Jagiellonia Białystok zremisowała w wyjazdowym meczu z Widzewem Łódź 1:1 po bramkach Macieja Gajosa dla przyjezdnych i Aleksa Bruno dla gopodarzy. Mateusz Piątkowski żałuje, że „Jaga” nie wykorzystała wszystkich swoich sytuacji, jednocześnie zapewnia kibiców, że on i jego koledzy zrobią wszystko, by uplasować się na czele grupy spadkowej.
Pojedynek z Widzewem nie był dla białostoczan łatwą przeprawą, Widzew postawił dość trudne warunki. Jak ocenia to spotkanie napastnik Jagiellonii?
– Zdecydowanie Widzew walczył bardzo mocno dzisiaj, nie da się ukryć, że czuje jeszcze to, że ma szansę utrzymać się w ekstraklasie. My dzisiaj nie przyjechaliśmy tylko po jeden punkt, jest trochę niedosyt. Chociaż był to mecz walki i myślę, że remis to sprawiedliwy rezultat. Smuci bramka stracona do szatni, a także to, że nie wykorzystaliśmy przewagi jednego zawodnika.
Jagiellonia ma już zapewniony byt w ekstraklasie w przyszłym sezonie, co jest zatem celem zawodników z Białegostoku przed ostatnimi trzema kolejkami?
– Walczymy o zwycięstwo w każdym spotkaniu, chcemy zrekompensować się kibicom za to, że celu, który mieliśmy w tym sezonie, czyli pierwszej ósemki, nie zrealizowaliśmy. Teraz nie pozostaje nam nic innego, jak wywalczyć 9. miejsce. Mam nadzieję, że spokojnie nam się to uda – zapewnia podopieczny Michała Probierza.