„Stworzyliśmy możliwość bezpośredniego kontaktu między klubem a zawodnikiem” (WYWIAD)


Rozmawiamy z jednym z założycieli Playmaker Pro, piłkarskiej platformy społecznościowej

11 czerwca 2021 „Stworzyliśmy możliwość bezpośredniego kontaktu między klubem a zawodnikiem” (WYWIAD)

Nie od dziś wiadomo, że pod kątem skautingu polska piłka znajduje się daleko w tyle względem Europy. Z inicjatywą wychodzą zwykli piłkarze, trenerzy i pasjonaci, tacy jak grupa studentów z Wrocławia. W ich głowach narodził się pomysł stworzenia innowacyjnej platformy. Miejsca, które pozwoli pokazać się graczom z całej Polski, a drużyny będą mogły wybierać wśród zawodników. Tak narodził się pomysł na Playmaker Pro.


Udostępnij na Udostępnij na

Dennis Gordzielik to jeden z pomysłodawców i założycieli platformy Playmaker. To kolejna inicjatywa mająca wspierać piłkarzy i kluby z niższych lig, pozwalająca zawodnikom wspiąć się na poziom profesjonalny. Wraz z rozwojem projektu zainteresowały się nim również ekipy ze szczebla centralnego. Więcej o Playmake’rze opowie wam nasz rozmówca.

(Antoni Majewski, iGol): Zacznijmy od podstaw – czym w ogóle jest Playmaker?

(Dennis Gordzielik, Playmaker Pro): Playmaker to piłkarska platforma społecznościowa, która pozwala na interakcję pomiędzy klubami, a zawodnikami. Zawodnicy mogą wystawiać swoje „CV”. Dla klubów natomiast jest to możliwość, aby sprawdzić status transferowy danego gracza, często bywa tak, że kluby byłyby zainteresowane jakimś piłkarzem, ale nie wiedzą, czy ten zawodnik chciałby zmienić klub. Dlatego nasza platforma jest rozwiązaniem takich problemów, bo poprzez nią można także zaprosić zawodnika na testy czy bezpośrednio się z nim skontaktować.

Od tego sezonu otwieramy się na kluby profesjonalne, a więc od trzeciej ligi w górę. Przede wszystkim chodzi o skauting – to taka druga odnoga naszej działalności. Prężnie rozwijana, bo współpracujemy z klubami ze szczebla centralnego.

A pomysł na Playmaker’a wziął się z..?

Punktem przełomowym był moment, w którym zjeżdżaliśmy się na studia do Wrocławia. Wtedy każdy z nas zderzył się z takim problemem, że chcieliśmy znaleźć sobie klub w samym mieście, ale nie każdy jest na tyle odważny, aby dzwonić do prezesów, prosić się o testy i tak dalej. Wówczas narodził się pomysł, aby stworzyć taką platformę, na której można wyrazić chęć zmiany klubu, przyjazdu nawet do innego miasta, pokazać trenerom i prezesom, że jesteśmy do wzięcia. A przypuszczam, że wielu prezesów mogłoby być zainteresowanymi zawodnikami, którzy przyjeżdżają do danego miasta, tylko nie mają okazji dowiedzieć się o ich istnieniu. Z tego to się wszystko narodziło i z czasem ewuoluowało.

Odra Opole na swoich profilach społecznościowych chwaliła się nawet owocami waszej współpracy. Zimą Adam Żak z trzecioligowej Polonii Bytom trafił właśnie do tego pierwszoligowego klubu. Z drugiej strony na tym poziomie trudno przeoczyć piłkarza strzelającego ponad 20 goli w jednej rundzie.

Rozpoczęliśmy od Odry Opole, pozwoliło nam to nagłośnić nasz projekt. Jest ona na tyle owocna, że kontrakt z klubem przedłużyliśmy o następne dwa lata, co daje nam komfort pracy. Jeśli chodzi o inne kluby, to tak, ale jeszcze oficjalnie nie możemy jeszcze nic zdradzić. Na pewno dojdzie jeszcze jeden klub Fortuna 1. Ligi no i negocjujemy umowy z kilkoma innymi zespołami. My dajmy możliwość „outsourcingu” – nie wymagamy zatrudniania skautów i sztabu ludzi, co potrafi być kosztowne, za to dajemy klubom możliwości skautingu.

