Już jutro mecz Polska – Gibraltar. Dzisiaj swoimi spostrzeżeniami przed tym spotkaniem dzielili się selekcjonerzy reprezentacji Polski i Gibraltaru – Adam Nawałka oraz Jeff Wood.
Ze strony polskiego obozu nie jest to może najtrudniejsze spotkanie w tych eliminacjach, ale z pewnością jedno z najważniejszych. Na ostatniej prostej drogi na Euro 2016 nie można sobie pozwolić na żadne potknięcie. – To nasz najważniejszy mecz. Nie ma mowy o zlekceważeniu przeciwnika – mówił na konferencji przedmeczowej Adam Nawałka.
Spotkanie z Niemcami – które w piątek Polacy przegrali we Frankfurcie nad Menem 1:3 – przerwało serię spotkań bez porażki polskiej kadry, ale w naszych kadrowiczach nie wywołało ono większego smutku. Zarówno piłkarze, jak i trener podkreślają fakt, iż w Niemczech drużyna narodowa zostawiła na boisku dużo serca, momentami podejmując równorzędną walkę z mistrzami świata.
W wypowiedziach Adama Nawałki, Sebastiana Mili, Piotra Zielińskiego i Kamila Wilczka dominował nacisk na konieczność zdobycia trzech punktów. Pełna pula to jedyny dopuszczalny scenariusz. Zawodnicy deklarowali stuprocentową koncentrację i gotowość do meczu. Mimo intensywnego spotkania we Frankfurcie selekcjoner Adam Nawałka nie bierze pod uwagę zmęczenia jako czynnika decydującego przy kompletowaniu wyjściowej jedenastki. Dotychczas nie zdarzyło się jednak, by zawodnicy uczestniczący w konferencji prasowej następnego dnia nie zagrali, a Mila, Zieliński i Wilczek to piłkarze, których obecność na boisku odciąża fizycznie kluczowych zawodników.
Spotkanie będzie też okazją dla Roberta Lewandowskiego do poprawienia swojego dorobku strzeleckiego. Popularny „Lewy” jest w chwili obecnej liderem klasyfikacji strzelców eliminacji do mistrzostw Europy we Francji z sześcioma bramkami na koncie i poniedziałkowy pojedynek z Gibraltarem to najlepsza okazja do odskoczenia peletonowi. Rok temu napastnik Bayernu zdobył w Faro cztery bramki.
Kluczowy zawodnik kadry Nawałki z pewnością śni się po nocach zawodnikom Gibraltaru od pamiętnego meczu w Faro. Kapitan przyjezdnych – Roy Chipolina – zapewniał, że drużyna da z siebie jutro 100%, próbując powstrzymać zdolności strzeleckie Roberta. – To zawodnik klasy światowej. Na świecie nie ma wielu zawodników lepszych na tej pozycji – mówił 32-latek.
Jednak po tym, jak Gibraltarczycy stracili nawet matematyczne szanse na awans na Euro we Francji, priorytety w najmłodszym piłkarsko państwie Europy zmieniły się. – Dziś ważne są dla nas następne eliminacje. Zależy nam na tym, by do drużyny wprowadzić świeżą krew, młodych i głodnych zawodników – nakreślał długoterminowy plan selekcjoner Jeff Wood. Anglik zwracał jednak uwagę na problem rodzimej ligi. – Rozgrywki na Gibraltarze nie stoją oczywiście na wysokim poziomie. Problemem jest też niskie zainteresowanie kursami trenerskimi i brakiem młodej kadry szkoleniowej. Mamy jednak wielu młodych, uzdolnionych technicznie piłkarzy, którzy powinni ogrywać się w lepszych warunkach i wnosić tym samym drużynę na wyższy poziom.
– Przyszłość maluje się w dobrych barwach – mówili zgodnie zgromadzeni przedstawiciele reprezentacji Gibraltaru. Tu i teraz pracują głównie nad największym mankamentem – formą zespołu w drugich połowach spotkań. Ostatnia drużyna eliminacyjnej grupy D pierwsze połowy swoich spotkań rozgrywa bowiem maksymalnie zaangażowana. Nawet w starciu z Niemcami udało się jej wtedy stworzyć trzy dogodne okazje bramkowe. Jutro jednak, jak zapewniał Roy Chipolina, na co dzień reprezentujący barwy klubu Lincoln, wszyscy zobaczą zespół dużo lepszy niż ten, który mierzył się z Polską w Faro.