Za nami siedem kolejek I ligi piłkarskiej. Jednym z najbardziej doświadczonych piłkarzy na zapleczu Ekstraklasy jest Piotr Reiss. 38-letni napastnik odpowiadał na pytanie dotyczące Warty Poznań i I ligi.
Po remisie z Niecieczą i porażce z Odrą na inaugurację zauważam, że Warta prezentuje coraz lepszą dyspozycję. Czy czujecie znaczną różnicę w porównaniu z początkiem sezonu? Jeśli tak, to co uległo poprawie?
Przede wszystkim jesteśmy jedną z tych drużyn, która miała trochę zawirowany cykl przygotowań do sezonu. Nie pojechaliśmy na żadne zgrupowanie, ponieważ w klubie brakuje na to pieniędzy. Pierwsze spotkania pokazały, że nie byliśmy wówczas w optymalnej dyspozycji, jednak z meczu na mecz było coraz lepiej i ta forma na pewno będzie zwyżkowała. Na boisku czujemy się coraz pewniej. Nie zapominajmy, że zespół został zmieniony, odeszło dużo zawodników i w zamian za nich przyszło kilku nowych, przez co brakowało w zespole zgrania. Staramy się być monolitem na boisku. Myślę, że gdybyśmy byli bardziej konsekwentni i odpowiedzialni na boisku, to moglibyśmy być w czołówce tabeli.
Czy trener Marek Czerniawski jest zadowolony z Waszej postawy po siedmiu kolejkach I ligi?
Gdyby w tych dwóch ostatnich spotkaniach nie zabrakło zarówno konsekwencji, jak i odpowiedzialności w naszych szeregach, nasza sytuacja w tabeli byłaby zupełnie inna. W ostatnich dwóch meczach jednak zawiedliśmy – prowadziliśmy 2:0 z Flotą i nie potrafiliśmy utrzymać wyniku, a przy 2:2 nie wykorzystaliśmy rzutu karnego, natomiast w Szczecinie graliśmy dobry mecz, prowadziliśmy 1:0, później straciliśmy cztery bramki i brakło nam czasu na odrobienie tych strat. Dlatego po takich dwóch spotkaniach trener nie za bardzo jest zadowolony
Jaką wizję gry chce Wam wpoić? Czy to Warta będzie dyktować warunki gry, czy też gra „Zielonych” będzie dostosowywana pod rywala?
Staramy się grać swoją piłkę, czyli przede wszystkim techniczny futbol. Nie chcemy grać na zasadzie „kopnij daleko i biegnij”. Trener Czerniawski wpaja nam grę krótką piłką, abyśmy wymieniali jak największą liczbę podań, utrzymywali się przy piłce, chociażby tak, jak to robią Hiszpanie i do tego będziemy dążyć. Oczywiście, umiejętności nasze a Hiszpanów są nieporównywalnie inne, jednak chcemy jak najdłużej utrzymywać się przy piłce, grać krótką piłką i stwarzać sobie jak najwięcej sytuacji do strzelenia bramek.
Jak duży wpływ na grę Warty miały ruchy transferowe? Jak Pan ocenia potencjał drużyny w porównaniu z meczem choćby z Górnikiem, wygranym przez Was w Zabrzu 3:2? Wyjściowy skład w porównaniu z ostatnim meczem z Pogonią zmienił się o siedmiu zawodników.
Skoro wystawiono do gry niemal nowy zespół, to on musi się zgrać, stąd początek sezonu wygląda jak wygląda. Chciałbym i mam nadzieję, że Warta będzie z meczu na mecz grała coraz lepiej. Niewątpliwie zespół został odmłodzony, na co duży wpływ miała sytuacja finansowa klubu. Wydaje mi się jednak, że jak na I ligę mamy silny zespół, szczególnie w ofensywie. Jeśli poprawimy grę w defensywie i nie będziemy tracić tak dużo bramek, to jestem przekonany, że Warta sprawi jeszcze niejedną niespodziankę. Czy jest to lepsza drużyna niż ta, która wygrała w Zabrzu? Mam nadzieję, że tak.
Już ponad rok gra Pan w I lidze piłkarskiej. Jak duża różnica dzieli dwie najwyższe klasy rozgrywkowe w Polsce? Czy jest to przepaść? Ostatnimi laty beniaminkowie w Ekstraklasie zawsze się utrzymują…
Tak, ale warto zwrócić uwagę, że ci beniaminkowie przed startem w Ekstraklasie się wzmacniają. Te czołowe drużyny, które awansują, jak chociażby Widzew, w Ekstraklasie sobie dadzą radę, choć moim zdaniem łodzianie byli poza zasięgiem I ligi. Natomiast jeśli patrzeć ogólnie na zespoły typowo średnie w tej klasie rozgrywkowej, to przepaść między nią a Ekstraklasą jest na pewno kolosalna. W I lidze zespoły stawiają na agresywną grę, dużo walki, natomiast w Ekstraklasie jest większa kultura gry, większe umiejętności i co za tym idzie, wyższy poziom rozgrywek.
Czy dziesiąte miejsce, które Warta zajmuje w tabeli I ligi teraz i zajęła na końcu poprzedniego sezonu, zadowala włodarzy tego klubu? Jakie cele w tym sezonie postawił przed Wami zarząd?
Głównym celem jest utrzymanie w I lidze. Mamy chyba najmniejszy budżet spośród zespołów pierwszoligowych, stąd nie możemy sobie zakładać za dużych celów. Niemniej jednak twierdzę, że mamy taki zespół, który może spokojnie walczyć o miejsca w czołówce tabeli. To jednak zależy od tego, jak każdy z zawodników będzie podchodził do swojego obowiązku.
Kto Pana zdaniem będzie się liczył w walce o awans do Ekstraklasy?
Moim zdaniem na odpowiedni tor wróciła Pogoń Szczecin. Jest to zespół, który na pewno będzie się chciał bić o Ekstraklasę. Oprócz Pogoni groźne mogą być też ŁKS Łódź oraz Podbeskidzie, które w tym sezonie jest bardzo silne. Myślę, że to są trzej główni kandydaci do awansu do Ekstraklasy.
Czy jest Pan zwolennikiem drużyn z małych miejscowości jak Nieciecza, która zrobiła piorunujący marsz do I ligi? Czy raczej jest Pan zdania, że futbol powinien należeć do większych miast?
Na pewno kluby te są zabawką biznesmenów, jednak historia polskiej piłki pokazuje, że futbol na wysokim poziomie w takich miejscowościach może mieć miejsce jedynie na krótką metę. Przykładami mogą być choćby Wronki i Grodzisk Wielkopolski – takie kluby przez kilka lat funkcjonują, jednak później nie ma na nie pomysłu, maleją szanse na utrzymanie tych zespołów. Jestem zwolennikiem tego, żeby piłka nożna była skupiona w większych miastach – gra się przede wszystkim dla kibiców. Klub, który może na nich liczyć, jest dużo ciekawszym produktem niż takie z małych miast, jak chociażby Termalika Bruk-Bet Nieciecza.
Jakie są Pana plany na przyszłość? Czy po zakończeniu kariery będzie Pan kontynuował pracę w Warcie?
Na dzień dzisiejszy trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Skupiam się na tym, żeby wypełnić kontrakt, który wiąże mnie z klubem do 30 czerwca 2011 roku, i dalej w przyszłość nie wybiegam. Nie wiem, czy zakończę wówczas karierę.
Rozmawiał Marek Pytka