Premiership: Wspaniałe derby, Ronaldo ucieka


W środowy wieczór rozegrano dwa zaległe spotkania Premiership. Na White Hart Lane Tottenham podejmował Chelsea, a na Old Trafford zagościła drużyna Grzegorza Rasiaka. Oba mecze stały na wysokim poziomie. Tylko w tych dwóch pojedynkach, strzelono aż 10 bramek!


Udostępnij na Udostępnij na

Największe derby Londynu, to zapewne pojedynek Chelsea i Arsenalu. W zaległym meczu zagrali ci pierwsi, którzy grali z Tottenhamem. Dla „The Blues” była to wymarzona okazja do rewanżu, bowiem kilka tygodni temu ulegli oni „Kogutom” 1:2 w finale Pucharu Ligi. Drużyna żądna rewanżu oraz drużyna chcąca powtórzyć swój wyczyn musiały stworzyć dobre widowisko. I tak też było. Kibice zgromadzeni na White Hart Lane obejrzeli najlepszy mecz tego tygodnia. Już po 3 minutach padł pierwszy gol. Podanie Johna Terry’ego wykorzystał Didier Drogba, który strzelił po raz pierwszy od meczu z Evertonem, czyli od… 11 listopada 2007! Radość „Niebieskich” nie trwała zbyt długo. Rzut różny wykonywał Jermaine Jenas. Najlepiej ustawił się Jonathan Woodgate, który zdobył drugą bramkę przeciwko Chelsea w tym miesiącu.

Joe_Cole
Joe_Cole

Skoro Tottenham odrobił stratę w 9 minut, to czemu Chelsea nie miałaby jeszcze szybciej wyjść na prowadzenie? Osiem minut zajęło im zdobycie drugiej bramki w tym meczu. Do świetnego podania Joe Cole’a doszedł Michael Essien, który nie dał szans Paulowi Robinsonowi. Przed przerwą mogło dojść do wyrównania, lecz Carlo Cudicini póki co był lepszy od napastników Juande Ramosa.

Po zmianie stron nadal oglądaliśmy dobre spotkanie. W 52 minucie padł kolejny gol. Jego autorem był asystent przy drugiej bramce – Joe Cole. Przy stanie 3:1 mogło się wydawać, że ekipa Avrama Granta będzie kontrolować przebieg spotkania. Jednak „Koguty” nie miały zamiaru się poddawać. Po niecałych 10 minutach zdobyli kontaktowego gola. Po raz drugi zdobyli gola po rzucie rożnym. Na 3:2 trafił Dimitar Berbatov.

Podobno nie wykorzystane sytuacje się mszczą. Coś w tym jest, bo po strzale Essiena piłka zatrzymała się na słupku, a chwilę później bramkarza gości pokonał Tom Huddlestone. Mieliśmy remis. Taki stan rzeczy nie podobał się Chelsea. Na 10 minut przed końcem spotkania, do siatki znów trafił Cole. W odpowiedzi, po 8 minutach, gola zdobył Robbie Keane. Kapitalne spotkanie zakończyło się wynikiem 4:4.

W drugim zaległym spotkaniu, również jeden z zespołów miał ochotę na rewanż. W ostatnim spotkaniu Manchesteru United z Boltonem padł zaskakujący wynik – Wanderers wygrało 0:1. Nic więc dziwnego, że „Diabły” koniecznie chciały wygrać ten mecz. Inna sprawa, że zwycięstwo dałoby im 3 punkty przewagi nad drugim Arsenalem. W ekipie Mistrz Anglii wystąpił Tomasz Kuszczak. Z kolei na ławce gości zasiadł Grzegorz Rasiak.

To spotkanie rozstrzygnęło się bardzo szybko, bo już po 20 minutach. Dwa gole zdobył najlepszy strzelec MU – Cristiano Ronaldo. Bramką w 9 minucie wyrównał, a tą z 20 minuty pobił wyczyn George’a Besta. 32 trafienia to był rekord wśród skrzydłowych MU. Ronaldo ma 33 gole w tym sezonie, a nie zapowiada się, żeby miał przestać strzelać.

W meczu nie zabrakło ciekawych akcji. Oddano sporo dobrych strzałów, ale dobrze spisywał się polski bramkarz, a i Ali Al. Habsi nie dał się więcej zaskoczyć. Ostatecznie obyło się bez niespodzianek. Manchester United pewnie wygrał 2:0. Dla „Kłusaków” oznaczało to kolejną stratę punktów i dłuższe pozostanie w strefie spadkowej.

Tottenham – Chelsea 4:4 (1:2)
0:1 Drogba 3′
1:1 Woodgate 12′
1:2 Essien 20′
1:3 J.Cole 52′
2:3 Berbatov 61′
3:3 Huddlestone 75′
3:4 J.Cole 80′
4:4 Keane 88′

Manchester United – Bolton Wanderers 2:0 (2:0)
1:0 Ronaldo 9′
2:0 Ronaldo 20′

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze