Punktualnie o 15:30 rozpoczęły się dziś pierwsze rewanże II rundy eliminacji Ligi Europy. Nie obyło się bez niespodzianek, choć większość zespołów utrzymała zaliczkę z pierwszego spotkania.
W najciekawszych spotkaniach duński Aarhus niespodziewanie po raz drugi przegrał z gruzińskim Gori, a Metalurg Donieck po pogromie 7:0 w pierwszym spotkaniu dziś dopiero po zaciętej walce pokonał Celik z Czarnogóry 4:2. Czeska Viktoria Pilzno bez problemów pokonała zespół z Rustawi, a Young Boys Brno w ogromnych męczarniach po rzutach karnych pokonała mołdawskie Zimbru.
Piąty zespół ubiegłego sezonu duńskiej Superligi, Aarhus, niespodziewanie nie sprostał mistrzowi Gruzji z Gori. Po pierwszym spotkaniu Duńczycy musieli odrobić jednobramkową stratę z meczu u siebie i już w po pół godzinie gry wyszli na prowadzenie. Po strzale Eskersleya piłkę do własnej bramki skierował bramkarz Gori, Skender. Mimo że drużyna ze Skandynawii dłużej utrzymywała się przy piłce, do przerwy wynik nie uległ zmianie. Po przerwie wyraźnie zmotywowani piłkarze ze Wschodu przejęli inicjatywę i strzelili wyrównującego gola, którego autorem był Vatsadze. Napór podopiecznych Temura Shalamberidze trwał i w 74. minucie mieliśmy powtórkę wyniku z Aarhus. W końcówce spotkania dzieła zniszczenia dokonał utalentowany Vatsadze, który w dwumeczu z duńskim klubem strzelił aż trzy gole.
Dila Gori – Aarhus GF 3:1 (0:1)
M. Skender 34’
M. Vatsadze 62’
G. Shashiashvili 74’
M. Vatsadze 83’
Podobnie jak w pierwszym spotkaniu piłkarze Celika i Metalurga zafundowali kibicom prawdziwy festiwal strzelecki. O ile w pierwszym spotkaniu obyło się bez emocji i ukraiński zespół gładko pokonał Czarnogórców, o tyle w drugim miejscowi stawili czoła faworytowi, jednak w ostatecznym rozrachunku znów przegrali. Zgodnie z przypuszczeniami na prowadzenie wyszli Ukraińcy. Ambitnie grający gracze Celika doprowadzili jednak do wyrównania, a tuż po przerwie wyszli na prowadzenie. W miarę upływu czasu zaczęło jednak brakować im sił, a piłkarze Metalurga przyspieszyli grę. Efektem była coraz odważniejsza gra skrzydłami oraz to, co najważniejsze, czyli gole. Kilka minut po golu Zoricia z karnego dla Celika odpowiedział Moraes. W końcówce swoje trafienia dołożyli Volovil i Soares i tym sposobem zasłużenie do kolejnej fazy awansował zespół z Ukrainy.
NK Celik Niskić – Metalurg Donieck 2:4 (1:1)
Danilo 15′
V. Jovović 23′
D. Zorić 50′
Junior Moraes 54′
A. Volovik 72′
Ze Soares 84’
Szwajcarzy z Brna, mający jednobramkową zaliczkę, chyba zbyt lekkomyślnie podeszli do rewanżu z mołdawskim Zimbru, bo niewiele brakowało, a pożegnaliby się z Ligą Europy. Od pierwszych minut, podobnie jak w Brnie, ruszyli piłkarze Young Boys. Zespół Zimbru znakomicie jednak kontrował i dwukrotnie był bliski zdobycia bramki. Zgodnie z twierdzeniem, że do trzech razy sztuka, przed samą przerwą udało im się zdobyć bramkę, której autorem był Akhmet Barakhoev. Po przerwie piłkarze z Mołdawii zachęceni bramką i szansą na sprawienie ogromnej niespodzianki zaczęli częściej utrzymywać się przy piłce i dochodzić do sytuacji strzeleckich. Do końca meczu nie znaleźli jednak sposobu na znakomicie interweniującego Wölfliego. W doliczonym czasie gry zawody nieco się zaostrzyły i gracze z Brna ratowali się brzydkimi faulami, czego efektem były żółte kartki. W ostatnich fragmentach gry niewiele brakowało, a piłkarze ze Szwajcarii strzeliliby bramkę dającą awans, jednak piłka minęła minimalnie słupek bramki zespołu z Mołdawii. Rzuty karne lepiej egzekwowali piłkarze ze Szwajcarii i to oni zagrają dalej. Zawodnicy Zimbru wykorzystali tylko jedną „jedenastkę”! Należy jednak pochwalić zespół z Mołdawii, bo gdyby wyeliminował faworytów z Brna, sprawiłby niespodziankę podobnego kalibru, co odpadnięcie zespołu Salzburga z luksemburskim Dudenlage.
Zimbru – Young Boys 1:0 (1:0)
A.Barakhoev 42’
Po wyjazdowym zwycięstwie nad gruzińskim Metalugiem Rustawi zdecydowanym faworytem rewanżu była czeska Viktoria Pilzno. Podopieczni Pavela Vrby już w 7. minucie objęli prowadzenie po znakomitym uderzeniu Słowaka Michala Durisa. Zaledwie trzy minuty później było już 2:0. Podwyższył Darida. Kolejne fragmenty gry to nadal dominacja Viktorii. Goście z Rustawi ograniczali się jedynie do nielicznych strzałów, które, dzięki dobrze zorganizowanej formacji obronnej klubu z Pilzna, nie docierały do celu. Po przerwie swoje sytuacje miał także klub z Gruzji, lecz tylko jedna z nich okazała się groźna i Petr Bolek musiał popisać się paradą. W końcówce bliski zdobycia gola był Darida, ale fatalnie przestrzelił. Wynik nie uległ zmianie i Czesi zasłużenie awansowali do III rundy.
FC Viktoria Pilzno – Metallurgist Rustawi 2:0 (2:0)
M.Duris 7’
V.Darida 10’