Od czasu przejęcia drużyny przez Ernesto Valverde 29-latek stał się jednym z kluczowych elementów układanki hiszpańskiego szkoleniowca. Co stoi za nagłym awansem sportowym Ivana Rakiticia, który w tym sezonie jak dotąd rozegrał łącznie 42 spotkania?
Chorwat zasilił szeregi „Dumy Katalonii” w lipcu 2014 roku, kiedy to Sevilla zgodziła się sprzedać go za kwotę 18 milionów euro. Wychowanek FC Basel trafił na Camp Nou, aby wypełnić lukę po Cescu Fabregasie, który zdecydował się na powrót do Premier League. Kibice byli sceptycznie nastawieni do umiejętności Rakiticia, jednak z biegiem czasu sytuacja ta uległa zmianie.
Obecnie doświadczony pomocnik ma na swoim koncie już 201 spotkań rozegranych w barwach „Blaugrany”, podczas których zdobył 29 bramek oraz zanotował 27 asyst. Przedstawione statystyki mogą wydawać się mizerne, jednak Chorwat ma w Barcelonie pełnić zupełnie inną rolę.
Praca z Luisem Enrique
Zwolennikiem transferu Chorwata na Camp Nou był ówczesny trener zespołu, Luis Enrique. Popularnemu „Lucho” imponowała waleczność oraz boiskowa inteligencja wychowanka FC Basel. W pierwszym swoim sezonie w barwach „Dumy Katalonii” rozegrał on łącznie 51 spotkań, w których zdobył osiem bramek oraz zanotował dziesięć asyst. Bardzo podobne statystyki wykręcał również w kolejnych dwóch sezonach pod wodzą Luisa Enrique, jednak kibice nie byli zadowoleni z jego gry.
Pomocnikowi często zdarzały się mecze, w których po prostu znikał. Masa niecelnych podań, błędy w ustawianiu się na boisku oraz liczne zmarnowane okazje bramkowe spowodowały, iż stopniowo tracił on uznanie w oczach kibiców „Dumy Katalonii”. Sytuację Chorwata diametralnie odmieniła zmiana trenera drużyny. Miejsce „Lucho” zajął mało doceniany Ernesto Valverde, który wycisnął z Rakiticia to, co najlepsze.
Ernesto Valverde i nowy system gry „Barcy”
Przybycie na Camp Nou byłego szkoleniowca Athleticu Bilbao wywołało mieszane uczucia wśród sympatyków klubu. Hiszpan oblał pierwszy poważny test, którym był dwumecz o Superpuchar Hiszpanii przeciwko Realowi Madryt. Katalończycy ulegli ekipie prowadzonej przez Zinedine’a Zidane’a aż 1:5, co wywołało masę spekulacji na temat tego, jak będzie wyglądał sezon w ich wykonaniu.
Rzeczywistość zweryfikowała jednak wszelkie medialne debaty. FC Barcelona rozgrywa aktualnie genialny sezon, wyprzedzając w ligowej tabeli Real Madryt aż o 15 punktów. Jednym z cichych architektów tego sukcesu jest Ivan Rakitić, który pod wodzą Ernesto Valverde rozwinął swoje skrzydła. Chorwat doskonale czuje się w preferowanym przez Valverde ustawieniu 4-4-2, gdzie cała czwórka pomocników jest mocno zaangażowana w grę w środku pola. Dzięki temu systemowi zawodnicy tacy jak Busquets czy właśnie Rakitić mają ułatwione zadanie oraz więcej swobody.
Rotacje kluczem do sukcesu
Ernesto Valverde bardzo inteligentnie dysponuje kadrą zawodników. Rotacje piłkarzami w mniej ważnych spotkaniach sprawiły, że Barcelona jest jedyną w tym sezonie drużyną, która nie przegrała jeszcze ligowego spotkania. „Duma Katalonii” ma na swoim koncie 21 zwycięstw oraz sześć remisów, dzięki czemu ma przewagę aż ośmiu punktów nad drugim w tabeli Atletico.
Choć 54-letni szkoleniowiec lubi częste rotacje, zwłaszcza w środku pola, Ivan Rakitić opuścił w tym sezonie tylko dwa spotkania (z Murcią w Pucharze Króla oraz Espanyolem w lidze). W sześciu natomiast pełnił rolę rezerwowego, pojawiając się w późniejszej fazie meczu na boisku. Taki obrót spraw doskonale pokazuje, jak cenionym oraz ważnym elementem układanki Ernesto Valverde jest 29-letni pomocnik (10 marca skończy on 30 lat).