Zakończyły się zmagania najlepszych reprezentacji w Afryce. Poznaliśmy wszystkich medalistów, więc przypomnimy najważniejsze mecze rozgrywane na mistrzostwach Czarnego Lądu. Oprócz walki o medale piłkarze każdej z drużyn występujących w Pucharze Narodów Afryki 2017 walczyli o pokazanie się z jak najlepszej strony. Turniej rozgrywany w środku sezonu jest dobrym „oknem wystawowym” i szansą na zmianę otoczenia.
Podsumowanie fazy grupowej i meczów ćwierćfinałowych
Mecze finałowe
Półfinał: Burkina Faso – Egipt 1:1 (0:0) k. 3:4
Po meczach ćwierćfinałowych jako lekkiego faworyta wskazywano Egipt. „Faraonowie” w Gabonie nie rozgrywali najlepszego turnieju w historii, co też wyraźnie pokazał półfinałowy pojedynek z Burkina Faso. Po początkowej grze na „rozpoznanie” inicjatywę przejęły „Ogiery”. Prejuce Nakoulma i spółka naciskali mocno Egipcjan, tworząc coraz więcej sytuacji bramkowych. Niestety tego dnia mieli problemy z celnością. Posyłali dużo strzałów, ale większość omijała bramkę Essama El-Hadary’ego. Bardzo dobrze rozbijali też kontry, ale wystarczyło na sekundę zapomnieć o Mohamedzie Salahu i od razu stracili bramkę. Na szczęście szybko odpowiedział na trafienie Egiptu Aristide Bance i zabawa zaczęła się od nowa. Egipcjanie skupili się wyłącznie na obronie. Znamienna była dogrywka, w której „Faraonowie” nie oddali żadnego strzału! Konkurs „jedenastek” świetnie zaczął się dla Burkina Faso, ale skończył się dramatem. Egipt awansował do finału, a piłkarze Burkina Faso jeszcze długo po skończonych karnych przeżywali porażkę. Byli zdecydowanie lepszym zespołem.
https://www.youtube.com/watch?v=xJbZLCVVVcI
Półfinał: Kamerun – Ghana 2:0 (0:0)
W przypadku tej pary większość ekspertów wskazywała na wygraną Ghany. Mecz z Kamerunem był bardzo wyrównanym pojedynkiem. Po masie świetnych okazji z obu stron pierwsza połowa skończyła się bez goli. W drugiej części obie ekipy nie zwalniały tempa i dalej wymieniały ciosy. W końcu to „Czarne Gwiazdy” pierwsze nie wytrzymały. Wystarczył jeden błąd bramkarza Brimaha Razaka i „Nieposkromione Lwy” wyszły na prowadzenie. Po tym golu Kameruńczycy skupili się na bronieniu własnej bramki, a Ghana musiała wyjść wyżej i zapomnieć o obronie. Niestety przez to w samej końcówce straciła drugą bramkę.
https://www.youtube.com/watch?v=sT21L1M71UM
Mecz o 3. miejsce: Burkina Faso – Ghana 1:0 (0:0)
Podobnie jak ostatni półfinał również spotkanie o trzecie miejsce było bardzo wyrównanym pojedynkiem. Do miana pechowca turnieju śmiało może kandydować Ghana. Najpierw po błędzie bramkarza w półfinale przegrywa mecz, a później w spotkaniu o brązowy medal obija bramkę rywala. Co prawda pierwsza połowa należała do „Czarnych Gwiazd”, ale już w drugiej Burkina Faso się obudziła. Mecz się wyrównał i wszystko zmierzało w kierunku dogrywki. Przed upływem 90. minuty rzut wolny wywalczył zespół „Ogierów”, a Alain Traore pięknym strzałem rozstrzygnął rywalizację.
