Swojego powrotu na Camp Nou Pep Guardiola na pewno nie będzie miło wspominał. FC Barcelona w pierwszym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów pokonała jego Bayern 3:0 po fantastycznych dwóch bramkach Lionela Messiego i golu Neymara. Katalończycy byli w tym meczu nie do zatrzymania.
Tak jak przewidywano, mecz pomiędzy Barceloną a Bayernem nie zawiódł pod żadnym względem. Mogliśmy zachwycać się znakomitymi bramkami, paradami Neuera i przede wszystkim tempem gry. Press, press i jeszcze raz press – w taki sposób zaprezentowały się obie ekipy od początku spotkania. Wytrawne oko kibica musiało się nieźle namęczyć, żeby nadążyć za tą intensywnością. Przechodzenie z ataku do obrony i na odwrót mogło przyprawić o zawrót głowy.
W pierwszej połowie pomimo bardzo wyrównanej i zaciętej rywalizacji to Barcelona była może nie tyle lepsza, co po prostu efektywniejsza. Katalończycy stworzyli sobie więcej klarownych sytuacji i tylko fantastyczna dyspozycja Manuela Neuera uratowała gości od straty gola w pierwszych 45 minutach spotkania.
https://vine.co/v/eZtQBTxe3th
Oprócz Suereza stuprocentowych okazji w drużynie Barcelony nie wykorzystali też Neymar czy Dani Alves. Znakomitą okazję na zdobycie gola po stronie Bayernu zmarnował też Robert Lewandowski, który po podaniu od Muellera nieczysto trafił w piłkę i nie strzelił gola na praktycznie pustą bramkę. O tym, że Bawarczycy spisywali się gorzej w pierwszej połowie, może świadczyć chociażby fakt, iż do przerwy nie zdołali oddać ani jednego celnego strzału. Najlepszym zawodnikiem w ekipie Pepa Guardioli nie był żaden zawodnik z pola, ale bezbłędny Manuel Neuer.
This pretty much sums up Manuel Neuer… pic.twitter.com/zAjXvgSGPx
— Football Tweet ⚽ (@Football__Tweet) May 6, 2015
W drugiej połowie mecz niewiele stracił na swojej intensywności. Bayern odważniej dochodził do głosu pod bramką rywala, ale to Barcelona wciąż wiodła prym na boisku. Piłkarze długo kazali nam czekać na pierwsze gole, ale nawet bez nich i tak trudno było oderwać wzrok od telewizora. W oczy rzucała się zwłaszcza kapitalnie wyprowadzana gra przez bramkarzy obu ekip.
Geniusz Messiego
Wraz z upływającymi minutami wszyscy zastanawialiśmy się, kto rozstrzygnie losy tego meczu. Przy tak intensywnej i zaciętej rywalizacji mógł to zrobić chyba tylko jeden z najlepszych piłkarzy na świecie. Guardioli udało się przewidzieć w tym spotkaniu jedną rzecz w 100%. – Messiego nie da się zatrzymać. I Bayern go nie zatrzymał, bo Argentyńczyk w ciągu 3 MINUT wpakował Bawarczykom dwa gole. Zapowiadany przez hiszpańskie media plan anty-Messi nie zadziałał.
https://twitter.com/barcastuff/status/596047002720292864
https://vine.co/v/eZFvrMnKbdY
Przy drugim golu Jerome Boateng został przez Argentyńczyka dosłownie wkręcony w ziemię. Co tu dużo mówić, po prostu w naszych czasach doczekaliśmy się piłkarskiego geniuszu.
Bayern po stracie dwóch goli był kompletnie przybity, co dało się zauważyć po twarzach zawodników Pepa Guardioli. Jakby tego było mało, końcowe statystyki potwierdziły, że podopieczni Guardioli przez cały mecz nie oddali ANI JEDNEGO celnego strzału na bramkę Ter Stegena.
http://i57.tinypic.com/4zthrl.jpg
Źródło: Fourfourtwo.com
Pogromu Bawarczyków na Camp Nou dopełnił jeszcze w doliczonym czasie gry Neymar, który po znakomitym podaniu od Messiego pokonał Manuela Neura w sytuacji sam na sam. Wynik 3:0 całkowicie rozbił ekipę z Monachium, a piłkarzy Barcelony i kibiców na Camp Nou wprawił w stan euforii.
https://twitter.com/barcastuff/status/596054610093088768
Rewanżowy mecz obu drużyn już 12 maja w Monachium. Bayern jest w arcytrudnej sytuacji przed tym spotkaniem. Pokonać Barcelonę w takiej formie będzie im piekielnie trudno.
Mnie, kibica Barcelony, najbardziej nie cieszy wynik (który jest świetny) ale przede wszystkim realizacja taktyki przez piłkarzy Barcelony- Lewandowski został wyłączony z gry, Muller też był niewidoczny, Bayern stracił swoje największe atuty. Enrique z każdym kolejnym meczem udowadnia, że wybranie go na trenera było słuszną decyzją. Cholernie też cieszy mnie, że nie ma już tej nudnej, bezproduktywnej tiki-taki, piłkarze Barcy potrafią strzelać bramki z rzutów rożnych, Alves czy Pique odnaleźli dawną dyspozycję- większość problemów Barcelony, które były bardzo widoczne za czasów trenerki Vilanovy i Martino zniknęła jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Lucho nie wiem jak to zrobiłeś, ale jest pięknie.