Szczęsny i długo, długo nic…


Oceny Polaków po meczu z Włochami

14 października 2018 Szczęsny i długo, długo nic…

Po meczu z Portugalią kolejna drużyna pokazała "Biało-czerwonym" miejsce w szeregu. Włosi w Chorzowie trafili dopiero w doliczonym czasie gry, ale przez większość meczu zdominowali zespół Jerzego Brzęczka. Polacy spadają do dywizji B Ligi Narodów. Do elity nie pasowali, a my oceniamy naszych reprezentantów.


Udostępnij na Udostępnij na

W niedzielny wieczór reprezentacja Polski rozegrała kolejny mecz w ramach dywizji A Ligi Narodów. Na jakiś czas będzie to nasz ostatni występ w elicie nowych rozgrywek. Polacy w meczu z Włochami długo mieli szansę na remis, ale koniec końców schodzili z boiska pokonani. Porażka 0:1 to – podobnie jak 2:3 z Portugalią – zdecydowanie najniższy wymiar kary. Mający swoje liczne problemy przybysze z Półwyspu Apenińskiego dominowali na murawie Stadionu Śląskiego, a najlepszym zawodnikiem reprezentacji Polski po raz kolejny w jej historii był bramkarz. Zapraszamy do zapoznania się z ocenami „Biało-czerwonych”.

Wojciech Szczęsny (5)

Na linii bramkarz Juventusu spisywał się jak w pamiętnym meczu z Niemcami na Stadionie Narodowym. Kilka razy obronił strzały rywali w sobie tylko znany sposób, do tego sprzyjało mu szczęście. Ocenę zaniża dużo błędów przy wyprowadzeniu piłki, kiedy to futbolówka zdecydowanie za często lądowała na aucie.

Bartosz Bereszyński (3)

Po abdykacji Łukasza Piszczka Bereszyński został królem prawej obrony w kadrze i spisuje się bardzo przyzwoicie. W meczu z Włochami „Bereś” nie ustrzegł się błędów, ale i tak należał do wyróżniających się postaci w polskim zespole. W pierwszej połowie kilka razy pokazał się w ofensywie, w drugiej części gry ograniczał się głównie do defensywy.

Kamil Glik (3+)

Trudno wyobrazić sobie nasz zespół bez stopera AS Monaco. Glik często na boisko stosuje najprostsze metody, ale zazwyczaj są one skuteczne. W niedzielnym meczu pewny punkt naszej defensywy, parę razy pokazał doświadczenie zdobyte w ostatnich miesiącach w Monaco.

Jan Bednarek (3-)

Przyzwoity występ Bednarka. Mecz zaczął nerwowo, już w pierwszych minutach popełniając fatalny błąd w wyprowadzeniu piłki. Potem było lepiej, co nie znaczy, że dobrze. Było poprawnie. Bednarek ma duże problemy w momencie, kiedy piłka znajduje się na ziemi. W niedzielę gubił ustawienie, nadrabiał ambicją. Na poziom europejski to za mało.

Arkadiusz Reca (2)

Mecz z Włochami pokazał, dlaczego mimo świetnych predyspozycji motorycznych były zawodnik Wisły Płock nie gra regularnie w Atalancie Bergamo. Taktyka i prawidłowe ustawienie na boisku to jak na razie dla niego czarna magia. Na jego największy atut w meczu z Włochami wyrosły dalekie wyrzuty z autu.

Damian Szymański (3-)

Pod względem oczekiwań zaliczył przyzwoity występ. Kilka razy pokazał się ofensywie, co w pierwszych 45 minutach było w polskich szeregach niemałym wydarzeniem. Na drugą połowę już jednak nie wyszedł.

Jacek Góralski (3-)

Zawodnik mistrza Bułgarii na boisku z pewnością jest jak bulterier i Tommy Lee Jones w „Ściganym”, ale na poziomie meczu z Włochami sama ambicja to za mało. Brawo za pozostawione na boisku zdrowie, ale wydaje się, że pewnego poziomu „Góral” już nie przeskoczy. W grze ofensywnej kreatywny jak aktorzy w „Trudnych Sprawach”.

Karol Linetty (2)

Podobnie jak Góralski i Szymański zajmował się głównie przeszkadzaniem rywalom w rozegraniu piłki. I podobnie do nich zagrał poprawnie, ale bez najmniejszego błysku. A przecież gra w zdecydowanie lepszym klubie. Szkoda, że nie dostał więcej minut. W kadrze od dłuższego czasu piłkarz widmo.

Piotr Zieliński (2+)

W pierwszym meczu z Włochami Zieliński strzelił gola i rozegrał dobre zawody. W spotkaniu w Chorzowie nie mógł sobie znaleźć miejsca, wyróżnił się właściwie tylko podaniem do Lewandowskiego w pierwszej połowie. Nie najlepiej odnajduje się, grając za plecami dwóch napastników. W drugiej połowie w niezłej sytuacji uderzył wysoko ponad bramką.

Robert Lewandowski (3)

Kolejny mecz najlepszego strzelca w historii naszej reprezentacji bez zdobyczy bramkowej. Trudno jednak o gole, kiedy jest się rzadko z piłką w polu karnym. Poza „szesnastką” „Lewy” wiele razy pokazał swoją klasę, utrzymując się przy piłce pod presją rywala, ale brakowało konkretów pod bramką Włochów.

Arkadiusz Milik (3-)

Napastnik Napoli bardzo chciał się pokazać z dobrej strony przeciwko reprezentacji kraju, w którym na co dzień występuje. Momenty były, ale po raz kolejnym Milik zostanie zapamiętany przede wszystkim z niewykorzystania znakomitej sytuacji pod bramką rywala.

Jakub Błaszczykowski (3-)

W trakcie meczu social media obiegły gify z nieudanym zagraniem piętką Błaszczykowskiego. Przy całej sympatii dla legendy polskiej piłki takie obrazki pokazują, w jakiej formie jest obecnie pomocnik VfL Wolfsburg. Nie zbawił drużyny po wejściu na boisku, ale parę razy pokazał ciekawe zagrania. Bez regularnej gry w klubie kadry jednak nie zbawi.

Kamil Grosicki (3-)

Pojawił się na boisku po zmianie stron, miał okazję do zdobycia gola, parę razy szarpnął w swoim stylu. Brakowało w tym wszystkim jakości, ale Grosicki po raz kolejny pokazał, że jest wartościowym zawodnikiem kadry. Niestety, nie jest w najwyższej formie.

Artur Jędrzejczyk pojawił się na kilka minut, zagrał za krótko, żeby go ocenić.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze