Paulo Sousa tym razem przeszarżował z rotacjami w składzie. Polacy ponieśli pierwszą porażkę na Stadionie Narodowym od wielu lat. Węgrzy zdobyli warszawską twierdzę. Polacy grali, Węgrzy strzelali. Przyjęliśmy skalę szkolną, 1 – beznadziejnie, 6 – klasa światowa.
Wojciech Szczęsny (3) – Dwa stracone gole na pewno chluby mu nie przynoszą. Żaden z nich nie powinien jednak być zapisany na jego konto. Na początku drugiej połowy popisał się bardzo dobrą interwencją przy strzale Węgra z okolic pola karnego. Jedno niepewne wyjście na przedpole. Mecz bez błędów, ale przed stratą goli nas nie uratował.
Tomasz Kędziora (2+) – Nie był to wybitnie słaby mecz w jego wykonaniu, nie był też wybitnie dobry. Zanotował jedną naprawdę bardzo słabą interwencję w polu karnym Wojciecha Szczęsnego, kiedy to wybił piłkę właściwie bez kontroli i tylko brakowi orientacji węgierskiego zawodnika zawdzięcza brak utraty gola na własne konto. Nikt raczej nie będzie go wspominać po tym spotkaniu.
Jan Bednarek (4) – Zdecydowanie najlepszy z polskich obrońców w tym spotkaniu. Pewny w grze na wyprzedzenie Węgrów, dobry w wyprowadzeniu, bez głupich błędów i kartek. Miał wydatny udział przy golu na 1:1,gdy zgrał piłkę dośrodkowaną przez Piotra Zielińskiego z rzutu rożnego. Dobry mecz Bednarka pod nieobecność Glika.
Paweł Dawidowicz (3) – Występ bez większej historii w wykonaniu Dawidowicza. Na początku miał problem z napastnikiem reprezentacji Węgier, ale ten wobec trudności z zawodnikiem Hellasu zmienił strefę swojego atakowania. Nie zawiódł, nie zachwycił.
Matty Cash (3) – Tym meczem na pewno nie przekonał do siebie tych nieprzekonanych. Nie był to wybitny występ debiutującego na Stadionie Narodowym zawodnika Aston Villi. Raz niepotrzebnie dryblował pod własnym polem karnym, zaliczył jeden dobry odbiór, gdy pewnie wyprzedził atakującego Węgra i wypchnął go za boisko. Na koniec pożegnał się z publicznością niepotrzebną żółtą kartką. Duże pole do poprawy.
Tymoteusz Puchacz (1+) – Absolutnie najgorszy zawodnik reprezentacji Polski w tym meczu. Oba stracone gole idą na jego konto. Najpierw źle wybijał piłkę w polu karnym, a potem niepotrzebnie próbował ratować reprezentację od autu dla Węgrów, następnie nie wrócił za reprezentantem Węgier, w konsekwencji czego Polska straciła gola. Dodatkowo niecelne wrzutki, głupi faul. Minimalny plus za aktywność w ofensywie, nic jednak z niej nie wyniknęło. Fatalny występ zawodnika Unionu Berlin.
Jakub Moder (4-) – Jeden z dwóch najlepszych zawodników reprezentacji Polski w pierwszej połowie na Narodowym. To przy jego akcjach Węgrzy musieli czuć największy strach. Oddał dwa celne strzały, dobrze współpracował na lewej stronie z Tymoteuszem Puchaczem. Bardzo przyjemnie oglądało się poczynania zawodnika Brighton. Jego zmiana mogła dziwić, szczególnie że Klich grał już z żółtą kartką na koncie.
Karol Linetty (4) – Bardzo dobry mecz Karola Linettego. Ustawiony był jako ten najniżej grający z trójki pomocników. Pewnie przechwytywał większość piłek, nie bał się także wyprowadzać piłki. Trzy razy przerywał akcję Węgrów, zaliczył sześć wygranych pojedynków. Był być może lepszą wersją Krychowiaka, za którym nikt na stadionie raczej nie tęsknił.
Mateusz Klich (2+) – Bardzo słaba pierwsza połowa w jego wykonaniu, stał się ofiarą pomysłu Sousy na ten mecz, który ustawił go na pozycji „10”. Tam nie wyglądał dobrze, to nie jego miejsce na boisku. Po przerwie zdecydowanie lepszy, ale wciąż nie na tyle, aby zapamiętać jego występ od pozytywnej strony. Dodatkowo złapał głupią żółtą kartkę, która wyklucza go z pierwszego meczu barażowego.
Karol Świderski (4+) – Zdecydowanie najlepszy ze wszystkich polskich napastników, których zobaczyliśmy dziś na boisku. Starał się, szarpał, szukał gry, ale w pierwszej połowie bez konkretnych liczb. W drugiej części spotkania udało się pokonać bramkarza reprezentacji Węgier po strzale z rzutu rożnego. Kolejny dobry występ Świderskiego, tym razem od początku bez Lewandowskiego obok.
Krzysztof Piątek (2) – Mecz bez większej historii dla napastnika Herthy Berlin. Na początku spotkania zepsuł kontrę złym podaniem do Karola Świderskiego. Starał się, był aktywny, ale bardzo niewiele z tego wynikało. Oddał dwa strzały celne, zepsuł jedną bardzo dobrą sytuację. Na pewno dzięki temu meczowi nie przeskoczył wyżej w hierarchii napastników u Sousy.
Kamil Jóźwiak (3) – Wyjściowa trójka. Jóźwiak zagrał mniej więcej na poziomie Matty’ego Casha z pierwszej połowy. Niczym nie zachwycił, ale też nie zawiódł. Wywalczył rzut rożny, po którym padł gol dla reprezentacji Polski. Wniósł ożywienie na prawą flankę boiska, ale nie oprawi tego występu w ramkę.
Piotr Zieliński (3+) – Aż żal, że nie grał od początku. Zdecydowanie lepiej sprawdzał się na boisku w roli „10”. To on dośrodkowywał z rzutu rożnego przy golu dla reprezentacji Polski. Dodał dużo elementów technicznych, zdecydowanie ożywił grę w środku pola reprezentacji Polski. Minus za defensywną bierność przy golu na 1:2.
Przemysław Frankowski (bez oceny)
Arkadiusz Milik (bez oceny)
Przemysław Płacheta (bez oceny)