W poniedziałek na warszawskiej Pradze oficjalnie zakończyliśmy sezon piłkarskiej ekstraklasy. Najcenniejszą nagrodę piłkarza sezonu zdobył napastnik Podbeskidzia – Robert Demjan. W głosowaniu redakcji iGol.pl na najlepszego zawodnika TME również wybrano snajpera z Bielska-Białej!
Słowacki napastnik dołączył do ekipy popularnych „Górali” w 2010 roku i już w swoim pierwszym sezonie zdołał strzelić dziewięć bramek. Rok później Podbeskidzie awansowało do T-Mobile Ekstraklasy i jako beniaminek rozgrywek zajęło dobre 12. miejsce, a Robert Demjan dołożył do tego osiągnięcia swoje trzy grosze. Prawdziwa demjanofantazja rozpoczęła się dopiero w bieżącym roku, kiedy to bielszczanie po rundzie jesiennej spisani byli na straty. Jak to jednak bywa w naszej ukochanej ekstraklasie, cud musiał się wydarzyć – i tym razem nie był to Cud nad Wisłą.
W europejskiej piłce ze swoich radykalnych zmian na ławce trenerskiej znany jest przede wszystkim właściciel londyńskiej Chelsea – Roman Abramowicz. Dwóch menedżerów na sezon to dla niego pikuś – i nie mam tu na myśli pana Pikusia z reklamy ubezpieczenia. Zespół Podbeskidzia był w tym sezonie prowadzony przez pięć osób! Pierwsza z nich to Robert Kasperczyk, który dostał kredyt zaufania na osiem meczów, z czego sześć przegrał, a dwa zremisował. Kolejna postać to Andrzej Wyroba, który poprowadził „Górali” w jednym, przegranym 2:3 meczu z Lechią Gdańsk. W ostatnich sześciu spotkaniach rundy jesiennej trenerem Podbeskidzia był aktualny szkoleniowiec reprezentacji Polski U-19 – Marcin Sasal. Jego bilans również jest „światowej klasy”, ponieważ zdobył z zespołem zaledwie cztery punkty.
W przerwie zimowej doszło do kolejnej zmiany na ławce trenerskiej w Bielsku-Białej. Tym razem padło na Dariusza Kubickiego. Jednak po czterech meczach na boiskach ekstraklasy były reprezentant Polski postanowił przenieść się do Rosji, jego miejsce zajął „Polski Mourinho” – Czesław Michniewicz.
– Trener Dariusz Kubicki bardzo dobrze przygotował nas fizycznie przed rozpoczęciem drugiej rundy, natomiast trener Michniewicz to istny geniusz taktyczny – dużo z nami rozmawiał i poukładał pewne rzeczy w głowie – powiedział Robert Demjan w rozmowie z iGol.pl.
Jeden menedżer utrzymania nie czyni?
Jedynym mankamentem słowackiego napastnika była jego forma podczas pierwszych 15 spotkań w T-Mobile Ekstraklasie. Strzelił on wówczas cztery ze swoich wszystkich 14 bramek. Pozostaje jednak pytanie: który z piłkarzy grających w Polsce może pochwalić się regularną formą przez cały sezon? Żaden.
Paradoksem jest to, że miano najlepszego napastnika oraz piłkarza sezonu zdobył zawodnik grający w zespole, który od pierwszej do ostatniej kolejki walczył o utrzymanie w lidze. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze korona króla strzelców i człowiek nie ogarnia, co się tak naprawdę dzieje. Angielska Premier League jest powszechnie uważana za najlepszą ligę na świecie, ponieważ nie ma w niej dominacji dwóch drużyn i każdy może wygrać z każdym. W takim razie jak możemy nazwać T-Mobile Ekstraklasę, w której królem strzelców jest napastnik Podbeskidzia, a jego zespół zajął trzecie miejsce w ligowej tabeli wiosny? Proponuję: najlepsza z najlepszych.
– Byłem bardzo zaskoczony, kiedy otrzymałem nagrodę najlepszego piłkarza roku. To przecież nie tylko ja byłem w dobrej formie, ale cały nasz zespół zasłużył na duże wyróżnienie! – mówił napastnik „Górali”.
Piłkarza Podbeskidzia cechuje skuteczność i pewność siebie. Wykorzystał prawie wszystkie 100-procentowe sytuacje w bieżących rozgrywkach. Potrafi strzelać obiema nogami i dobrze gra głową. Demjan był w przeszłości pomocnikiem, dlatego widać u niego chęć cofnięcia się po piłkę i rozegrania jej na prawe czy lewe skrzydło. Jest piłkarzem, na którego warto postawić i którego warto obdarzyć zaufaniem.
– Teraz wyjeżdżam na wakacje do Turcji, więc wszystkie propozycje transferu przeanalizuję z moim menedżerem po powrocie. Oczywiście, najpierw będę rozmawiał z właścicielami Podbeskidzia – dodał napastnik w rozmowie z iGol.pl.
Robert Demjan to jeden z najskromniejszych piłkarzy w ekstraklasie. Przez cały czas powtarza, że utrzymanie to sukces całego zespołu. Że to nie on jest w dobrej dyspozycji, tylko cała drużyna. Że on tylko (!) pakuje piłkę do siatki bramki rywala. Takie zachowanie jest w cenie, dlatego już teraz pojawiło się sporo ofert transferu od polskich i zagranicznych drużyn. Miejmy jednak nadzieję, że Demjan zostanie w kraju, bo utrata takiego zawodnika spowoduje lekki regres całej ligi.
Obserwuj autora tekstu na Twitterze: @JakubSosnicki