Całe piłkarskie Niemcy żyją dwoma zjawiskami: powrotem Bayernu na zwycięską ścieżkę oraz fantastyczną formą Aarona Hunta. W tym zestawieniu skupiamy się na zasługach indywidualnych, więc nietrudno się domyślić, komu będzie poświęcony poniższy tekst.
Aaron Hunt urodził się 26 lat temu, 4 września 1986 roku, jednak do niedawna mówiło się o nim jako o wielkim talencie. Syn Niemca i Angielki jest wychowankiem VfL Voker, ale jeszcze przed przyjściem do juniorów Werderu Brema grał w GSC Goslar, klubie ze swojego rodzinnego miasta. Później kariera młoda Hunta nabrała tempa.
W młodym zespole Werderu Hunt był wyróżniającym się piłkarzem. Grał w kadrze U-16 i U-17 Niemiec. W związku z tym w wieku 17 lat trafił do zespołu rezerw, a w kolejnym sezonie został włączony do pierwszej drużyny. W Bundeslidze zadebiutował we wrześniu 2004 roku, a zdobywając gola w swoim drugim meczu w lutym kolejnego roku, stał się najmłodszym strzelcem bremeńskiego klubu. Miał wtedy 18 lat i 161 dni. W tym sezonie rozegrał jeszcze osiem spotkań i wydawało się, że świat wielkiego futbolu stoi przed nim otworem. Jednak kolejne rozgrywki to zaledwie siedem meczów w jego wykonaniu. Wszystko przez tajemniczą kontuzję kolana. Po wielu badaniach i kilku miesiącach niepewności lekarze w końcu stwierdzili bursitis, czyli zapalenie kaletki – stan zapalny struktury pełniącej funkcję amortyzatora pomiędzy ścięgnami a kością.
Hunt przezwyciężył uraz, a kontuzja Ivana Klasnicia umożliwiła mu grę w pierwszym składzie. 28 spotkań i dziewięć bramek to naprawdę bardzo dobry wynik jak na 21-letniego zawodnika. Przez kolejne sezony piłkarz grał mniej (14 i 18 meczów), ale nadal dobrze rozwijał się pod okiem Thomasa Schaafa, który znalazł dla niego nową pozycję. Hunt z napastnika został przekwalifikowany na pomocnika.
W sezonie 2009/2010 Niemiec był już kluczowym zawodnikiem swojego zespołu. Świadczy o tym fakt, że opuścił tylko dwa ligowe spotkania. Podobnie było rok później, ale w kolejnym sezonie rola Hunta osłabła na rzecz Marko Marina. Chorwat wraz z kilkoma innymi graczami odszedł jednak z klubu i po tej przebudowie Hunt jest jednym z najbardziej doświadczonych graczy w drużynie.
Z obowiązków kapitana wywiązuje się świetnie. Praktycznie w każdym meczu jest najlepszym zawodnikiem swojego zespołu. Poprawił umiejętność krycia rywala i odbioru piłki, przez co jest bardziej przydatny w grze defensywnej. Biega po całym boisku, potrafi otworzyć partnerom drogę do bramki, sam zdobywa gole. W końcu jest też liderem na boisku i spełnia wszystkie nadzieje, które z nim w Bremie wiązano przez ostatnie 11 lat. Ostatni mecz to kolejny już w tym sezonie popis w wykonaniu Hunta. Najpierw wykorzystał podanie Petersena i ładnym strzałem pod poprzeczkę zdobył gola prawą nogą, co nie zdarza mu się często. Pod koniec spotkania zapewnił Werderowi trzy punkty już lewą stopą. Dobrze wykonany rzut wolny i słabo reagujący bramkarz złożyły się na piątą bramkę Hunta. W końcu nie mówi się już o nim jako o wielkim talencie. To piłkarz pełną gębą. Jeśli swoją dyspozycję utrzyma, Werder może śmiało myśleć o awansie do europejskich pucharów. A sam Hunt być może ponownie zagra w reprezentacji Niemiec, w której do tej pory wystąpił dwukrotnie.
Ruhany szfab