Piast kończy najbardziej szalony sezon od lat


Sezon 2022/23 był dla gliwiczan pełen emocji

27 maja 2023 Piast kończy najbardziej szalony sezon od lat
Zbigniew Harazim / zbyszkofoto.pl

Przed nami ostatni mecz sezonu 2022/23. Na stadionie przy Okrzei 20 Piast Gliwice podejmie pewną już spadku Lechię Gdańsk. Jak oba zespoły będą wspominać ten sezon? Czego możemy spodziewać się po tym spotkaniu? Czy obecnie te dwa kluby są swoimi przeciwieństwami?


Udostępnij na Udostępnij na

W sobotę 27 maja 2023 roku Piast Gliwice rozegra swoje ostatnie spotkanie w sezonie 2022/23. Rywalem gliwiczan będzie pewna spadku Lechia Gdańsk. „Niebiesko-czerwoni” nie mają jednak zamiaru podejść do tego spotkania w sposób lekceważący. Trener Vukovič zapowiedział na konferencji wystawienie najsilniejszej możliwej jedenastki.

Piast 2022/23 – sezon dwóch różnych połów

Od kilku lat Piast Gliwice wciąż znajduję się w czołówce ekstraklasy. Choć od pewnego czasu brakuje mu nieco do walki o europejskie puchary, drużyna z Górnego Śląska wciąż plasuje się w górnej szóstce, jako jedyna spośród wszystkich drużyn w ostatnich 5 latach. Po rundzie jesiennej wiele wskazywało jednak, że ten sezon może zakończyć dobrą serię, a nawet skończyć się katastrofą. Grudzień Piast kończył w strefie spadkowej po serii z wyjątkowo słabymi wynikami. Sytuacja była tak zła, że z klubem pożegnała się nawet jego największa legenda – Waldemar Fornalik. Miejsce byłego selekcjonera reprezentacji Polski zajął znany z Legii Aleksandar Vukovič. Dziś ta zmiana wydaje się jedną z najlepszych decyzji podjętych przez polskie kluby w ostatnich latach.

Serbski szkoleniowiec dość szybko narzucił drużynie swój charakterystyczny styl oparty w dużej mierze na szybkich kontrach i całkowicie odmienił oblicze drużyny. Piast pod jego wodzą zaliczył rekordową serię meczów bez porażki oraz wciąż znajduję się na prowadzeniu (wirtualnej co prawda) tabeli za rok 2023. Dodatkowo za Vukovicia prężnie rozwijają się klubowe talenty z Amayewem i Pyrką na czele.

Piast na ten moment prezentuj się najlepiej od dłuższego czasu, a kibice z optymizmem mogą patrzeć w przyszłość. Być może w przyszłym sezonie Piast, wzmocniony latem na najbardziej newralgicznych pozycjach, będzie w stanie włączyć się do walki o puchary. Teraz przed Piastem idealna okazja na podbicie morale przed letnią przerwą w rozgrywkach. Ich rywal – Lechia Gdańsk – to w tym sezonie obraz nędzy i rozpaczy, co poskutkowało pierwszym od wielu lat spadkiem ekipy z Trójmiasta.

Lechia Gdańsk – ostatni akt dramatu

Podczas gdy kibiców Piasta na stadionie czeka prawdziwe świętowanie, sympatycy Lechii szykują się bardziej na stypę. Po wielu latach organizacyjnego nieładu, zmarnowanych szans i przegapionych okazji, ich klub stanął na krawędzi upadku. Spadek z ligi w fatalnym stylu, beznadziejna atmosfera w drużynie skutkująca wyciąganymi na wierzch konfliktami między zawodnikami (np. Kuciak vs Zwoliński) oraz bałagan organizacyjny nawet w przypadku tak blahych kwestii jak konkurs o podpisane spodenki to nie wszystko, czym martwić muszą się kibice z Gdańska.

 

Na ten moment niejasna pozostaje sama przyszłość klubu, który nawet jeśli uniknie spadku do czwartej ligi, być może nie będzie miał kim występować nawet w 1 lidze. W ostatnich tygodniach pojawiły się liczne doniesienia o problemach z wypłatami pensji dla zawodników, które mogą skutkować rozwiązaniem kontraktów piłkarzy z winy klubu. Podsumowując, sytuacja Lechii Gdańsk jest na ten moment równie optymistyczna, co sytuacja samolotu lecącego bez silników, statecznika oraz z Ziemowitem Deptułą za sterami. Złośliwi mogliby powiedzieć, że ma on do tego podobne kwalifikacje jak do zarządzania ekstraklasowym klubem.

Piast – Lechia: starcie dwóch przeciwieństw

Podsumowując: już dziś w ostatniej kolejce ekstraklasy w sezonie 2022/23 zmierzą się Piast Gliwice, będący na fali nieprzerwanie od początku roku, którego trener rozwinął klub w dużym stopniu i pomógł przezwyciężyć panujące w nim problemy, z Lechią. Lechia wydaje się na ten moment całkowitym przeciwieństwem klubu z Gliwic: beznadziejna na boisku, jeszcze gorsza poza nim z perspektywami na przyszłość równie mizernymi co jej ostatnie wyniki. Piłka nożna bywa nieprzewidywalna, jednak naprawdę trudno oczekiwać wyrównanego starcia, nawet w przypadku odpuszczenia sobie meczu przez zespół gospodarzy, choć ich trener na konferencji zapewniał że do tego nie dojdzie. Czas pokaże jak sprawdzą się te prognozy.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze