Reprezentant Słowacji U-21, która z dobrej strony pokazała się na mistrzostwach Europy rozgrywanych w Polsce. Skrzydłowy Lechii Gdańsk występujący w tym klubie od 2015 roku. Przed państwem Lukas Haraslin, który oceni grę swoją oraz swoich kolegów na Euro, odkryje cele na nowy sezon, a także przybliży nam swoje marzenia i sportowe hobby.
Reprezentował Pan Słowację na zakończonych niedawno mistrzostwach Europy U-21. Nie awansowaliście do półfinałów poprzez różnice bramkową. Jak oceni Pan grę swojej reprezentacji?
Byliśmy bardzo smutni z powodu braku awansu do półfinału. Uważam, że naszą grą we wszystkich meczach grupowych zasłużyliśmy na awans. Oceniając nasze poczynania chwilę po mistrzostwach, mogę powiedzieć, że zagraliśmy bardzo dobre trzy spotkania w grupie.
Czy podobała się Panu organizacja, atmosfera na tym turnieju?
Tak, zarówno organizacja, jak i atmosfera bardzo mi się podobały. Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Atmosfera na stadionach była genialna!
W trzech rozegranych meczach wchodził Pan z ławki rezerwowych, uważa Pan, że powinien zagrać na tym turnieju zdecydowanie więcej minut?
Nie do mnie należy decyzja, czy zagram od początku meczu, czy wejdę na boisko w końcówce spotkania. Jestem zadowolony, że mogłem być na tym turnieju, a jeszcze bardziej cieszy mnie to, że mogłem zagrać w reprezentacyjnej koszulce na tak dużym turnieju i reprezentować mój kraj.
Powołanie na mistrzostwa otrzymał Pan po dobrych występach w gdańskiej Lechii. Jak Pan oceni poprzedni sezon w swoim wykonaniu?
W głównej części sezonu nie grałem zbyt wiele, zazwyczaj wchodziłem z ławki. Szczyt formy osiągnąłem w rundzie finałowej i wtedy wszystkie mecze, które grałem, rozpocząłem od 1. minuty. Wysoka forma bardzo mnie cieszyła, ponieważ wiedziałem, że dobrą grą mogę otrzymać powołanie do reprezentacji na mistrzostwa Europy, jak również przyczynić się do zdobycia przez drużynę mistrzostwa kraju. Niestety druga część planu nie powiodła się.
No właśnie, plan drużynowy nie powiódł się. Zajęliście dopiero czwarte miejsce na koniec sezonu. Mimo dobrych rezultatów w końcówce kampanii 2016/2017 w Gdańsku zabraknie europejskich pucharów. Jakie były Wasze pierwsze odczucia po ostatnim meczu w Warszawie?
Po ostatnim gwizdku w Warszawie, gdy wiedzieliśmy, jaki wynik utrzymuje się w Białymstoku, byliśmy bardzo smutni. Przy takim wyniku zabrakło nam bramki do tytułu mistrzowskiego, a kilka minut dzieliło nas od gry w europejskich pucharach. Teraz przed nami nowy sezon, a co za tym idzie, nowe nadzieje i nowe cele.
No właśnie, nowy sezon. Stawia Pan sobie na następną edycję rozgrywek jakiś cel? Minimum bramek lub asyst, które trzeba zdobyć?
Moim celem jest utrzymanie gry z ostatnich spotkań tamtego sezonu, chociaż oczywiście będę dążył do jeszcze lepszej gry. Mam rzecz jasna nadzieje, że jeżeli moja forma się utrzyma lub będzie jeszcze lepsza, to bramki jak i asysty również przyjdą. Najważniejsze są jednak rezultaty drużyny.
Jakie jest największe piłkarskie marzenie Lukasa Haraslina?
Moim marzeniem jest wygrać w przyszłości Champions League, sukces z reprezentacją Słowacji również jest jednym z moich sportowych marzeń.
Jeżeli jesteśmy przy marzeniach. Do jakiej ligi najbardziej chciałby Pan trafić? Powrót do Włoch czy może liga hiszpańska?
Jeżeli chodzi o ligę, w której chciałbym grać, to powrót do Włoch jest jednym z moich celów, chociaż gra w Hiszpanii też byłaby spełnieniem jednego z dziecięcych marzeń. Wiem jednak, że aby do tego dojść, muszę codziennie ciężko pracować na treningach i pokazywać swoje umiejętności podczas spotkań ligowych czy reprezentacyjnych.
Jak porównałby Pan naszą ekstraklasę do ligi słowackiej czy włoskiej?
Trudno mi porównać te ligi. W lidze słowackiej nie grałem, natomiast w lidze włoskiej rozegrałem tylko dwa mecze. Myślę natomiast, że w każdej z nich odnajdziemy różnice pod względem taktycznym bądź technicznym. Każda liga jest zupełnie inna.
Wielu Słowaków gra w polskiej lidze, nie powinni mieć oni problemów z aklimatyzacją. Jest Pan w Gdańsku już dwa lata, jak się tu żyje?
Życie w Gdańsku jest świetne! Bardzo mi się tu podoba! Gdańsk bardzo przypomina mi Bratysławę, czyli miasto, gdzie mieszkam na Słowacji. Jedynym problemem i różnicą między tymi miastami jest to, że w Bratysławie nie mamy morza! (śmiech)
Od dziecka jest Pan związany z piłką, ale podobno hokej jest bliski sercu Lukasa Haraslina. Jest to Pana druga sportowa pasja?
Tak, oczywiście piłka jest w moim sercu. Hokej traktuje jako hobby, zabawę. Zawsze gdy jestem na Słowacji, to razem z kolegami chodzimy grać w hokeja, jeżeli jestem w domu, chodzę oglądać mecze hokejowe!
Niektórzy piłkarze traktują futbol wyłącznie jako zawód. A jak jest u Pana? Śledzi Pan różne rozgrywki w wolnym czasie?
Tak! Oczywiście oglądam mecze w telewizji, uwielbiam oglądać spotkania tych najlepszych drużyn. Uczę się przy tym, podpatruję zagrania, które potem mogę wykorzystać na boisku.
A jakie drużyny najchętniej Pan ogląda? Która ekipa jest Pana ulubioną?
Moimi ulubionymi drużynami są Manchester United i Real Madryt! Mam jeszcze nadzieje, że ciężkie treningi i dobra gra pozwolą mi się w którymś z tych klubów znaleźć się w przyszłości!