Lechia pechowo zremisowała z Zagłębiem Lubin 2:2. Po meczu piłkarze z Gdańska mówili o niewykorzystanych szansach i żałowali popełnionych błędów.
Najpierw głos zabrał najlepszy piłkarz gdańszczan, czyli Razack Traore: – Myślę, że w tym meczu straciliśmy dwa punkty. To nie jest dla nas dobre. Chyba wszyscy widzieli, że kontrolowaliśmy mecz i mieliśmy okazję do strzelenia trzeciej bramki. Sam też zrobiłem błąd, gdy wychodziliśmy z kontrą wspólnie z Ricardinho i Adamem Dudą. Miałem dwie opcje podania, ale wybrałem źle – taki jest futbol niestety.
Jarosławowi Bieniukowi żal było straconej bramki, przy której zawiedli obrońcy Lechii: – Wydawało się, że prowadząc, mamy mecz pod kontrolą, ale niestety przy stałym fragmencie gry przydarzył nam się jeden błąd i skończyło się remisem. Szkoda, tym bardziej że to pierwsza w tym sezonie bramka stracona po stałym fragmencie gry. To był kluczowy moment, bo mieliśmy satysfakcjonujący nas wynik i trzeba było tę piłkę wybronić.
Z kolei Piotr Brożek z optymizmem patrzy w przyszłość: – Nie jestem zadowolony z tego punktu, bo mieliśmy swoje szanse na 3:1. Mamy piękny stadion, świetnych kibiców i szkoda, że tylko dwa razy wygraliśmy u siebie w tej rundzie. Mam nadzieję, że na wiosnę będziemy tu grali znacznie lepiej i zdobywali dużo więcej punktów.