Do przerwy Real Madryt powinien cieszyć się, że przegrywał tylko 0:1. Po zmianie stron „Królewscy” ruszyli do ataku, ale przyniosło to im zaledwie jedną bramkę. Podział punktów tyleż sprawiedliwy, co szczęśliwy, ponieważ obie strony grały mocno rozluźnione w akcjach ofensywnych, lecz pamiętać należy o nieuznanej prawidłowo zdobytej bramce przez gospodarzy w pierwszej części meczu.
Mecz od początku był bardzo ciekawy i obfitujący w wiele dobrych zagrań. Espanyol nie cofnął się na swoją połowę, więc gra toczyła się po obu stronach boiska. Dwie pierwsze groźne akcje przeprowadził Real Madryt, lecz bramkę strzelili gospodarze. Do siatki Diego Lopeza trafił Stuani, wykorzystując niesamowite zamieszanie pod polem karnym w 23. minucie. Ciekawostką jest fakt, że to pierwsza bramka Espanyolu na Cornella-El Prat przeciwko Realowi, odkąd drużyna z Barcelony przeniosła się na nowy obiekt. Pięć minut później sam na sam z Diego Lopezem stanął ponownie Stuani, ale tej szansy gracz Espanyolu nie wykorzystał.
Gospodarze trafili do siatki po raz drugi, a strzelcem bramki był Moreno, ale sędzia odgwizdał faul piłkarza miejscowych. Problem w tym, że przewinienia nie było, zatem bramka nieuznana niesłusznie. Espanyol mógł czuć się pokrzywdzony w tej sytuacji.
Popularne „Papużki” napędzały „Królewskim” ogromnego strachu, raz po raz grając w niekonwencjonalny sposób. Cały czas niósł je doping fanatycznych kibiców. Atmosfera na Cornella-El Prat była wręcz wyborna.
Niespodziewanie w 58. minucie bramkę dla Realu Madryt strzelił Gonzalo Higuain. Argentyńczyk wykorzystał centrę z rzutu wolnego Luki Modricia. Paradoks sytuacji polega na tym, że groźniejsze akcje przeprowadzali gospodarze, a tymczasem to „Królewscy” zdobyli bramkę.
Na blisko kwadrans przed końcem meczu zagotowało się pod bramką Realu Madryt, gdzie przed szansą na objęcie prowadzenia stanął Moreno. Diego Lopez okazał się jednak przeszkodą nie do pokonania. Świetnie wyczekał piłkarza Espanyolu.
W 91. minucie arbiter wyrzucił jeszcze z boiska Sancheza za faul na Higuainie. Jeszcze rzut wolny w wykonaniu Cristiano Ronaldo i już wiedzieliśmy: Barcelona została mistrzem Hiszpanii.