https://www.youtube.com/watch?v=aSNJoJP6V1k
Finał: Egipt – Kamerun 1:2 (1:0)
Finał zaczął się świetnie dla Egipcjan. Śmiało można powiedzieć, że było to najlepsze 45 minut „Faraonów” w całym turnieju. Strzelony gol przez Mohameda Elneny’ego i wewnętrznie rozbity rywal, czego można chcieć więcej? Na szczęście dla Kamerunu była jeszcze przerwa, w której trener Hugo Broos obudził swoich podopiecznych. W drugiej połowie nastąpiło odrodzenie „Nieposkromionych Lwów”, a Egipt wrócił do gry defensywnej jak we wcześniejszych etapach turnieju. W końcu przyszło wyrównanie za pośrednictwem Nicolasa N’Koulou. Pod koniec meczu decydującego gola strzelił Vincent Aboubakar, a jak już zdobywać bramkę na wagę mistrzostwa, to właśnie w takim stylu, jak uczynił to Kameruńczyk.
https://www.youtube.com/watch?v=WKu6BiancxA
Jedenastka PNA 2017
Bramkarze
O miano najlepszego bramkarza turnieju już od początku rywalizowali Essam El-Hadary i Fabrice Ondoa. Z jednej strony 44-latek bijący rekordy PNA, z drugiej 21-latek przeżywający swój pierwszy tak ważny turniej w dorosłej piłce. Egipcjanin nie zaczynał mistrzostw jako podstawowy bramkarz, ale już w pierwszym meczu zmienił kontuzjowanego Ahmeda El- Shenawy’ego. Pierwszą bramkę puścił dopiero w półfinale, a przy straconych golach w finale nie miał nic do powiedzenia. Ostatecznie bramkarzem turnieju został Ondoa. Zawodnik Sevilli B rozgrywał kapitalne mistrzostwa. Popisywał się super interwencjami, a do tego dodał jeszcze nutkę szaleństwa, często wykonując ryzykowne wyjścia na przedpole. Należy zgodzić się w 100% z trenerem Broosem i zadać pytanie Hiszpanom: czemu tak znakomity golkiper nic nie gra w klubie? Innym wartym uwagi bramkarzem dobrze grającym podczas turnieju był Burkińczyk Herve Kouakou Koffi. 20-latek występuje w ASEC Abidżan i niewykluczone, że zobaczymy go niedługo w Europie.
https://www.youtube.com/watch?v=cN5iT5At9LA
Boczni obrońcy
Jeżeli chodzi o lewą obronę, najlepiej wyglądał 19-letni Hamza Mendyl. Marokańczyk jest piłkarzem rezerw Lille, ale jak dalej będzie się rozwijał jego talent, to za chwilę powinien grać w pierwszej drużynie. Jako jeden z nielicznych potrafił niemal całkowicie wyłączyć z gry Salaha. Dobre wrażenie po sobie zostawił jeszcze 22-letni Yacouba Coulibaly. Burkińczyk gra w rodzimej lidze. Obu tych graczy charakteryzowała świetna kondycja i podłączanie się wysoko do ofensywy. Ale pod tym względem lepiej wyglądał Marokańczyk. Z prawą obroną wybór tego najlepszego był trudniejszy, a to dlatego, że zawodnicy prezentowali podobny poziom. Steeve Yago z Toulouse grał przyzwoicie w obronie, Nabil Dirar mocno dawał się we znaki przeciwnikom przede wszystkim wtedy, gdy atakował, a Collins Fai był niemal nie do przejścia w okolicach pola karnego. Skrajni defensorzy nie zrobili jednak wrażenia na władzach Afrykańskiej Piłki Nożnej, bo żaden z nich nie znalazł się w drużynie turnieju.
Środkowi obrońcy
Na tej pozycji wielu piłkarzy pokazało się z bardzo dobrej strony. Do jedenastki PNA trafiła trójka: Kara Mbodji, Ahmed Hegazy i Michael Ngadeu-Ngadjui. Senegalczyk Kara występuje w Anderlechcie, Hegazy w przeszłości grał w Fiorentinie, a Ngadeu na co dzień przywdziewa trykot Slavii Praga. Szczególnie ostatni z nich, 26-letni Kameruńczyk, prawdopodobnie będzie mógł liczyć na angaż w znacznie lepszej lidze niż czeska. Oprócz tej trójki dobry turniej zagrali Ali Gabr, Adolphe Teikeu, Bakary Kone i Kalidou Koulibaly. Ale poza Egipcjaninem są to już znani gracze występujący na co dzień w Europie.
Środkowi pomocnicy
Nominowani zostali Charles Kabore i Daniel Amartey. Co do pierwszego to jak najbardziej bardzo dobry wybór. Burkińczyk w fazie grupowej był najlepszym piłkarzem „czyszczącym” ataki rywali. W fazie pucharowej już częściej rozgrywał akcje. Ma 28 lat i gra w Krasnodarze. Raczej wielkiej kariery w Europie już nie zrobi, ale może uda mu się znaleźć mocniejszą drużynę. Nominacja drugiego pomocnika jest wyborem dziwnym. Ok, w klubie 22-latek występuje jako środkowy pomocnik, ale w PNA cały turniej grał jako środkowy obrońca. Trochę na siłę został tutaj dodany. Szkoda, bo innych dobrych nie trzeba było daleko szukać. Thomas Partey rozegrał dobre zawody, również chwalić można Afriyie Acquaha. W przypadku Ghańczyków akurat mają oni zdolne pokolenie, które już zasila dobre kluby w Europie.
Ofensywni pomocnicy
Trójka Bertrand Traore, Christian Atsu i Mohamed Salah. Nie są to anonimowi piłkarze i po części zgadzam się z wyborem CAF. Mam tylko jedno „ale”. Gdzie jest Benjamin Moukandjo?! Kameruńczyk był jednym z głównych motorów napędowych swojej drużyny. Trener Broos znalazł mu na turnieju nową pozycję, przesuwając 28-latka do drugiej linii za napastnika. Okazało się to starzałem w dziesiątkę, ale najwidoczniej było to za mało dla afrykańskiej centrali. W tym zestawieniu mógł się jeszcze znaleźć Prejuce Nakoulma, który przyjechał na PNA jako bezrobotny. Jeszcze nie zdążył odebrać brązowego medalu, a już podpisał kontrakt z FC Nantes. Warto jeszcze zapamiętać nazwisko, a raczej przydomek Zezinho. Reprezentant Gwinei Bissau co prawda po trzech meczach zakończył turniej, ale zostawił po sobie dobre wrażenie. Liderował swojej drużynie, a debiutant wcale nie był chłopcem do bicia i rywale w walce z „Djurtus” musieli mocno się postarać, by ich pokonać.
Congratulations to C. Bassogog who is the Total Man of the Competition! What an amazing tournament! #CAN2017 #FootballTogether pic.twitter.com/4ghnjIWQ89
— CAF (@CAF_Online) February 5, 2017
Napastnicy
Wybrano napastników „przyszywanych”. Oglądając tegoroczny Puchar Narodów Afryki, aż się chce krzyknąć: gdzie się podziali prawdziwi snajperzy jak Drogba, Eto’o czy Kanu? Najlepszy strzelec turnieju miał na koncie trzy bramki, a dodatkowo swój udział w PNA skończył na etapie ćwierćfinału. Niestety od 2012 roku w Afryce jest to norma. Jako napastników wybrano najlepszego piłkarza turnieju 21-letniego Christiana Bassogoga oraz króla strzelców 27-letniego Juniora Kabanangę. Kameruńczyk raczej nie powinien mieć problemów ze znalezieniem ciekawszego pracodawcy. Obecnie jest piłkarzem duńskiego Aalborga. Kongijczyk gra w Astanie i kibice Ligi Mistrzów mogą go pamiętać z poprzedniego sezonu. Co ciekawe, Kabananga został powołany do kadry w ostatniej chwili, bo z udziału w turnieju musiał zrezygnować Herve Kage.