W trzecim dniu mistrzostw świata do lat 20 do gry wkroczą ostatnie drużyny, które jeszcze nie rozegrały na polskim mundialu ani jednego meczu. Innymi słowy – rozpoczynamy rywalizację w grupach E i F. Podobnie jak w przypadku poprzednich grup dziś także przedstawimy wam siłę poszczególnych ekip. W niniejszym artykule bierzemy na tapet Francję, Panamę, Arabię Saudyjską i Mali.
Mecze grupy E będą rozgrywane w Gdyni i Bydgoszczy. Na papierze faworytami do zajęcia pierwszych dwóch miejsc są piłkarze Francji i Mali. Panama i Arabia Saudyjska to drużyny, które w teorii powinny jedynie walczyć o zajęcie trzeciej lokaty w tej grupie. Jednakże nie można lekceważyć tych ekip.
Niespodziewani mistrzowie
Arabia Saudyjska to aktualny mistrz Azji U-19. Podopieczni Khalida Al-Atawiego zaskoczyli wielu ekspertów, kiedy przed rokiem sięgnęli po to trofeum. Tym bardziej że dokonali tego bardzo pewnie. Wygrali wszystkie mecze na tym turnieju zarówno w fazie grupowej, jak i pucharowej. W drodze po triumf w tych rozgrywkach rozprawili się z najlepszymi azjatyckimi reprezentacjami – Australię pokonali 3:1, Japonię 2:0, a Koreę Południową 2:1.
W ten sposób wywalczyli również awans na mistrzostwa świata do lat 20. Na mundialu U-20 zagrają po raz dziewiąty. Z grupy wyszli tylko dwa razy. Co prawda ostatni raz dokonali tego niedawno, bo dwa lata temu, ale z tamtej ekipy do Polski przyleciał jedynie jeden piłkarz – kapitan zespołu Hassan Al-Tambakti.
Defensywy Francji, Panamy i Mali szczególnie będą musiały uważać na Turkiego Al-Ammara. Piłkarz Al-Shabab był największą gwiazdą mistrzostw Azji. Wybrano go najlepszym piłkarzem tego turnieju (strzelił cztery gole), a później nawet otrzymał wyróżnienie dla najlepszego zawodnika Azji młodego pokolenia.
Może się też pochwalić powołaniem do pierwszej reprezentacji. Sęk w tym, że w klubie trochę nie zwracają uwagi na te wszystkie osiągnięcia Al-Ammara w futbolu młodzieżowym. W poprzednim sezonie w Al-Shabab zagrał tylko trzy mecze ligowe – łącznie 78 minut. Często nie łapał się do kadry meczowej.
Cel: poprawić fatalny bilans!
Nikt nie ma wielkich wymagań względem Panamy. Trudno, żeby je mieć, skoro ta ekipa jeszcze nigdy nie wygrała meczu na mundialu do lat 20 (występowała na tej imprezie pięciokrotnie). Aktualny bilans piłkarzy z Ameryki Środkowej to zero zwycięstw, trzy remisy, dwanaście porażek. Kibice z pewnością zadowolą się chociaż pierwszym zwycięstwem. Będzie jednak o to niezwykle trudno.
Podopieczni Jorge Dely Valdesa grają głównie w rodzimej lidze bądź w Stanach Zjednoczonych. Jedynym piłkarzem grającym w Europie jest Eduardo Guerrero (zawodnik Maccabi Tel Awiw). Kibice pokładają w nim spore nadzieje, w końcu nie bez powodu ma za sobą debiut w pierwszej reprezentacji. W czterech meczach Młodzieżowej Ligi Mistrzów Guerrero strzelił pięć goli.
Nadzieje fanów na dobry wynik na polskim mundialu rozbudza też fakt, że Panama przeszła jak burza eliminacje do mistrzostw. Oczywiście poziom ich rywali (poza Meksykiem) nie był zbyt wysoki, ale i tak nie można nie docenić faktu, że podopieczni Valdesa zaprezentowali się bardzo dobrze. Grali ładną dla oka, ofensywną piłkę, wygrali łącznie sześć z siedmiu meczów i strzelili w nich 20 goli. Nie udało im się jedynie zwyciężyć z Meksykiem, z którym zremisowali po dobrych zawodach 2:2.
W tych spotkaniach szczególnie błyszczał Angel Orelien. Zawodnik Sportingu San Miguelito w pięciu meczach, w których zagrał, strzelił trzy gole. Jego dobra postawa nie umknęła uwadze selekcjonera seniorskiej reprezentacji Panamy. Orelien ma już na koncie dwa występy w pierwszej kadrze, a jest to zawodnik z rocznika 2001. Bez wątpienia zarówno on, jak i Guerrero są tymi zawodnikami, którzy będą najgroźniejsi dla rywali.
Pragmatyczna młodzieżówka rządzi w Afryce
Jeśli chodzi o młodzieżowy futbol, Mali nie ma ostatnio sobie równych na Czarnym Lądzie. Po zwycięstwie w Pucharze Narodów Afryki do lat 17 w 2017 roku dwa lata później triumfowali ponownie. Tym razem w kategorii wiekowej do lat 20. Młodzi Malijczycy zachwycają i dają nadzieję na lepsze jutro, jeśli chodzi o futbol seniorski w Mali.
Jednakże trener Mamoutou Kane jest krytykowany w kraju za swoją defensywną taktykę. Z jednej strony można to zrozumieć, bo jego podopieczni faktycznie nie grają porywającego futbolu. W Pucharze Narodów Afryki do lat 20, w którym triumfowali, strzelili mniej goli, niż rozegrali meczów, a w żadnym spotkaniu nie zdobyli więcej niż jednej bramki. Z drugiej strony używając makiawelistycznej nomenklatury – cel uświęca środki. Tak broni się również Kane. Dla niego liczą się wyniki, nie styl.
Drużyna Mali U-20 w większości składa się z piłkarzy grających w rodzimej lidze. Jednakże coraz częściej młodzi Malijczycy obierają kurs na Austrię. Sekou Koita, Ousmane Diakite i Mohamed Camara są w kręgu zainteresowań Red Bull Salzburg. Austriacki gigant chce, żeby w przyszłości wymieniona trójka decydowała o obliczu ich zespołu. Na razie Koita, Diakite i Camara ogrywają się w mniejszych austriackich klubach (kolejno Wolfsberger AC, FC Liefering, TSV Hartberg), gdzie zbierają dobre recenzje. Wszyscy ci trzej piłkarze są wymieniani jako najgroźniejsza broń reprezentacji Mali.
Francuzi chcą powtórki z 2013 roku
Nad Sekwaną nie od dziś jest istny wysyp młodych talentów. Zespół, który przyjechał do Polski, robi wrażenie, a to i tak nie jest najsilniejszy skład. Bernard Diomede – trener reprezentacji Francji do lat 20 – dogadał się bowiem z selekcjonerem kadry do lat 21 i oddał do wyższej kategorii wiekowej takich piłkarzy jak Matteo Guendouzi czy Malang Sarr. Mimo to jeśli chodzi o jakość graczy „na papierze”, Francja U-20 zdecydowanie góruje nad swoimi grupowymi rywalami.
Największe doświadczenie w seniorskim futbolu mają m.in. Alban Lafont, Moussa Diaby, Boubacar Kamara, Evan N’Dicka, Dan-Axel Zagadou. Ten pierwszy jest podstawowym bramkarzem Fiorentiny, Diaby i Kamara rozegrali w poprzednim sezonie łącznie 56 meczów w Ligue 1, a N’Dicka i Zagadou regularnie dostają szansę gry w Bundeslidze. Cała wymieniona piątka to praktycznie już seniorzy. Jednakże to oczywiście nie są jedyne gwiazdy Francuzów.
Tak utalentowana drużyna jak „Les Bleus” na polskim mundialu musi celować w złoto. Na mistrzostwach świata U-20 Francja triumfowała tylko raz – w 2013 roku. To wtedy świat ujrzał talent m.in Paula Pogby. Ostatnio ta utalentowana francuska młodzież spisuje się zaskakująco przeciętnie na turniejach młodzieżowych. Trzy lata temu na Euro U-17 Francuzi nie wyszli z grupy, nie strzelając w turnieju choćby jednego gola. Dwa lata później podopieczni Bernarda Diomede’a wywalczyli półfinał Euro U-19, ale nad Sekwaną i tak przyjęto to jak porażkę.
Teraz ma się to zmienić. Rok po wygraniu dorosłego mundialu francuscy kibice pragną kolejnych medali. Najlepiej tych z najcenniejszego kruszcu. Okazja, żeby zaspokoić ich oczekiwania, nadarza się właśnie teraz.