Powrót Grześka


Ostatnio świetny okres przeżywa w Szkockim Dundee United były reprezentacyjny 31-letni bramkarz Grzegorz Szamotulski. To głównie dzięki niemu Dundee United może napsuć bardzo wiele krwi drużynom z Glasgow.


Udostępnij na Udostępnij na

W całym Polskim futbolu był i jest nadal bardzo medialną postacią i w równym stopniu kontrowersyjną. Wszyscy świetnie pamiętają jego spięcia z trenerem Majewskim, który jest teraz szkoleniowcem Cracovii. To głównie przez Szamo i jego kardynalne błędy w meczu z Wisłą w 2004 roku przekreśliły zespół z Wronek na zdobycie mistrzostwa. Ostatecznie drużyna z tego małego miasteczka zajęła dopiero 3 miejsce, które nikogo nie zadowoliło. Wtedy rozpoczęły się wzajemne oskarżenia. Majewski atakował oczywiście swojego goklipera. Zatem i Szamo nie pozostawał dłużny i wypowiadał się w mediach nad fatalnymi błędami w taktyce i błędami motywacyjnymi. Po tym nieudanym sezonie Grzegorz S. skłócony z całym zarządem opuścił klub. Z wielu ofert  napływających do piłkarza, najlepsza według niego okazała się z Austriackiego średniaka Admiry Wacker Moedling. Nie była to jednak dobra decyzja bo tam rozegrał tylko 1 sezon i musiał opuścić klub. Następnym jego przystankiem był zespół z tego samego państwa. Na początku wszystko zapowiadało się bardzo dobrze. Był przez ekspertów bardzo chwalony. Jednak wszyscy pamiętają jego kiks z meczu z Rapidem Wiedeń gdzie Peter Hlinka pokonał go strzałem z połowy boiska. Jak mówił w wywiadach dobrze się czuł w tym alpejskim kraju, ale zaraz też dodawał, że trzeba z czegoś żyć i  jakoś utrzymać rodzinę. Gdy zarząd nie wypłacał Grześkowi należnych pieniędzy powiedział w zdenerwowaniu kilka mocnych słów za, które został przesunięty do głębokich rezerw.                                       

Próbował  szukać nowego klubu , ale działacze z Grazu nie wyrażali na to zgody. Po ubiegłym sezonie jego nazwisko było łączone z transferem do Korony Kielce, Lasku Linz, Vittese Arnhem, Lillestrom SK. Ostatecznie wylądował na półrocznym wypożyczeniu  w Szkockim Dundee United. W Polsce mówiono, że to koniec bramkarza, który w reprezentacji rozegrał tylko 13  spotkań a na wyspy pojechał tylko aby zarobić przez te 6 miesięcy trochę pieniędzy. Oczywiście wszystkiemu zaprzeczał, jednakże ludzie interesujący się futbolem wiedzieli swoje. Jak się później okazało miał ,,nosa” bo w zespole jednokrotnego mistrza Szkocji miano problem właśnie z obsadzeniem bramki. 26 lipca nastąpił jego debiut w drużynie. Przeciwnikiem nie był byle kto, ale jeden z najlepszych drużyn świata czyli Barcelona. W tym meczu Polak  bardzo dobrze strzegł bramki, a w końcowych minutach nawet zdołał obronić karnego wykonywanego przez Henry’ego, ale przy dobitce był już bezradny.

Potem nastąpiła liga w, której The Terrors spisują się znakomicie i już zostali mianowani objawieniem rozgrywek. W tabeli zajmują trzecie miejsce tuż za najbardziej utytułowanymi drużynami w Szkocji. Wielką rolę przy tym ma forma Szamotulskiego, który broni po prostu świetnie. Menedżer drużyny z Tannadice Park bardzo chwali Polaka i jest zadowolony z tego wypożyczeniu. Ma tylko jeszcze nadzieję, że w następnym okienku transferowym będzie możliwość wykupienia Szamo na stałe. Z taką formą całej drużyny mogą zagrać w następnym sezonie w europejskich pucharach.

Po 11 kolejkach Scottish Premier League zespół pomarańczowo czarnych ma równorzędnie z Celtikiem najmniej straconych bramek. W takim stosunku można stwierdzić, że w lepszej formie znajduję się Szamotulski. Pokazują to zespoły w jakich grają. Grzesiek występuję w o wiele słabszym zespole i ma więcej interwencji meczowych od Artura.To pokazuję jak bardzo mylili się Ci wszyscy wysyłając go na piłkarską emeryturę. Teraz na wyspach robi prawdziwą furorę. Pozostaję mu jedynie życzyć takich występów do końca kariery, a ta zbliża się nieubłaganie szybko.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze