Mundial się już skończył. Niektóre wydarzenia, sytuacje czy zbiegi okoliczności już nigdy się nie powtórzą. Jednak inne elementy turnieju z Brazylii zobaczymy ponownie na własne oczy. Mowa oczywiście o utalentowanych zawodnikach, fantastycznych bramkach, ale również o nowinkach, które zostały wykorzystane na brazyliskich boiskach. W Europie pojawi się spray, który będzie bronią sędziów na Starym Kontynencie.
„Pianka do golenia”, „magiczny spray” to tylko jedne z określeń na 9.15 Fair Play, puszki z pianką, która okazała się rewolucją mundialową w Brazylii. Sędziowie wyciągali ją w razie potrzeby wskazania zawodnikom dokładnego miejsca położenia piłki i muru przy rzutach wolnych. Gracze stojący w murze nie przekraczali linii wyznaczonej przez białą piankę, a wykonujący nie próbowali przestawiać piłki, gdy sędzia odliczał wymagany dystans. Produkt wymyślony przez Heinego Allemagne okazał się hitem, który wniósł wiele do rozgrywek piłkarskich, i można śmiało stwierdzić, że w rubryce nowości zdecydowanie przebił system Goal-Line Technology.
Przed mundialem w Rio pianka wspomagająca sędziów była testowana podczas różnych turniejów, zwłaszcza w Ameryce Południowej i Łacińskiej. Heine Allemagne wymyślił swój innowatorski produkt już 14 lat temu, jednak szefowie światowej piłki nożnej długo nie byli przekonani do magicznej pianki. 9.15 Fair Play przeszedł ostateczną próbę w zeszłym roku podczas klubowych mistrzostw świata i mundialu do lat 20. Po tych rozgrywkach zdecydowano o zastosowaniu go na MŚ w Brazylii. Wynalazek Allemagne’a jest mieszkanką różnych substancji chemicznych, które tworzą piankę utrzymującą się na trawie lub innym podłożu przez mniej więcej minutę, w zależności od warunków atmosferycznych. Minusem sprayu jest smród, który utrzymuje się przez krótką chwilę w powietrzu, ale produkt jest całkowicie bezpieczny dla człowieka.
Jak wszyscy z nas zdążyli zauważyć podczas mundialowych meczów, spray 9.15 Fair Play pozwolił sędziom na kontrolowanie zawodników przy stałych fragmentach gry. Na brazylijskich boiskach nie widzieliśmy prób oszukania arbitrów przez wykonujących rzuty wolne, którzy do tej pory często przestawiali futbolówkę w inne miejsce, ani piłkarzy stojących w murze, którzy kroczek po kroczku przesuwali się w stronę piłki. Wywarło to ogólnie wielkie wrażenie i władze europejskich rozgrywek piłkarskich oraz szefowie sędziów zaczęli się mocno zastanawiać nad wprowadzeniem innowatorskiego produktu na boiska Starego Kontynentu. I oto mamy dzisiaj tego efekty.
We Francji prezes Zawodowej Francuskiej Ligi piłkarskiej (LFP), Frederic Thiriez, ogłosił, że władze tej organizacji dają zielone światło dla sprayu 9.15 Fair Play. Użycie magicznej pianki ma wejść w życie już od pierwszych meczów nowego sezonu w rozgrywkach Ligue 1, Ligue 2 i Pucharze Ligi Francuskiej. Thiriez wierzy, że pianka przyjmie się we Francji podobnie jak słuchawki dla sędziów, które również były po raz pierwszy wypróbowane przez arbitrów z „Heksagonu”, a w dzisiejszych czasach są używane prawie we wszystkich krajach. Z nowinki, która sprawdziła się w Brazylii, zamierzają skorzystać również Niemcy i Polacy. Na boiskach polskiej ekstraklasy pianka ma pojawić się już podczas drugiej kolejki. Jest to spowodowane poszukiwaniem najlepszego dostawcy tej pożądanej obecnie w Europie substancji. Liderem na rynku jest firma z Argentyny, ale kilka mniejszych europejskich przedsiębiorstw również wystosowały swoje oferty. W Polsce z pewnością koszt kupna sprayu będzie mniejszy niż we Francji, gdzie szacuje się go na około 10000 euro na cały rok. Nie jest to tanie przedsięwzięcie, lecz chyba jednak warto. Podejrzewam, że inne europejskie federacje piłki nożnej prędzej czy później również zainwestują w piankę dla sędziów, a niewykluczone, że pojawi się ona także podczas spotkań Ligi Mistrzów i Ligi Europy.
Jak na tym skorzystają zawodnicy i kibice? Spray 9.15 Fair Play poza wspomnianym, nieprzyjemnym zapachem ,jaki wydziela, nie ma praktycznie wad. Jest łatwy do przechowywania dla sędziów, nie waży zbyt dużo i jest szybki w użyciu. Zaletą dla piłkarzy będzie z pewnością to, że dzięki magicznej piance wykonywanie rzutów wolnych będzie odbywać się sprawiedliwie. Piłka będzie musiała się znajdować się w miejscu, gdzie zostało popełnione przewinienie, a mur stał będzie dokładnie w odległości 9,15 m od tego miejsca. Jakakolwiek próba nagięcia wytycznych sędziego będzie skutkowała zasłużoną żółtą kartką. Dzięki wynalazkowi Allemagne’a przerwy na stałe fragmenty gry będą krótsze i obędzie się bez niepotrzebnego przesuwania muru przez arbitra. Dlatego skorzysta na tym również kibic, który będzie mógł obserwować płynniejsze widowisko bez przeciągających się przerw.
Jedynymi poszkodowanymi spray 9.15 Fair Play mogą okazać się… sami sędziowie. Coraz to nowsze technologie informatyczne pozwalają w mgnieniu oka wyliczyć dystans między piłką a murem. Jeśli arbiter pomyli się podczas wyliczania dokładnego dystansu (9 metrów 15 centymetrów!), to stanie się z pewnością winowajcą utraty gola lub jego braku. A szefowie sędziów będą mieli wyłożone jak na tacy, którego sędziego należy gorzej lub też lepiej ocenić. Ale kto by się martwił rozjemcami meczów, przecież to postacie drugoplanowe. Jest mimo wszystko więcej argumentów za niż przeciw nowince 9.15 Fair Play i dlatego jej pojawienie się na europejskich boiskach jest dobrą decyzją.
A tak to mniej więcej działa:
http://www.youtube.com/watch?v=QcHHFyuIFnw