Piłkarze, którzy przedwcześnie zakończyli karierę


Niektórzy zawodnicy kończą kariery szybciej, niż można byłoby się spodziewać. Dlaczego tak się dzieje?

20 lutego 2018 Piłkarze, którzy przedwcześnie zakończyli karierę

W zeszły wtorek koło południa podano oficjalną informację, że 26-letni Ryan Mason kończy swoją profesjonalną karierę. To oznacza, że nie zobaczymy już byłego gracza Tottenhamu i Hull City na angielskich boiskach. Nie jest to jedyny przypadek przedwczesnego końca kariery piłkarskiej. Poniżej przedstawiamy graczy, którzy też przestali uprawiać tę dyscyplinę, i to nie zawsze z powodów zdrowotnych.


Udostępnij na Udostępnij na

Angielski pomocnik w styczniu 2017 roku zderzył się w pojedynku główkowym z Garym Cahillem. Efektem tego była pęknięta czaszka Masona i obawa już nawet nie o zdrowie, ale o życie młodego Anglika. Po udanej operacji, podczas której zainstalowano mu w głowie metalowe płytki, Mason bardzo chciał wrócić do gry na najwyższym poziomie. Trenował nawet indywidualnie, ale po konsultacjach z najlepszymi neurologami i neurochirurgami zrezygnował z tego pomysłu.

Z jakich jeszcze przyczyn zawodnicy decydują się na wcześniejsze zakończenie kariery? Czy zawsze jest to ich niezależna decyzja? Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedzi poniżej.

Ile można leczyć to samo?

 

W maju 2016 roku swoją decyzję o wcześniejszej emeryturze ogłosił zawodnik Eintrachtu Frankfurt – Stefan Reinartz. W wieku 27 lat stwierdził, że ma dość pasma nękających go kontuzji i kończy czynną grę w piłkę nożną. Jego problemy zaczęły się jeszcze podczas gry w Bayerze Leverkusen, dla którego rozegrał prawie 200 meczów. Ten dorobek mógłby być jeszcze okazalszy, ale w wyniku urazów stopy opuścił 43 spotkania (wg portalu Transfermarkt.pl). Jeśli dodać 12 meczów, które go ominęły wskutek złamania oczodołu, Reinartz mógł mieć ponad pół setki występów więcej dla „Aptekarzy”. Trzykrotny reprezentant Niemiec po transferze do Eintrachtu grał już tylko jeden sezon. We Frankfurcie miewał problemy z kolanami, a czarę goryczy przelała operacja pachwiny. Takie nagromadzenie przerosło niemieckiego pomocnika i zdecydował się zrezygnować z grania w futbol.

Każdy ma swoje priorytety… niestety

Urodzony w Argentynie napastnik Pablo Osvaldo większość swojej kariery spędził we Włoszech. Otrzymał nawet obywatelstwo i strzelał gole dla reprezentacji Italii w eliminacjach do mundialu w 2014 roku. Grał w najlepszych ligach świata i dla takich klubów, jak: AS Roma, Inter czy Juventus. Z tym ostatnim sięgał nawet po mistrzostwo kraju, a mimo to, mając 30 lat na karku, skończył z profesjonalną piłką. Mimo że nie narzekał na brak zainteresowania, postanowił się rozstać z futbolem. Jak sam powiedział:

Miałem oferty z Chin i klubów z Ligi Mistrzów, ale to nie miało sensu. Zacząłem nienawidzić to, co zawsze kochałem. Wolałem piwo i grilla od gry w piłkę.

Dziś Osvaldo jest wokalistą w kapeli rockowej i nie żałuje swojej decyzji. W grudniu 2016 roku ówczesny trener Sevilli Jorge Sampaoli chciał nakłonić Osvaldo do zmiany zdania, bo potrzebował napastnika. Ten zaś odpowiedział, że nie może, bo niedługo jest argentyński festiwal rockowy, którego nie może ominąć, i odmówił.

Rodzina ważniejsza od futbolu

Łotewski napastnik, który jest doskonale znany kibicom w Polsce, czyli Artjoms Rudnevs. Król strzelców naszej ekstraklasy był z pewnością jednym z najlepszych zagranicznych napastników, jacy biegali po polskich boiskach. Łotysz był na tyle dobrym graczem, żeby trafić do Bundesligi i wystąpić w niej ponad 100 razy. Niestety, już więcej w niej nie zagra.

Wszystko przez problemy rodzinne Rudnevsa. Jego żona w 2015 roku poroniła i nie była w stanie sobie z tym poradzić. Zmagała się z zaburzeniami psychicznymi, które były na tyle poważne, że piłkarz musiał mieć zszywany język po jednej z małżeńskich kłótni. Przez chorobę żony Rudnevs musiał zaopiekować się dziećmi i domem. Właśnie dlatego w wieku 29 lat postanowił zakończyć piłkarską karierę. Ważniejsza była dla niego rodzina.

Futbol nie dla wszystkich jest religią

Francuski piłkarz Jeremy Helan zrezygnował z gry w wieku zaledwie 24 lat. Najbardziej kojarzony jest z Sheffield Wednesday, dla którego rozegrał prawie 150 spotkań na poziomie Championship. Helan zakończył karierę z dość nietypowego powodu. Mianowicie Francuz jest wyznawcą islamu i właśnie żeby poświęcić się religii, skończył przygodę z piłką. Kolegom z drużyny miał powiedzieć, że futbol uniemożliwia mu pełne oddanie się wyznaniu i zbliżenie się do Boga. W celu zgłębienia wiary i poszerzenia horyzontów religijnych wyjechał do Arabii Saudyjskiej. Klub był mocno zdziwiony taką decyzją, bo zawodnika obowiązywał kontrakt do końca sezonu 2016/2017. Włodarzom nie udało się jednak nakłonić go do zmiany zdania i już we wrześniu Helan zawiesił buty na kołku.

Do czego może doprowadzić rozbieżność zdań

Dwukrotny reprezentant Hiszpanii Alvaro Dominguez w CV miał takie drużyny jak Atletico Madryt i Borussia Moenchengladbach. Z tym pierwszym nawet dwa razy wygrywał Ligę Europy, a co najważniejsze, zarówno w La Liga, jak i Bundeslidze był ważnym graczem dla swoich drużyn. Jednak po transferze do Niemiec zaczęły się jego ogromne problemy z plecami. Były do tego stopnia poważne, że skończył na stole operacyjnym.

Skończyło się na tym, że oskarżył swój były klub o brak wsparcia wtedy, gdy tego najbardziej potrzebował. Co więcej, trenerzy Borussii prosili go o zmuszenie się do gry mimo bólu, a to w szerszej perspektywie tylko pogorszyło sprawę. Jego decyzja o wczesnej emeryturze odbiła się echem w mediach, gdzie zdradzone zostały kulisy całej sytuacji, która miała się skończyć procesem sądowym. Oprócz porównania końcówki swojej kariery do życia inwalidy Dominguez opisał sposób, w jaki potraktowała go Borussia:

To przykład maltretowania. Opuszczenia, przez które wiele wycierpiałem. Byłem zmuszany do gry, a mój stan stale się pogarszał. Miałem już zalążki głębokiej depresji. (…) Futbol jest dla mnie zamkniętym rozdziałem. Teraz moim głównym celem jest żyć bez bólu

Jak widać, koniec kariery nie zawsze oznacza podziękowania i wzruszenia. W tym przypadku było pełno oskarżeń i żalu, co sugeruje niezbyt szczęśliwy finisz przygody z futbolem.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze