Piast Gliwice pnie się w górę tabeli. Dziś gliwiczanie pokonali Sandecję Nowy Sącz 2:1. Pierwszą bramkę meczu strzelił w 13. minucie Wojciech Kędziora, a prowadzenie podwyższył Wojciech Lisowski. Gola honorowego dla gości zdobył Arkadiusz Aleksander.
Od początku widać było, że „Piastunki” będą dominować w środowym spotkaniu. To piłkarze tej drużyny stwarzali więcej okazji i w końcu jedna z nich zakończyła się dla nich sukcesem. W 13. minucie w polu karnym został sfaulowany Pavol Cicman. Sędzia podyktował „jedenastkę”. Do piłki podszedł Wojciech Kędziora, który oddał bardzo dobry strzał, i pomimo dobrego instynktu golkipera gości futbolówka wpadła do bramki.
Później kibice na stadionie Piasta oglądali dobrą grę swojego zespołu. Mimo to ekipa „Piastunek” nie potrafiła podwyższyć prowadzenia. Najlepszą okazję do strzelenia bramki mieli jednak goście w 37. minucie. Wtedy to Arkadiusz Aleksander otrzymał piłkę w polu karnym rywali, oddał strzał, ale Dariusz Trela popisał się bardzo dobrą interwencją. Obie drużyny schodziły do szatni przy prowadzeniu gospodarzy 1:0.
Druga połowa spotkania zaczęła się od znakomitej okazji dla Piasta Gliwice. Najpierw Rudolf Urban nieudanie dośrodkował, a chwilę później doskonałe podanie otrzymał Alvaro Jurado, który popisał się niesamowicie mocnym strzałem z dystansu. Golkiper gości nie ruszył się nawet z miejsca i na szczęście dla niego piłka trafiła w słupek. Okazję do strzelenia gola mieli także przyjezdni, a właściwie jeden z nich – Arkadiusz Aleksander – który strzałem z 18 metrów nie potrafił pokonać Dariusza Treli.
Następne minuty nie przyniosły gry w piłkę, lecz grę na słowa. Na niecałe pół godziny przed końcem spotkania kilku piłkarzy obu drużyn wdało się w sprzeczkę, co zostało potraktowane żółtymi kartkami. Za potyczki słowne ukarani zostali Dariusz Trela, Wojciech Kędziora oraz Dariusz Gawęcki. W końcu kibice na gliwickim stadionie doczekali się drugiego gola. Na dziesięć minut przed końcem spotkania. Jego zdobywcą był Wojciech Lisowski, który oddał świetny strzał z rzutu wolnego z około 30 metrów. Ten efektownie zdobyty gol nie był jednak ostatnim w środowy wieczór w Gliwicach. W 87. minucie w polu karnym gospodarzy miało miejsce niemałe zamieszanie. Najwięcej sprytu pokazał Arkadiusz Aleksander, który wbił piłkę do bramki Dariusza Treli.
Końcówka meczu była bardzo interesująca, jednak wynik spotkania już się nie zmienił. Boisko futbolowe zmieniło się w ring bokserski. Po faulu na Podgórskim piłkarze obu drużyn przybiegli w jedno miejsce i rozpętała się bijatyka. W konsekwencji z boiska wyleciał Mateusz Matras. Piast Gliwice dopisał sobie kolejne trzy punkty i ma ich już na swoim koncie 42. Na dzień dzisiejszy „Piastunki” zajmują trzecie miejsce w I lidze. Trzeba jednak pamiętać, że czołowe zespoły zaplecza ekstraklasy mają jeszcze do rozegrania swoje mecze 24. kolejki.