W hitowym spotkaniu sobotniej kolejki Premier Ligi podopieczni Jurija Siomina tylko zremisowali z Saturnem Ramienskoje 2:2, (0:1).
Lokomotiw, który od trzech miesięcy nie stracił u siebie punktów, przystąpił do meczu z mocnym postanowieniem wywalczenia kolejnego kompletu oczek. Tym razem bez udziału swojego kapitana, Brazylijczyka Rodolfo.
Już od pierwszej minuty piłkarze „Loko” atakowali bramkę rywala. Brakowało im jednak solidnego wykończenia akcji. Grający pod presją zawodnicy Saturna co rusz tracili piłkę, posyłając ją pod nogi rywala. W szóstej minucie, jeden z takich „prezentów” mógł zakończyć się utratą bramki, kiedy po przejęciu piłki na bramkę gości uderzał Dmitrij Torbinski.
W 16. minucie w wyśmienitej sytuacji strzeleckiej znalazł się Marko Topić. Wybijającego piłkę Guilherme zaatakował gracz Ramienskoje. Nie wiadomo, jak zakończyłaby się ta akcja, gdyby główny arbiter spotkania nie dopatrzył się w niej zagrania ręką ze strony chorwackiego napastnika.
Przez pierwsze dwie kwarty górą zdecydowanie byli gospodarze, raz po raz stwarzając niebezpieczeństwo w polu karnym drużyny przyjezdnej. Jednak to podopieczni Andrieja Gordiejewa otworzyli wynik spotkania. W 31. minucie za faul Machaza Asatianiego na Marko Topiciu, sędzia podyktował rzut karny. „Jedenastkę” na bramkę zamienił Andriej Kariaka, który ze stoickim spokojem, strzałem w kierunku przeciwnym do tego, w którym rzucił się golkiper, umieścił piłkę w siatce. Sprawca przewinienia, Asatiani, otrzymał za swoje zagranie żółtą kartkę.
Po objęciu prowadzenia piłkarze Saturna przez moment przestali skupiać się na obronie, a coraz śmielej poczynali sobie w ataku. Wkrótce jednak musieli odeprzeć kolejną serię rajdów pod własne pole karne podrażnionych zawodników „Loko”. Seria ta okazała się nieskuteczna, gdyż kolejno Torbinski, Syczew i Głuszakow marnowali swoje okazje. Tuż przed końcem pierwszej połowy, wynik na 2:0 mógł zmienić Iwanow, którego potężny strzał zza pola karnego ostatecznie wylądował na poprzeczce. Na przerwę goście schodzili z jednobramkową przewagą.
Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia gospodarzy. W 47. minucie Tomislav Dujmović zdobył bramkę kontaktową. Z rzutu wolnego, na głowę pomocnika podawał Denis Głuszakow. Kilkaset sekund później po raz kolejny na prowadzenie wyszli zawodnicy Saturna. Bramkarza „Loko” pięknym strzałem z 20 metrów pokonał Władimir Kuzniczew.
W 55. minucie żółty kartonik za opóźnianie gry ujrzał golkiper Saturna, Antonin Kinsky. Goście po objęciu prowadzenia kolejny raz cofnęli się na własną połowę, próbując odpierać ataki przeciwnika. Jednak podobnie jak w pierwszej połowie, swoje pewne szanse marnowali Gatagow i Torbinski. Ten ostatni w 66. minucie gry został ukarany za nieprzepisową próbę odebrania piłki. Zawodnikom z Lokomotiw Stadion konstruowanie i wykańczanie akcji sprawiało wiele problemów.
W 78. minucie meczu drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Zelao. Od tego momentu drużyna przyjazdna występowała w osłabieniu. Gospodarze, wietrząc szansę na wykorzystanie gry w przewadze, rzucili się do odrabiania strat. W efekcie w 89. minucie Dmitrij Syczew precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce gości. Końcówka meczu to desperackie próby obu zespołów, aby zmienić wynik na własną korzyść. Jednak ani Angbwa, ani Asatiani w dogodnych sytuacjach nie zdołali strzelić zwycięskiej bramki. Mecz w 97. minucie z rezultatem 2:2 zakończył sędzia główny, Władimir Piettaj.
Wynik spotkania nie zmienił pozycji, jakie zajmują oba zespoły w tabeli. Lokomotiw z 42 oczkami na koncie zajmuje piąte miejsce. Dwie pozycje niżej znajduje się jego dzisiejszy rywal, Saturn Ramienskoje, który zgromadził 36 punktów.
W dwóch pozostałych spotkaniach górą były drużyny Spartaka Moskwa i Krylii Sowietow. Gracze Walerego Karpina rozprawili się na wyjeździe z czerwoną latarnią ligi, Chimkami, 3:0. Dwie bramki w tym meczu strzelił Welliton, który z 19 trafieniami wyrasta na samodzielnego lidera klasyfikacji strzelców. Z kolei piłkarze samarskich Krylji łatwo uporali się z Terekiem Grozny, wygrywając 2:0.