W Polsce przyjął się trend gloryfikowania trenerów, którzy nie do końca na to zasługują. Najgorsze jest to, że nie robią tego tylko kibice i „eksperci” telewizyjni. Ten błąd powielają po sobie działacze piłkarscy, nawet i na szczeblu reprezentacji narodowej. Świetnym tego przykładem jest zatrudnienie przez Zbigniewa Bońka Jerzego Brzęczka na stanowisko selekcjonera naszej narodowej reprezentacji. Kolejnym wychwalanym przez wielu był do niedawna Michał Probierz…
Michał Probierz, który ostatnimi czasy nie ma się raczej za dobrze. Jego Cracovia regularnie przegrywa w ekstraklasie i gdyby nie fakt, że w tym sezonie spada tylko jedna drużyna, prawdopodobnie byłaby murowanym kandydatem do degradacji. Mało tego dalej jest jednym z klubów przez wielu typowanych do zajęcia ostatniego miejsca na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce.
https://twitter.com/majkel1999/status/1372985231918120964
Aj, Panie Probierz. Kiedyś to było…
No właśnie, „kiedyś”. Michała Probierza jeszcze kilka sezonów temu uznawano za jednego z najlepszych trenerów w polskiej ekstraklasie. Owszem, były do tego argumenty, jak najbardziej. Osiągał sukcesy z Jagiellonią, jego zespół grał ofensywny futbol i walczył o najwyższe miejsca w krajowej lidze. Nawet przez chwilę mówiło się o Jagiellonii jako o możliwym mistrzu Polski!
#WISJAG 5:1 Probierz: trzeba mieć charakter i teraz ‘pokazać jaja’ https://t.co/mfFbsM2SXD A więc jednak dymisja? :) pic.twitter.com/8nuKm8uEdG
— Jonatan (@JagaBKS) March 19, 2016
Jednak Probierz po sezonie 2016/2017, w którym „Jaga” do ostatniej minuty walczyła o upragnione mistrzostwo, postanowił opuścić Białystok. Po co? Nie wiadomo. Tu można postawić maturalne pytanie, które brzmi „Co autor miał na myśli?”.
Na Podlasiu już chcieli w końcu stawiać mu pomnik. Ponadto szykował się tam naprawdę ciekawy projekt, ale nie. Michał Probierz musiał zrobić na przekór wszystkim i odejść z Jagiellonii do Cracovii. Cracovii, z którą miał walczyć o mistrzostwo kraju… Dziś to raczej brzmi jak niesmaczny żart.
Cracovia to polski klub? Nie wiedziałem
Sama idea Probierza w Cracovii miała mieć raczej zupełnie inne założenia, niż widzimy to obecnie. Miało być mistrzostwo kraju, miały być puchary, miało być wprowadzanie młodych POLSKICH zawodników i budowanie na nich trzonu zespołu. A co jest obecnie? Nic. Totalne nic. Zero.
Cracovia posiada aktualnie w swojej kadrze kilku polskich zawodników. Kilku. Dosłownie. KILKU. W ostatnim meczu z Piastem w wyjściowej jedenastce wystąpiła zawrotna liczba Polaków. Było ich aż DWÓCH! Dodatkowo żaden z nich nie był wychowankiem klubu. Sarkastycznie parafrazując słynny polski film pod tytułem „Kiler”, „Michał, jak ty mnie zaimponowałeś w tej chwili…”.
ℹ️ Dzisiejszy skład gospodarzy meczu #PIACRA, zespołu @PiastGliwiceSA 👇 https://t.co/SKqyXqFpIu
— CRACOVIA (@MKSCracoviaSSA) March 19, 2021
Jednego kochanemu trenerowi się nie da zabrać. Pucharu Polski zdobytego rok temu, kiedy w finale pokonał Legię Warszawa. Jednak co oprócz tego Michał Probierz zrobił w Cracovii przez ostatnie cztery sezony? Co zostawi po sobie? Jakie odczucia związane z kadencją Pana Michała mogą mieć na tę chwilę kibice „Pasów”? Na każde z tych pytań raczej nie usłyszmy pozytywnej odpowiedzi. Ba, większość słów, jakie można by odnotować, byłaby niecenzuralna.
„To nieodwracalne…”
Tak, Panie Probierz. Pańska żenująca postawa jest nieodwracalna w skutkach. W przeciwieństwie do Pańskiej dymisji, którą ogłosił Pan na konferencji prasowej po pierwszym przegranym ekstraklasowym meczu w tym roku kalendarzowym.
Jak to brzmi? Żałośnie? Niepoważnie? Groteskowo? Chyba wszystkie te przymiotniki opisują tę sytuację. Michał Probierz oznajmił na pomeczowej konferencji prasowej, że odchodzi z klubu, którego dotychczas był szkoleniowcem i uwaga, uwaga WICEPREZESEM. Najlepiej to zdarzenie chyba skomentują dwie litery, które są bardzo popularne w dzisiejszej dobie internetu, a mianowicie „XD”.
Michał Probierz rozgrzał zimę. Pierwsza dymisja po 90 minutach wiosny.
— Michał Kołodziejczyk (@Michal_Kolo) January 30, 2021
Przecież trener Probierz mógł ogłosić odejście na początku zimowej przerwy. W końcu lepiej by to wpłynęło na klub, a i prezes Cracovii miałby czas na znalezienie następcy. Ale po co? Przecież odejście po pierwszym meczu po przerwie zimowej będzie bardziej dramatyczne. Festiwal żenady wówczas nie miał końca, a jeszcze śmieszniejsze okazało się to, że prezes i właściciel Cracovii – Janusz Filipiak – odrzucił rezygnację Probierza. Po prostu patologia polskiego futbolu w najlepszym jej wydaniu.
Michał Probierz – „Polski Guardiola”
Jedyne, co łączy Michała Probierza z Pepem Guardiolą, jest fakt, że nie ma on owłosienia na głowie, a dodatkowo posiada brodę. A nie, przepraszam. To dwie rzeczy. Jedyne dwie rzeczy, które mogą posądzić Michała Probierza o podobieństwo do hiszpańskiego geniusza taktycznego, bo chyba raczej o zmysł i umiejętności trenerskie nie chodzi. Można wręcz powiedzieć: jaka liga, taki Guardiola. Jednak to byłoby zmieszanie ekstraklasy z błotem.
– Zmierzamy w dobrym kierunku – mówił Michał Probierz po niedzielnej porażce z Zagłębiem (2:4). A kibice Cracovii po nim dopowiadali: "Tak, chyba w kierunku I ligi".
O trudnej sytuacji @MKSCracoviaSSA pisze @KubiakBartek.https://t.co/6GKQGrD3YY
— Sport.pl (@sportpl) March 1, 2021
Przypadek Michała Probierza dodatkowo obrazuje to, że raczej Zbigniew Boniek nie ma aż tak dobrego nosa do trenerów, jak się wydawało po kadencji Adama Nawałki. W końcu jeszcze jakiś czas temu mówił o Michale Probierzu jako o przyszłym selekcjonerze reprezentacji Polski.
Dziś natomiast można wznosić modły o dwie rzeczy. Jedną jest to, żeby prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej nie pomylił się co do Paulo Sousy. Drugą zaś, żeby dzień, w którym Michał Probierz przejmie naszą narodową kadrę, nigdy nie nastał.
Czytając felieton od deski do deski mam wrażenie że Pan Redaktor to kibic Cracovii. Rozumiem że chciał Pan się wyżyć na Probierzu który tak daje dupy w tym sezonie i odwala pajacerkę i nie poszło mu wybitnie w tym klubie ale nie wiem co było celem tego felietonu tak naprawdę. Poważne opisanie problemu czy wyładowanie złości niczym magiczne nakłuwanie laleczek szpilkami. Każdy ma momenty lepsze i gorsze zobaczymy jak będzie z Michałem - bezsprzecznie się pogubił. To jasne natomiast na pytanie co zostawi po sobie Probierz ? Prócz obecnych zgliszcz za które współodpowiada Właściciel także dwa Puchary w gablocie po 68 latach totalnej posuchy...