Przez ostatnie dwa tygodnie zanudzałem wszystkich czytelników narzekaniami na temat słabości ligi portugalskiej. Było to jednak uzasadnione, bo piłkarze występujący w Liga Sagres nikogo swoją grą nie rozpieszczali. Na szczęście ten weekend i jedno poniedziałkowe spotkanie przyniosły piękne przebudzenie.
Orły latają wysoko
Ta kolejka pokazała, jak wielkim potencjałem dysponuje mistrz Portugalii, Benfica Lizbona. Po dwóch porażkach w premierowych spotkaniach sezonu drużyna prowadzona przez Jorge Jesusa zagrała mecz nie tylko na miarę oczekiwań, ale w szczególności na miarę możliwości. Pierwszą ofiarą została Vitoria Setubal. Już w 3. minucie na Estadio da Luz wynik otworzył Oscar Cardozo. Widzowie zgromadzenie na trybunach odetchnęli z ulgą. Każdy wiedział, że Benfica kiedyś musi się przełamać, istniało tylko pytanie: kiedy? Jednak pewność siebie fanów zespołu „Czerwono-białych” stonowała sytuacja w 22. minucie. Wówczas czerwoną kartkę zobaczył bramkarz „Orłów” z Lizbony, Julio Cesar. Ku uciesze kibiców, gospodarze potrafili wytrzymać próbę nerwów i w dziesiątkę dołożyć rywalowi jeszcze dwie bramki. Ich strzelcami byli Luisao oraz Pablo Cesar Aimar, piłkarz niegdyś okrzyknięty nowym Diego Maradoną.
Podtrzymanie dobrej passy
Znakomity początek sezonu notuje FC Porto i napastnik tej drużyny Givanildo Hulk. W dwóch wyjazdowych meczach Porto zdobyło 3 (słownie: trzy) bramki, a autorem każdej z nich był właśnie brazylijski napastnik. Tym razem w pokonanym polu została drużyna Rio Ave, która jak dotąd zdobyła tylko jeden punkt.
Kandydat do spadku?
Jeszcze gorzej wygląda sytuacja Maritimo Funchal. Na koncie zespołu z Estadio de Barreiros nie pojawiła się żadna zdobycz. Kolejnym pogromcą Maritimo okazała się Braga, która wydaje się jedyną drużyną mogącą zagrozić Porto. Nie należy jednak zapominać o innych głodnych sukcesów zespołach.
Radość i smutek
Chociażby o Sportingu Lizbona, w którego grze w tym tygodniu był zarówno rozmach, jak i skuteczność. Trzy bramki strzelone w wyjazdowym meczu z Naval de Maio pokazują, że o kryzysie w Sportingu już dawno zapomniano, a kolejne mecze dla trenera Paulo Sergio i jego piłkarzy mogą być naprawdę udane.
Najbardziej w tej kolejce zawiódł chwalony za dwa zwycięstwa na początek Nacional Madeira. Porażka 1:3 na własnym stadionie z Vitorią Guimaraes chwały nikomu nie przynosi. Inaczej trzeba spojrzeć na gości, którzy do sobotniego meczu pozostawali mistrzami kompromisu, gdyż w dwóch pierwszych kolejkach zanotowali remisy.
Powiew optymizmu
Trzecia kolejka portugalskiej Liga Sagres przyniosła wiele emocji, wiele powrotów do wielkiej dyspozycji, a w szczególności wiele, porównując z poprzednimi seriami, bramek. Tym razem średnia goli wyniosła 2,75. Oby tak dalej.
Komplet wyników oczywiście w dziale Liga Sagres.