Po dwutygodniowej przerwie spowodowanej rozgrywaniem meczów w ramach eliminacji do mistrzostw świata wraca liga włoska. Sezon w Italii rozpoczął się z wysokiego „C”. W poprzedniej kolejce byliśmy świadkami dwóch klasyków, w których nie zabrakło emocji i dużej ilości bramek. Czy nadchodzący weekend również będzie obfitował w niezapomniane spotkania? Wiele wskazuje na to, że tak.
Na czoło wysuwa się pojedynek Juventusu Turyn z Lazio Rzym. Obie drużyny mają na swoim koncie komplet zwycięstw. „Stara Dama” popis swych umiejętności dała w meczu z AS Romą, kiedy to gładko wygrała 3:1. Aktualnie największą gwiazdą turyńczyków jest Brazylijczyk Diego. Ten rozgrywający ma już na swoim koncie dwie bramki i jedną asystę. Jak dotąd jest to transfer trafiony w dziesiątkę. Jeśli podopieczni Ciro Ferrary nadal będą prezentować podobną formę, to niewykluczone jest, że na finiszu rozgrywek Juventus będzie zajmował pierwsze miejsce w tabeli. Lazio również należy poświęcić kilka ciepłych słów. Może podopieczni Davide Bellardiniego nie grają bajecznego futbolu, ale jak do tej pory są zabójczo skuteczni. Piłkarze z Rzymu są zaprogramowani w taki sposób, że liczy się tylko wywalczenie trzech punktów. Nawet jeśli miałoby ucierpieć na tym widowisko. Jednakże Juventus to nie jest drużyna pokroju Atalanty czy Chievo. „Stara Dama” w ostatnim czasie strzela sporo bramek, a mecze z jej udziałem obfitują w wiele akcji podbramkowych. Można być pewnym, że w sobotni wieczór na Stadio Olimpico w Turynie doczekamy się kilku bramek.
Zanim dojdzie do hitu kolejki, to na własnym stadionie Milan podejmie Livorno. Beniaminek do tej pory zdobył zaledwie jeden punkt. Z kolei „Rossoneri” są po dotkliwej klęsce z Interem. W sobotę się okaże, czy podopieczni Leonardo pozbierali się po tym blamażu. Z pewnością mecz z tak słabym rywalem da im okazję do zdobycia trzech punktów.
W niedzielne popołudnie nie powinno zabraknąć emocji. Fiorentina zagra z jedną z rewelacji poprzedniego sezonu, a więc z drużyną Cagliari. Jak pokazały dwa pierwsze mecze, letnie osłabienia nie wyszły na dobre zespołowi dowodzonemu przez Massimilliano Allegriego. „Viola” również nie zachwyca. Mecze z ich udziałem należą do nudnych i nieciekawych. Zastanawiające jest, czy Cesare Prandelli w ciągu dwóch tygodni wpłynął jakoś na grę swoich podopiecznych. Mistrz Włoch zagra u siebie z FC Parmą. Beniaminek ma tyle samo punktów co Inter, ale to gracze Jose Mourinho są stuprocentowymi faworytami. Strata Zlatana Ibrahimovicia nie okazała się osłabieniem. „Nerazzurri” w spotkaniu derbowym pokazali, że wciąż są świetną drużyną. Jedynym bólem głowy portugalskiego szkoleniowca jest kontuzja nowego nabytku, Wesleya Sneijdera. Holender w meczu z Milanem pokazał się z jak najlepszej strony. Ostatnia w tabeli AS Roma jedzie do Sieny po trzy punkty. Nowy trener rzymian, Claudio Ranieri, ma za zadanie wyciągnąć zespół z dołka i włączyć się do rywalizacji o czołowe miejsca w tabeli. Liderująca po dwóch kolejkach Sampdoria wybiera się na mecz z Atalantą Bergamą. Jak do tej pory podopieczni Luigi Del Neriego spisują się znakomicie, a Antonio Cassano przeżywa apogeum formy.
Na niedzielny wieczór zaplanowano spotkanie Genoi z Napoli. Gospodarze tego pojedynku są w świetnej formie. Jak dotąd transfery dokonane w przerwie letniej można zaliczyć na plus. „Gryfy” już w zeszłym sezonie pokazały, że są nową siłą we Włoszech. Piąte miejsce na finiszu rozgrywek było dla wielu sporym zaskoczeniem. Teraz powinno być jeszcze lepiej. Napoli rozpoczęło sezon od falstartu. Jednakże z takim potencjałem podopieczni Roberto Donadoniego mogą walczyć o jak najwyższe cele. W tym meczu trudno jest wskazać jednoznacznie faworyta. Z pewnością czekać nas będzie wyrównane spotkanie, w którym, miejmy nadzieję, zobaczymy niejednego gola.
W poprzedniej kolejce średnia bramek wyniosła 2,8 gola na mecz. Najbliższy weekend też może nas uraczyć sporą liczbą piłek lądujących w siatce. Liga włoska ruszyła na dobre. Oby jej tempo nadal było takie szybkie.