Przynosi to efekty, chociażby w postaci transferu Adama Żaka do Odry. Na końcowej liście znalazło się również kilku innych zawodników, ale dochodzą także kwestie niezwiązane z samym skautingiem, jak dogadanie kontraktu z agentem, klubem, na co już nie mamy wpływu. Myślimy, że to dobra tendencja, aby ściągać zawodników z niższych lig do lepszych zespołów i z czasem tych nazwisk powinno być więcej.

Oczywiście przygotowując się do rozmowy sam na sobie sprawdziłem Playmaker’a, założyłem własny profil. Strona niestety nie wykryła od razu mojego klubu oraz rozgrywek, w jakich aktualnie gramy. Czy na razie wszystkie te dane wpisywane są ręcznie lub łączone ręcznie z jakimś systemem, czy za wszystko odpowiada automat?

Mamy automat, który jest w stanie pobierać dane. Działaliśmy wspólnie z informatykiem żeby całość zautomatyzować, choć na początku wszystko robiliśmy ręcznie. Tej ręcznej roboty niestety wciąż nie brakuje, w niektórych przypadkach – jak w Twoim – brakuje dokładnych danych. Staramy się to na bieżąco poprawiać, aby profil zawodnika był na bieżąco uaktualniany i tym samym jak najbardziej kompletny.

Można powiedzieć, że to taki „skauting od drugiej strony”? Normalnie to kluby wysyłały by swoich przedstawicieli w teren, a tutaj to sami zawodnicy dają się znaleźć drużynom piłkarskim.

Dokładnie tak. Stworzyliśmy możliwość kontaktu bezpośredniego między klubem, a zawodnikiem. Mówimy oczywiście o niższych ligach, od czwartej w dół, gdzie można sobie pozwolić na takie luźne zaproszenia na testy. Wiemy, ilu zawodników z potencjałem jest „zakopanych” w niższych ligach, ale nie mieli oni jeszcze okazji pokazać się piłkarskiemu światu. Takich przypadków jest mnóstwo, na dzień dzisiejszy mamy ponad 2 tysiące zarejestrowanych zawodników, więc widać, że w jakimś sensie jest to problem w polskiej piłce. Teraz mogą się oni pokazać i czekać na kontakt ze strony klubów.

Z pewnością jest to duży problem, bo obecnie powstaje coraz więcej różnych inicjatyw mających dać szansę piłkarzom z niższych lig. Niestety topowe polskie zespoły czasami wolą sięgnąć po kogoś zza granicy, niż zbadać rodzimy rynek.

Taka tendencja się w Polsce narodziła, że obcokrajowcy są bardziej atrakcyjni – nie tylko dla nas, bo później za większe pieniądze mogą trafić na przykład na zachód. To się powoli zmienia, coraz więcej klubów inwestuje w skauting i chce bazować na Polakach grających w niższych ligach.

Jak wspomniałeś obecnie macie ponad 2 tysiące zarejestrowanych użytkowników. Jakie macie perspektywy na przyszłość i jak chcielibyście, aby to wszystko funkcjonowało, gdy baza będzie już nieco większa?

Póki co skupialiśmy się właśnie na zbudowaniu bazy, reklamowaniu projektu, aby dołączali do nas zawodnicy, trenerzy, kluby. Mamy w planach – na przestrzeni roku czy dwóch – wprowadzić na platformę 60-70% piłkarzy i drużyn, aby wiele transferów odbywało się na przestrzeni naszej platformy, bo to też w dużym stopniu ułatwia formalności.

Realnie myśląc, jak platforma, według was, będzie wyglądać za rok, dwa czy pięć?

Tak, jak wspomniałem, chcielibyśmy ściągnąć do nas jak najwięcej zawodników oraz klubów, żeby transfery odbywały się na naszej platformie lub aby ten pierwszy kontakt był nawiązywany za jej pośrednictwem. Chcemy również wyjść do kibiców, utworzyć dodatkowe moduły, które pozwolą na korzystanie z platformy nie tylko zawodnikom, ale również skautom, fanom. Aby to była platforma dla całego środowiska piłkarskiego.

Jeśli chodzi o skauting, to chcielibyśmy pozyskać jeszcze kilka klubów ze szczebla centralnego, docelowo chcemy również zatrudnić kilku własnych skautów. To są plany, które mamy na kolejne miesiące, bo w naszym przypadku nie ma co wychodzić za bardzo do przodu – musimy skupić się na tym, co jest tu i teraz.

Jak miałaby wyglądać współpraca ze skautami? Na dzień dzisiejszy każdy może stworzyć profil zawodnika, wrzucić kilka filmów z sobą samym w roli głównej – ale umówmy się, to nie lata 90., gdzie piłkarzy oceniano na podstawie nagrań z kaset.

Jeśli mówimy o samej platformie, to dajemy możliwość rejestracji skautom z zewnątrz. Tych ludzi w Polsce jest coraz więcej. Mogą oni przeglądać bazę piłkarzy, dowolnie filtrować. Docelowo oczywiście zawodnika trzeba będzie obejrzeć, zaprosić na trening, ale nasza platforma ma być pierwszym zderzeniem z danym graczem. Skauci mają do dyspozycji statystyki piłkarza, w niektórych przypadkach także wideo.

Poprzez rejestrację skautów my też możemy również „rekrutować” ich do siebie. To, jak mówiłem, druga odnoga naszej działalności, gdzie obserwujemy zawodników, których można promować na szczebel centralny. W tym wypadku skauci są nam potrzebni, dlatego chcielibyśmy zatrudnić kilka osób na stałe.

Ambitne plany. Oprócz Adama Żaka, czy udało się, dzięki Playmakerowi, jeszcze jakiegoś zawodnika wypromować wyżej, od trzeciej ligi wzwyż?

Tak i to całkiem sporo. Widzimy też na co dzień ile jest zapytań z klubów do zawodników. Na ten moment na pewno największym transferem jest wspomniany Adam Żak, udało się także kilka transferów przeprowadzić na poziom III ligi. Myślę, że nadchodzące, letnie okienko transferowe będzie dla nas bardzo kluczowe i mam nadzieję, że kolejne nazwiska dzięki nam wypłyną na wyższy poziom.

Z pewnością ruchy transferowe na poziom centralny będą dla projektu najlepszą formą reklamy.

Zdecydowanie. My jesteśmy początkującym graczem na rynku transferowym, właściwie za nami tylko jedno okienko, zimowe, podczas którego mogliśmy się wykazać jednym transferem na szczebel centralny. Teraz w lato będzie łatwiej, bo wiadomo, że w letnim okienku dokonywanych jest więcej transferów.

Bardzo ważną kwestią – tak mi się wydaje – jest również kwestia finansowania platformy. Zawodnikom i klubom dajecie możliwość kupna dodatkowych usług czy pakietów. Dziś dla was to jedyna forma zarobku, albo chociaż pokrycia kosztów potrzebnych na utrzymanie platformy?

Na ten moment proponujemy różnego rodzaju pakiety, ale nie jest to dla nas priorytetem. Na razie chcemy zachęcić jak największą ilość użytkowników do rejestracji, a przypominam, że to nic nie kosztuje. Jako założyciele musieliśmy oczywiście ponieść pewne koszty, finansowaliśmy całość z własnej kieszeni. Z czasem na pewno będziemy rozszerzać i dodawać kolejne płatne pakiety.

Bazujemy również na module skautingowym, a także na takich umowach długoterminowych jak z Odrą Opole. Uzyskane w ten sposób pieniądze z powrotem inwestujemy w rozwój platformy.

Dziękuję Ci bardzo za tę rozmowę. Z pewnością będę śledził dalsze losy waszego projektu – może sam w nadchodzącym okienku zmienię klub przy pomocy Playmaker’a? ;)

Również bardzo dziękuję.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze