We wtorek byliśmy świadkami niezwykłego wydarzenia. Billy Sharp, który tego dnia strzelił bramkę dla Doncaster w meczu przeciwko Middlesbrough (1:3) w rozgrywkach angielskiej Championship, swoje trafienie zadedykował zmarłemu trzy dni wcześniej synowi.
Mimo ogromnej rodzinnej tragedii snajper Doncaster poprosił trenera Deana Saundersa, aby ten wystawił go do meczu ligowego przeciwko drużynie Middlesbrough. Kibiców swej drużyny Sharp zachęcił natomiast do uczczenia przed meczem pamięci swego synka Louie Jacoba minutą… aplauzu.
W 14. minucie spotkania napastnik strzelił piękną bramkę z woleja. Tuż po zdobyciu bramki podniósł koszulkę i zaprezentował trykot z napisem „To dla Ciebie, synu”. Słowa te dedykowane były zmarłemu zaledwie po dwóch dniach od urodzenia dziecku piłkarza. Zdrowym rozsądkiem wykazał się arbiter tego spotkania Darren Deadman, który nie pokazał Anglikowi żółtej kartki.
Olbrzymia tragedia dla tego pilkarza ale też super
zachowanie. Pokazał charakter i olbrzymią
determinacje wychodząc na ten mecz. I pewnie po
podniesieniu koszulki dostal żółtą karte.
Idiotyczny przepis.
"Zdrowym rozsądkiem wykazał się arbiter tego
spotkania Darren Deadman, który nie pokazał
Anglikowi żółtej kartki."
Moj błąd nie doczytałem do konca. Dobrze ze ktoś
uwagę zwrócił.