Po 24. kolejce PSV zostało samodzielnym liderem


24. kolejka Eredivisie nie zawiodła kibiców w Kraju Tulipanów. Sytuacja w czubie tabeli zaczyna robić się coraz bardziej klarowna. To samo można powiedzieć o dole tabeli. Jednak emocji i tym razem nie zabrakło.


Udostępnij na Udostępnij na

Pierwszy mecz w ramach 24. kolejki Eredivisie został rozegrany na Nieuw Galgenwaard. Drużyna gospodarzy w późny piątkowy wieczór podejmowała drużynę Heraclesu Almelo. Faworytem w tym spotkaniu byli gospodarze, walczący o europejskie puchary. Już w 3. minucie spotkania objęli oni prowadzenie po bramce Van Wolfswinkela. Jednak tylko na tyle było stać piłkarzy Tona Du Chatiniera. To się na nich zemściło i w końcówce spotkania stracili oni bramkę. Remis Heraclesowi w 89. minucie zapewnił Ellery Cairo. Z tego wyniku zadowolona będzie tylko drużyna gości.

Piłkarze FC Groningen tym razem nie mają powodów do radości
Piłkarze FC Groningen tym razem nie mają powodów do radości (fot. fcgroningen.nl)

W sobotnie popołudnie zostały rozegrane trzy spotkania. W pierwszym z nich wzięły udział dwie drużyny walczące o utrzymanie w lidze. Excelsior Rotterdam podejmował na własnym boisku Willem II. Drużyny przed tym spotkaniem zajmowały odpowiednio 16. i ostatnie miejsce w lidze. Jednak drużyna z Rotterdamu podeszła do tego spotkania lepiej zmotywowana, ogrywając „Trójkolorowych” 4:0. Dla drużyny gości mającej osiem punktów na swoim koncie oznacza to praktycznie koniec marzeń o pozostaniu w Eredivisie.

W drugim sobotnim spotkaniu zmierzyły się drużyny walczące o play-off do europejskich pucharów. Drużyna gospodarzy chciała podtrzymać dobrą passę, nie przegrywając trzeciego z rzędu meczu w lidze. Jednak te chęci zweryfikowało boisko. Piłkarze z Alkmaar pewnie zwyciężyli na wyjeździe 0:2, trafiając do siatki Kevina Ellegaarda w 30. i 68. minucie. Drużyna gości dzięki temu zwycięstwu utrzymała się na 6. pozycji w tabeli.

Późnym wieczorem zostało rozegrane ostatnie spotkanie tej soboty. Piłkarze FC Groningen walczący o play-off do Ligi Mistrzów podejmowali siódmy zespół w tabeli, Rodę JC. Wynik sprzed tygodnia, kiedy to drużyna Pietera Huistra zremisowała 1:1 z De Graafschap, był uważany przez wielu za wypadek przy pracy. Gospodarze chcieli go wynagrodzić zwycięstwem w kolejnym meczu. Niestety dla kibiców, prezentu od swoich pupili nie otrzymali. „Górnicy” pokonali FC Groningen 1:4. Cały mecz w barwach gości rozegrał Przemysław Tytoń, który w 83. minucie obronił rzut karny egzekwowany przez Granqvista.

Niedzielne zmagania 24. kolejki ligi holenderskiej o godzinie 12:30 rozpoczęli piłkarze ADO Den Haag i Feyenoordu. „Bociany” kontynuowały swój zwycięski pochód, wygrywając w pięciu spotkaniach z rzędu. Natomiast „Portowcy”, którzy kolejnego sezonu nie mogą zaliczyć do udanych, w miniony weekend wygrali swoje spotkanie i chcieli podtrzymać dobrą passę. Wszystko szło po myśli gości, którzy po dwóch trafieniach Castaignosa prowadzili po pierwszej połowie. Kiedy mecz zbliżał się ku końcowi i wszyscy byli przekonani, że trzy punkty trafią do Rotterdamu, przebudzili się gospodarze. Wprowadzony w drugiej połowie Vicento oraz Dmitrij Bułykin trafili do siatki w 81. i 85. minucie spotkania, ratując remis „Bocianom”.

Przemysław Tytoń znów obronił rzut karny
Przemysław Tytoń znów obronił rzut karny (fot. Bialoczerwoni.com.pl)

Liderujące w tabeli Twente podejmowało u siebie NEC Nijmegen z liderem klasyfikacji strzelców Vleminckxem na czele. Gospodarze nie mogli pozwolić sobie na potknięcie, gdyż tyle samo punktów co oni miała drużyna PSV. Tego meczu na pewno nie można zaliczyć do najpiękniejszych. Sędzia Kevin Blom pokazał w tym spotkaniu aż dziewięć żółtych kartoników. Na domiar złego wynik został ustalony już w pierwszej połowie. Pierwsi bramkę zdobyli goście już w siódmej minucie, natomiast gospodarze odpowiedzieli strzałem Emira Bajrama dwadzieścia minut później.

W kolejnym spotkaniu rozgrywanym tej niedzieli Vitesse Arnhem podejmowało na Gelredome dwunaste w tabeli De Graafschap. Po bezbramkowej pierwszej części spotkania do efektywniejszej gry wzięli „Nadreńczycy”, pokonując gości 2:0. Zwycięstwo gospodarzom zapewnili Bony Wilfried oraz  Nemanja Matić.

Ajax Amsterdam przystępował do swojego spotkania w bojowych nastojach. Po pokonaniu w Lidze Europy Anderlechtu 0:3. Nie inaczej miał wyglądać plan „Joden” na spotkanie ze słabiutkim VVV-Velno. Gospodarze rozpoczęli mecz z impetem, raz po raz atakując bramkę VVV. Pokonanie bramkarza gości nie zajęło im zbyt dużo czasu. Po składnej akcji dokonał tego El Hamdaoui w 11. minucie. Cała pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy, którzy powinni prowadzić wyższym rezultatem po pierwszych 45 minutach. Początek drugiej połowy również był dobry w wykonaniu amsterdamczyków, którzy jednak z upływem minut poziom swojej gry dostosowali do przyjezdnych. W rezultacie mecz skończył się skromnym zwycięstwem Ajaksu.

Mecz kończący 24. kolejkę Eredivisie odbył się na Philips Stadion. Drużyna PSV podchodziła do tego spotkania z podwójną determinacją, ponieważ znała już wynik pojedynku jej głównego rywala w walce o mistrzostwo, drużyny Twente. Mecz pomiędzy gospodarzami a drużyną przyjezdną z Bredy powinien się podobać kibicom zgromadzonym na stadionie. Nie zabrakło w nim zarówno bramek, jak i ostrej gry. Sędzia ukarał zawodników pięcioma żółtymi kartkami. Jedna z nich została zamieniona nawet na czerwoną. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 4:1 dla miejscowych. Dzięki temu zwycięstwu PSV zostało samodzielnym liderem w tabeli.

Więcej zdjęć na www.bialoczerwoni.com.pl

Komentarze
~Marcin77 (gość) - 13 lat temu

Piękna walka do końca FC DEN HAAG i wywalczony
remis:)

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze