Carlos Costly, napastnik PGE GKS Bełchatów i reprezentacji Hondurasu już niedługo może zmienić barwy klubowe. Piłkarzem ponoć poważnie zainteresowani są włodarze Steauy Bukareszt. Rumuni są w stanie zapłacić za zawodnika 700 tysięcy euro. Costly już na jesieni deklarował, że chciałby wyjechać z naszego kraju.
Mam serdecznie dosyć Polski. Waszej zimy i rasizmu. Jacyś palanci wyzywali mnie od małp – w tak krytycznych słowach Carlos Costly wypowiadał się w listopadzie na łamach „Przeglądu Sportowego”. Wówczas bardzo mocno zarzekał się, że jak najszybciej chce opuścić bełchatowski zespół. Piłkarz, który w tej rundzie „zasłynął” brutalnym faulem na obrońcy Legii – Jakubie Rzeźniczaku, swoją słabą postawę na boisku argumentował różnie. Ostatnio skarżył się, że trener wystawia go nie na tej pozycji, co trzeba. Honduranin sprawiał też niemałe problemy natury wychowawczej.
Wygląda na to, że rozbrat Costly’ego z Bełchatowem może nastąpić jeszcze w tym okienku transferowym. Zdeterminowani, by pozyskać piłkarza, są działacze Steauy Bukareszt. Kontrakt piłkarza obowiązywać będzie jeszcze przez rok, dlatego też Rumuni będą musieli się trochę wykosztować. Wprawdzie piłkarz nie jest już wyceniany na tyle pieniędzy, co rok temu, ale na transferze GKS może jeszcze sporo zarobić. Piłkarzem Steauy jest reprezentant Polski – Paweł Golański.