Piłkarze Athletic Bilbao nie grzeszą skutecznością. Tylko 4 zespoły mają gorszą ofensywę w całej lidze. Ale jest jedna drużyna, której strzelanie goli nie stanowi dla nich żadnego problemu. 4 miesiące temu rozgromili ją na wyjeździe 3:0, a wczoraj upokorzyli u siebie w stosunku 5:1. W obu przypadkach ich przeciwnikiem była FC Valencia.
Wczorajsza „jatka” zaczęła się od bramki Javi Martineza w 19min. W drugiej połowie dwa trafienia dołożył najlepszy strzelec Athletic Fernando Llorente (49 i 66 min). Na kwadrans przed końcem „swojego gola” dla Valencii strzelił z wolnego David Villa (12 bramka w sezonie), ale potem znów strzelali tylko gracze „Los Leones”: Iraloa (85min) i już w doliczonym czasie gry rezerwowy Aduriz.
Dzięki zwycięstwu gospodarze kontynuują swój marsz w górę tabeli. Od miejsca premiowanego występem w Pucharze UEFA dzieli ich już tylko 5 pkt. Valencii nie pomogło wprowadzenie po przerwie Morientesa, Joaquina i Edu – świeżo upieczeni zdobywcy Pucharu Króla zeszli z boiska pokonani po raz 4 z rzędu i 16 w sezonie. Widmo spadku staje się dla nich coraz bardziej realne – przewaga nad Recreativo i Zaragozą wynosi już tylko 2 punkty. Czy ich trener Ronald Koeman straci pracę już dziś?
Ciekawostki/Statystyki:
* Athletic oddało 6 celnych strzałów na bramkę i zdobyło 5 goli
* Odwrotny wynik (5:1 dla Valencii) padł w statystyce rzutów rożnych
* Dwa gole Llorente dają mu już 9 trafień w tym sezonie
* Dla Valencii to była już druga porażka 1:5 w sezonie – pierwszy raz w tak dotkliwym stosunku przegrali u siebie z „Królewskimi” w X kolejce (31 października 2007)