"Tygrysy" znów pokazały, że nie boją się grać na obcym terenie i gładko rozprawiły się na The Hawthorns z West Bromwich Albion 3:0.
Pierwsza połowa zdecydowanie należała do gospodarzy. Piłkarze West Bromwich nękali bramkarza gości silnymi strzałami z dystansu, jednak Myhill był w doskonałej dyspozycji i nie dał się pokonać ani przy strzałach Millera, ani Morrisona. Zobaczyliśmy kilka ładnych akcji i mnóstwo uderzeń, co na pewno cieszyło kibiców zgromadzonych na The Hawthorns. Piłkarze WBA marnowali jednak bardzo dogodne okazje i do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.
Druga odsłona była jeszcze ciekawsza. Od razu po jej rozpoczęciu piłka przeniosła się pod bramkę Hull, gdzie szalał napastnik gospodarzy, Ishmael Miller. Niedługo po tej akcji padła bramka na 1:0, jednak strzelili ją goście. W 48. minucie doskonałe dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał Zayate i strzałem z kilku metrów nie dał szans Carsonowi.
„Tygrysy” zmotywowani bramką coraz bardziej naciskali i mecz nam się wyrównał. Akcja spod jednej bramki natychmiast przenosiła się pod drugą. Bardzo szybkie tempo drugiej połowy sprawiło, że kibice nie mogli się nudzić. Po kilku świetnych akcjach WBA kolejną bramkę znów dorzucili gracze Hull. Tym razem po błyskawicznej kontrze i wspaniałym podaniu Kinga gola zdobył Brazylijczyk Geovanni. Chwilę później, w 66. minucie, wynik ustalił już sam King, który wykorzystał błąd obrońcy i pokonał Carsona strzałem w długi róg. Przybici gospodarze próbowali jeszcze desperackich ataków na bramkę Myhilla, jednak nie zdołali strzelić ani jednego gola.
Na 15 minut przed końcem trener Phil Brown nakazał swoim podopiecznym poszanować piłkę i powymieniać kilka podań z tyłu. W ten sposób „Tygrysy” utrzymały wynik i po końcowym gwizdku to oni cieszyli się ze zwycięstwa 3:0.
Świetnie Hull! Musicie grać tak dalej, to naprawdę
wszyscy zaczną się was bać.
hull gra na najwyzszym poziomie . Radzi sobie w
najsilniejszej lidze swiata oby tak dalej
Hull rządzi