Los Blancos".
Paris Saint-Germain odważnie mierzy w zwycięstwo w Lidze Mistrzów i ostateczne potwierdzenie swojej pozycji wśród najlepszych drużyn w Europie. Aby tego dokonać, klub w letnim oknie transferowym dokonał dwóch spektakularnych i wydawało się mało realnych transferów: za rekordową kwotę 222 milionów euro z Barcelony przybył Neymar oraz na najbliższy sezon wypożyczony został Kylian Mbappe, czyli jedna z największych gwiazd głównego rywala do walki o triumf we francuskiej lidze. Ci piłkarze wraz z Edinsonem Cavanim mieli za zadanie utworzyć zabójcze trio, którego obawiałby się każdy europejski zespół.
Trio w komplecie
W tym sezonie w Europie nikt nie strzela tak jak paryżanie. Klub ze stolicy Francji zdobył we wszystkich rozgrywkach 107 goli: Cavani trafił 26 razy, Neymar 24 i Mbappe 15. Dla porównania Real Madryt strzelał bramki 73 razy, z czego na trio BBC złożyło się 27 goli: 18 Cristiano Ronaldo, 9 Garetha Bale’a oraz 5 Karima Benzemy. Wielokrotnie w obecnych rozgrywkach przekonywaliśmy się, że Paris Saint-Germain wyglądało inaczej bez choćby jednego podstawowego zawodnika w ofensywie. O ile nieobecność Neymara nie wpływała za bardzo na rezultaty zespołu, gdyż w rolę zmiennika pomyślnie wcielali się Angel Di Maria lub Julian Draxler, tak brak dwóch największych gwiazd powodował, że PSG nie było już tą drużyną, do której nas przyzwyczaiło.
https://twitter.com/Neymarvellous/status/955167795586637824
Widzieliśmy to w ostatniej rywalizacji z Lyonem, gdy Neymar pauzował z powodu kontuzji, a Kylian Mbappe musiał opuścić murawę po starciu z Anthonym Lopesem. Wicemistrz Francji wraz z brakiem młodego reprezentanta kraju nie miał wielu argumentów w ofensywie, Edinson Cavani miał zaledwie siedemnaście kontaktów z piłką przez dziewięćdziesiąt minut. O irytacji Urugwajczyka świadczy chociażby żółta kartka otrzymana po kopnięciu przeciwnika w końcówce spotkania. Dlatego najlepsze, co może spotkać PSG w decydujących rywalizacjach, to zdrowi najważniejsi piłkarze. Nieoficjalnie mówiło się, że Kylian Mbappe będzie pauzować aż dwa miesiące. Skończyło się na strachu, a 19-latek jest gotowy do gry już w najbliższych spotkaniach.
Problemy w defensywie
Podczas letniego okna transferowego klub nie zapomniał o wzmocnieniach w defensywie. Przynajmniej teoretycznie. PSG ściągnęło na boki obrony Daniego Alvesa oraz Yuriego Berchiche. Ten pierwszy jest podstawowym zawodnikiem i sezon zaczął świetnie. Często podłącza się do ofensywy i tworzy zgrany duet z Kylianem Mbappe na prawej stronie boiska. Gorzej z dyspozycją w defensywie, o czym często mówi się w ostatnich tygodniach. W niedzielę na początku spotkania z Lyonem zupełnie nie radził sobie z 18-letnim Houssemem Aouarem, w grudniu autostradę po jego stronie miał w pierwszej połowie rewanżowego meczu z Bayernem Monachium Kingsley Coman, a w drugiej Franck Ribery. Do tego należy dodać obejrzenie czerwonej kartki w niedzielę po wdaniu się w bezsensowną dyskusję z arbitrem. Ważne spotkania nie są jego mocną stroną w obecnym sezonie.
Yuri nie potrafi wygrać rywalizacji na lewej stronie z Layvinem Kurzawą, któremu również sporo brakuje do bardzo dobrej dyspozycji. Początek sezonu Francuz miał bardzo słaby, ale i tak był pierwszym wyborem Unaia Emery’ego. Z czasem ustabilizował formę, jednak jest ona daleka od optymalnej dyspozycji. Środek obrony wydaje się wyglądać solidnie, jednak brak nominalnego duetu w postaci Thiago Silvy i Marquinhosa przyprawi paryżan o spory ból głowy.
Nikt nie ma wątpliwości, że Alphonse Areola nie jest bramkarzem dla klubu o takich aspiracjach. Możemy pokusić się o stanowcze określenie, że PSG ma pomiędzy słupkami „ręcznik”. Francuz dwukrotnie swoim złym ustawieniem przyczynił się do straty bramki w niedzielny wieczór, co z zimną krwią wykorzystali gospodarze. A przecież paryżanie mają w składzie drugiego bramkarza, który w poprzednim sezonie zagrał w 31 meczach we wszystkich rozgrywkach, a w listopadzie wystąpił w spotkaniu towarzyskim Niemiec z Francją. Kevin Trapp został odstawiony na początku sezonu bez większego wytłumaczenia i nie widać szansy na powrót mimo katastrofalnych błędów podstawowego golkipera wicemistrza Francji.
Lass Diarra na ratunek
Od kilku miesięcy Paris Saint-Germain rozglądało się za zawodnikiem o charakterystyce Thiago Motty. Włoch w obecnym sezonie zmaga się z różnymi kontuzjami, dlatego rzadko mieliśmy możliwość oglądać go na murawie. Obecność zawodnika była szczególnie ważna dla zespołu, gdyż to Motta najlepiej ze środkowych pomocników potrafił utrzymywać odpowiednie odległości między formacjami, ale również sterował poczynaniami ofensywnymi wicemistrzów Francji. Transfer Lassany Diarry wydaje się być odpowiednim wyborem Nassera Al-Khelaifiego, zważywszy na to, że były piłkarz między innymi Realu Madryt przyjdzie do nowego zespołu za darmo. A to jest bardzo dobra wiadomość dla klubu, któremu zależy na zmieszczeniu się w granicach Finansowego Fair Play.
🔝 @Lass_Officiel portera le numéro 1⃣9⃣ sous les couleurs du Paris Saint-Germain 🔴🔵 #BienvenueLass pic.twitter.com/ZPLoW77Fy2
— Paris Saint-Germain (@PSG_inside) January 23, 2018
Czy 32-letni Francuz jest skazany w Paryżu na ławkę rezerwowych? Otóż niekoniecznie. Diarra zaskoczył wielu obserwatorów w Marsylii dwa lata temu, prezentując się wyśmienicie w drużynie prowadzonej przez Michela. Oczekiwania w PSG są zupełnie inne, jednak nie mamy wątpliwości, że w Paryżu będzie potrzebny i wystawiany przez Unaia Emery’ego. Piłkarz zapewni więcej stabilności oraz doświadczenia na murawie, których brakowało w niektórych spotkaniach. Francuscy eksperci przekonują, że zawodnik nie będzie na sto procent gotowy na pierwsze spotkanie z Realem Madryt, jednak Francuz zrobi, co tylko może, aby wystąpić przeciwko swojej byłej drużynie i pomóc PSG w awansie do kolejnej rundy.
Atmosfera w drużynie
Co kilka dni prasa donosi, że w szatni Paris Saint-Germain nie dzieje się najlepiej. Niemal od początku sezonu mogliśmy przeczytać, że drużyna podzieliła się na dwie frakcje – jedna stojąca za Neymarem, druga za Edinsonem Cavanim. Gdy sytuacja nieco się uspokoiła, największe dzienniki w Europie donosiły, że Neymar źle się czuje w Paryżu i chce wrócić do Hiszpanii. Ciągle wspominane są relacje Brazylijczyka z hiszpańskim szkoleniowcem, Unaiem Emerym. Podważane są również metody oraz decyzje personalne trenera, który bardzo rzadko lub wcale nie stawia na takich zawodników jak Lucas Moura, Hatem Ben Arfa, Thomas Meunier czy Kevin Trapp. Wierząc mediom, spięcia są również między zawodnikami a Juanem Carlosem Carcedo, czyli asystentem Emery’ego, który jest krytykowany za swoje ostre komentarze podczas treningów.
Na początku 2018 roku po raz kolejny doszło do spięć. Według informacji hiszpańskiej „Marki” szatnia PSG od dawna jest podzielona, a ostatnie informacje dotyczyły Thiago Silvy, który skrytykował Edinsona Cavaniego i Javiera Pastore za opóźniony powrót z zimowych urlopów. W większości przypadków doniesienia różnych źródeł w kiepskim świetle przedstawiają Neymara, który postanowił wyrazić swoje stanowisko za pośrednictwem mediów społecznościowych.
„Są ludzie, którzy cię polubią, ale są też tacy, którzy będą nienawidzić, nawet jeśli jesteś najlepszą osobą na świecie. Nie obwiniaj się, gdy ktoś mówi, co o tobie myśli. Ludzie mogą wierzyć w to, co chcą, ale to nigdy nie zmieni tego, kim jesteś. Opuszczam głowę tylko po to, żeby się modlić” – napisał napastnik.
Okazuje się, że nie wszystko w Paris Saint-Germain gra tak, jak należy i jest również wiele wątpliwości przed dwumeczem z Realem Madryt w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów. Wraz z nadejściem decydujących spotkań sezonu przybywać będzie coraz więcej doniesień z szatni o kolejnych konfliktach pomiędzy zawodnikami. Kluczowe, by o tym nie myśleć i skupić się na najważniejszym, czyli futbolu.