Piękny jubileusz Slomki


9 grudnia 2012 Piękny jubileusz Slomki

Na zakończenie 16. kolejki Bundesligi Hannover 96 wygrał na własnym boisku z Bayerem Leverkusen 3:2. Był to setny mecz w charakterze szkoleniowca Hannoveru dla Mirko Slomki. Koncert dał dzisiaj Szabolcs Huszti, który wywalczył, a następnie wykorzystał dwa rzuty karne. W końcówce na placu gry pojawił się też Artur Sobiech.


Udostępnij na Udostępnij na

Hannover miał piorunujący początek sezonu. Wydawało się, że podopieczni Slomki w tym roku powalczą nie tylko o LE, ale także o przeznaczoną dla elity Champions League. Gra na kilku frontach szybko zweryfikowała jednak priorytety. Hannover skupił się na dobrych występach w Europie, a krajowe podwórko zeszło na dalszy plan. Teraz trzeba gonić czołówkę, do której należy Bayer Leverkusen. „Aptekarze” spisują się świetnie. Od czterech spotkań nie zaznali innego smaku niż smak zwycięstwa, a w lidze zajmują drugą lokatę, mając na swoim koncie o trzy oczka więcej od następnych w kolejce. Hannover czekała naprawdę trudna przeprawa, zwłaszcza że Bayer nie jest drużyną, z którą lubi on grać. Nie pokonał go u siebie od 2009 roku.

Mirko Slomka prowadził Hannover już w 100 spotkaniach
Mirko Slomka prowadził Hannover już w 100 spotkaniach (fot. bundesliga.com)

Już na samym początku Bayer Leverkusen potwierdził tę czarną dla Hannoveru serię. Minęły zaledwie trzy minuty, a na tablicy wyników widniało 0:1. Świetnie na lewą stronę do Bendera zagrał Schürrle, ten, będąc w trudnej sytuacji, nie zdecydował się na strzał z ostrego kąta, tylko wycofał do Castro, który umieścił futbolówkę w pustej bramce, bo Zieler niepotrzebnie ruszył w stronę Bendera, zostawiając za sobą pustą przestrzeń.

Na pewno strata bramki pokrzyżowała plany gospodarzom, ale ich reakcja była naprawdę kiepska, bo przez dobry kwadrans oddali pole do popisu rywalom. To Bayer kontrolował przebieg spotkania, rozgrywał piłkę, zawodnicy Slomki skupili się na defensywie. Ale w końcu przyszła 20. minuta. Błąd na skraju własnego pola karnego popełnił Rolfes, który będąc pod presją, chciał wybić piłkę, tylko że nabił rywala. Futbolówkę przejął Huszti i został podcięty przez interweniującego Friedricha. Tobias Welz nie miał wątpliwości i wskazał na wapno. Węgier sam podszedł do „jedenastki” i pewnie uderzył w prawy dolny róg. To pierwsze trafienie Husztiego od niespełna dwóch miesięcy.

Do końca pierwszej połowy inicjatywa należała do Bayeru Leverkusen. Goście starali się ponownie wyjść na prowadzenie, lecz Hannover dobrze się ustawiał, defensywa była szczelna i do przerwy więcej bramek nie padło.

Drugie 45 minut z impetem rozpoczęli goście. Szybkie dwie sytuacje Castro i Kiesslinga nie przyniosły spodziewanego efektu. Za to po akcji Schlaudraffa stadion oszalał. Skrzydłowy Hannoveru prowadził piłkę na prawej stronie i nie zbliżył się nawet na wysokość pola karnego, tylko zdecydował na dośrodkowanie w pole karne. Piłka pięknym rogalem dotarła wprost na nos Dioufa, między dwóch środkowych obrońców, a Senegalczyk dopełnił tylko formalności. Dogranie Schlaudraffa to majstersztyk.

Na odpowiedź „Aptekarzy” nie musieliśmy długo czekać. Zaledwie 60 sekund później ponownie był remis. Kiessling wyszedł w powietrze niczym ptak, a uderzył fantastycznie. W narożniku boiska pojedynek 1 na 1 wygrał Bender, dokładnie dograł na piąty metr, a Stefan Kiessling bardzo mocno wyszedł w powietrze i nie dał Zielerowi najmniejszych szans. Spotkanie na AWD Arena z każdą minutą było coraz lepsze.

Na boisku zameldował się Sidney Sam, zastąpił Friedricha. Gościom bardzo zależało na zwycięstwie. Jednak to Hannover zadał kolejny cios. W polu karnym Bayeru z piłką przy nodze był Huszti, a Stefan Reinartz uznał, że jedynym sposobem na zatrzymanie go jest faul. Obrońca dostał żółtą kartkę, a gospodarze drugi rzut karny. Ponownie piłkę w ręce wziął Huszti. Tym razem Węgier uderzył w środek bramki, Leno poleciał w lewą stronę i gospodarze po raz kolejny byli na prowadzeniu.

Szkoleniowcy obu drużyn wprowadzili na plac gry świeżych zawodników. Hannoverowi już się nie spieszyło. Wybicia piłek opóźniał Zieler, a jego partnerzy z pola ustawili się defensywnie, czekając na możliwość kontrataku. Bayer troszkę przygasł. Goście byli waleczni, lecz brakowało pomysłu, by sforsować szczelną defensywę, którą z bezpiecznej odległości zarządzał Slomka. Na ostatnie trzy minuty z ławki rezerwowych wstał Artur Sobiech, ale dzisiaj nie zaznaczył swojej obecności w protokole meczowym. Hannover po naprawdę ciekawym spotkaniu wygrał 3:2. Mirko Slomka miał piękny jubileusz, bo wygrana z Bayerem Leverkusen była już jego setnym meczem w Hannoverze.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze